- Astrid możemy porozmawiać?-rozczochrana czupryna Harrego pojawiła się w drzwiach.
- Jasne wchodź-powiedziałam z uśmiechem zapraszając go do środka. Spojrzałam na jego spiętą postawę i niepewny wyraz twarz.
- Coś się stało?-spytałam.
- Hmm, w zasadzie tak-przytaknął zmieszany-dostałem opieprz od Jeffa.
- Domyśliłam się-przytknęłam ciekawa co też ma mi do powiedzenia.
- I przyszedł mu do głowy strasznie głupi pomysł.
- Jaki?
- Chcę żebyśmy przez jakiś czas udawali parę.
- Słucham?-spytałam oniemiała.
- Wiem, że to głupota ale on uważa, że stała dziewczyna to będzie to co podreperuje mój wizerunek-dodał nieśmiało-czasami gdzieś wyjdziemy, potrzymamy się za rękę, pocałujemy...
Czułam jak moje serce przyspiesza na dźwięk jego słów. Boże czy to się dzieje naprawdę?
- Wiem, że to głupie i niedorzeczne-dokończył-przepraszam, że w ogóle zawracam ci głowę-powiedział wstając z fotela.
- Zgadzam się.
- Że co?-zatrzymał się w miejscu-zgadzasz się?
- Zgadzam się być twoją dziewczyną-przez jedną długą chwilę napawałam się tym stwierdzeniem-oczywiście na niby-dodałam.
- Naprawdę?-spytał niedowierzająco.
- Tak-przytaknęłam. Być bliżej ciebie, dotykać cię kiedy tylko będę chciała, całować cię. To wszystko czego pragnę. Nawet jeśli miało by to być na niby.
*
Wróciłam do domu obładowana zakupami spożywczymi zdając sobie sprawę, że Ian nie zrobił nic w tej sprawie. Siedział rozwalony na kapnie oglądając jakiś durny serial w tv. Jego praca polegała na wyglądaniu dobrze. Z taką twarzą i takim ciałem może wykonywać tylko jeden zawód. Model. Seksowny, wysportowany i piękny model.
Opadłam na kanapę obok niego i zmęczona oparłam głowę o jego ramię.
- Co jest?-spytał nawet na mnie nie spoglądając. Znał mnie zbyt dobrze.
- Harry zaproponował mi żebyśmy przed mediami udawali parę-powiedziałam na jednym wydechu.
- Oczywiście się nie zgodziłaś-przytaknął.
- Oczywiście się zgodziłam-przytaknęłam i poczułam jak moja głowa szybko opada na oparcie kanapy. Ian odsunął się ode mnie i spojrzał jak na kompletną wariatkę.
- Zgłupiałaś?-spytał retorycznie.
- Tak, dwa lata temu kiedy po raz pierwszy go zobaczyłam.
- Och przestań-westchnął znudzony-to kompletne wariactwo.
- Wręcz przeciwnie-odpowiedziałam-będę z nim chodzić na randki, będę mogła go dotykać całować.
- To wszystko na niby-przypomniał mi-pomyślałaś co będzie kiedy on zdecyduje to zakończyć?
- Nie-przyznałam.
- No właśnie.
- Ale nie przejmuje się tym, jeśli to jest jedyne co mogę od niego dostać to zgadzam się.
- Będziesz cierpieć-ostrzegł-jeszcze bardziej.
- To jest tego warte.
- Pieprzenie-odpowiedział oburzony-on cię wykorzysta a potem wróci do starych nawyków.
CZYTASZ
Painter || H.S./L.T.
FanfictionHarry jest malarzem, a Astrid beznadziejnie zakochaną w nim asystentką.