Rozdział 6

287 19 0
                                    

Jennifer*

Wstałam dziś o 11:34, nic nowego jak na mnie, podniosłam się leniwie z łóżka i podeszłam do szafy żeby wybrać jakieś ubrania na dzisiaj. Zdecydowałam się na czarne leginsy biało czarny crop-top i gotowe rozczesałam swoje błąd włosy trochę zakręciłam i zostawiłam rozpuszczone jeszcze się pomalowałam i zeszłam na dół do kuchni, zostałam tam moją ciocię przywitałam się z nią i zaczełam robić sobie płatki, dziś muszę z nią porozmawiać o koncercie bam mam nadzieję że pójdzie dobrze, tak się chwilę zastanawiałam i postanowiłam spytać się gdzie jest Jordyn

- Ciocia wież gdzie Jordyn? - zapytałam
- Z tego co wiem poszła do centrum - odpowiedziała mi i poszła do góry, a ją włączyłam TV i zaczełam oglądać jakiś nudny serial

**
Jest już 14:23 Jordyn już przyszła, z czego się cieszę bo się strasznie nudziłam po chwili zapytała

- Może przejdziemy się po Londynie, poznamy bardziej okolice - zapytała szczerze nie chciało mi się ruszać z domu ale to był dobry pomysł
- Okej choć - powiedziałam i poszłyśmy ubierać buty.

*
Spacerujemy po mieście dużo się śmiejemy i wygłupiamy poznałam trochę okolice Londyn jest na prawdę piękny.

- Idziemy na lody - zapytała Jordyn z śmiechem
- Pewnie choć - powiedziałam i od razu pobiegłyśmy do budki z lodami
- Dzień dobry poprosimy dwa lody czekoladowe - powiedziała Jordyn oczywiście po Angielsku, gdy pan nam podał nasze lody poszłyśmy do parku
- Wiesz, muszę dziś pogadać z ciocią o koncercie - powiedziałam
- Spokojnie na pewno będzie dobrze - Uświadomiła mi i się usmiechneła
- Oby - powiedziałam

Jordyn*

Mam nadzieję że wszystko pójdzie dobrze z tą rozmową, wiem jak Jenn zależy na spotkaniu bam, zawsze chciała ich spotkać ale nigdy nie było takiej szansy bo nie mieli jeszcze koncertu w Polsce przykre ale taka prawda ale teraz jesteśmy w Londynie więc ma szansę pojechać i mam nadzieję że tak się stanie.

- Idziemy do domu - zapytałam
- Tak - powiedziała i powoli ruszyłyśmy do domu
Gdy byłyśmy już w domu Jenn poszła pogadać z ciocią, ją chyba bardziej się stresuje niż ona.

Jennifer*

Poszłam pogadać z ciocią o koncercie mam nadzieję że pójdzie dobrze.

- Ciociu musimy pogadać - powiedziałam z stresem
- No co się dzieje kochanie - zapytała z uśmiechem, to ona tu się uśmiecha a mi zaraz serce wyskoczy przysięgam
- Chodzi o to że..





Tak, tak wiem bardzo bardzo krótki ale pisze to o północy więc cicho xD Mam nadzieję że rozdział się podoba i przepraszam za 2 dni nieobecności ale jestem leniem i po prostu mi się nie chciało i nie mam nic na swoją obronę dajcie po sobie znać gwiazdką lub cuś :) Do jutra 😘

Czy Będzie Lepiej? / Bam.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz