Rozdział 17

212 12 0
                                    

Jenn*
Obudziłam się rano nie wyspana i się nie dziwie jak poszłam spać o 00:32 no cóż taki mam kaprys. Zeszłam powoli na dół, dalej będąc w piżamę weszłam do kuchni i zobaczyłam tam Jordyn a obok niej Chloe od razu się na nią rzuciłam (xD) a ta nie wiedząc co się dzieje i kto ją przytula uderzyła mnie w policzek ołł będzie siniak gwarantowany, gdy Chloe zobaczyła że to ja odrazu zaczęła nawijać

- Jezu.. Jenn tak bardzo cię przepraszam nie wiedziałam że to ty wystraszyłam się boże na prawdę przepraszam nic ci nie jest - nawijała dalej ale w końcu skończyła i mogłam jej od powiedzieć

- Nie, No spoko jest wszystko Okej na prawdę nic mi nie jest spokojnie - odpowiedziałam dziewczynie i się usmiechnełam a ona mnie przytuliła

- Ale teraz tak na serio.. - powiedziałam puszczając ją - Co tu robisz - zapytałam i uniosłam brwi

- Jordyn mnie zaprosiła - powiedziała i się usmiechneła - Idziemy do Wesołego Miasteczka w szóstkę - powiedziała a ja się usmiechnełam ale w środku się bałam jak cholera przecież Ellie mnie nie lubi

- Ojej.. Na prawdę - zapytałam z sztucznym uśmiechem - To.. Super nie mogę się doczekać - powiedziałam

- Jedziemy o 13:23 więc się zbierać - powiedziała

- A która jest - zapytałam ociągając się

- 12:34 - powiedziała a mnie zamurowało. Boże ile ją spałam - pomyślałam

- To ją ide się ubierać - krzyknęłam wbiegając na górę do swojego pokoju, przebrałam się szybko w jeansy czarny crop-top i związałam moje błąd włosy w wysokiego kucyka umyłam jeszcze dokładnie twarz po czym poszłam się lekko po malować czyli tylko puder kretka do brwi tusz do rzęs i jagodowa szminka wyszykowana zeszłam na dół ubrałam moje białe conversy przed kostki i byłam już gotowa zawołałam jeszcze Jordyn i Chloe i w trzy weszłyśmy z domu Jordyn powiedziała że reszta będzie czekać przed Wesołym Miasteczkiem więc poszłyśmy szybciej. Po chwili zobaczyłam trzy stojące osoby a okazały to się być Leo, Charlie i ta całą Ellie przytuliłam każdego, tak Ellie też i weszłyśmy do wielkiego placu niebiespiecznych "zabaw" jak ją to nazywam najpierw chciałam iść na rolecooster i zabrać z sobą Jordyn więc postanowiłam się ją zapytać czy chce akurat siedziała z całą grupka przy stoliku pijąc Cole

- Jordyn idziesz że mna na Rolecooster - zapytałam
- Jasne - odpowiedziała i poszła ze mna pozostała czwórka tak samo ale nie żeby też się przejechać ale żeby się pośmiać z naszych krzyków jak to powiedział Leo z Charliem weszłyśmy z Jordyn do małej kolejki i zapiełyśmy się mam nadzieję że dobrze i kolejak ruszyła okaleczyłam się przy tym w palec bo jakaś igła odstawała od fotela ale to szczegół jechałyśmy do góry

- Podobno pierwszy stok jest najgorszy - powiedziała Jordyn
- Się okaże - powiedziałam uśmiechając się lekko
- Ołł.. Zaczyna się - powiedziała z śmiechem Jordyn i chyba też z przerażeniem? Nie wiem, w końcu nastała cisza a kolejka lekko zahamowała a po chwili ruszyła do przodu z prędkością światła wszyscy zaczęli piszczeć ja też teraz było do góry nogami potem znowu a po chwili drugi stok, on nie był już taki najgorszy ale za to niebezpieczny potem tak dalej i.. Dalej aż w końcu kolejka stanęła i mogłyśmy wyjść w końcu myślałam przez chwilę że się normalnie porzygam podeszliśmy do czwórki śmiejacych się z nas przyjaciół gdy zobaczyli jak chodzimy i jak wyglądamy

- Żebyście się zaraz nie przewróciły - skomentował nas Leo a ją mu posłałam złowrogie spojrzenie na co zareagował śmiechem

- Nigdy więcej - powiedziała ledwo żyjąca Jordyn czyli nie tylko ze mną jest najgorzej, poszłyśmy z Jordyn usiąść a reszta poszła na inne kolejki

- Ide po wodę - powiedziałam bo na prawdę jest że mną źle i chce mi się rzygać

- Mi też weź... Błagam dajcie żyć - wyjęczała Jordyn i położyła głowę na swojej ręce biedna a co ja mam powiedzieć

- Okej - powiedziałam idąc do małego sklepiku

- No Hej mała co podać - zapytał się mnie jakiś chłopak wyglądał na 15\16 lat

- Mała to jest twoja pałacu koleś... I wodę - powiedziałam

- Już się robi maleńka - powiedział i podał mi wodę - To będzie 1,99 zł plus twój numer telefonu - powiedział puszczając mi oczko a ją tylko przewróciłam oczami

- Po pierwsze nie mów do mnie maleńka a po drugie tu masz pieniądze a o numerze możesz zapomnieć - fuknęłam w jego stronę

- Uu.. Jaka ostra no no.. Lubię takie - powiedział i znów puścił mi oczko - Masz bardzo ładny strój - skomentował ale już wiem co chciał powiedzieć - Ale lepiej wyglądała byś bez niego - oblizał usta

- Stary podryw serio nie stać cię na nic lepszego - zapytałam z ironią - Sorry ale nie mam czasu na chłopaka na szczególnie takiego jak ty - powiedziałam

- Wiem jestem zarąbisty - powiedział a ją się zasmiałam

- Raczej ochydny nara - powiedziałam i odeszłam fakt był przystojny nawet bardzo ale nie dla mnie z reszta nie szukam chłopaka w końcu podeszłam do stolika gdzie siedziała już cala piątka

- No, No siostra to mu do gadalaś - pochwaliła mnie Jordyn a ja już drugi raz w ten dzień przewróciłam oczami

- Koleś się przyczepił i tyle - powiedziałam laluś pewnie nawet swoją matka się podnieca

- Trzeba było go walnąć w ryj i po problemie - powiedział Leo

- Albo mnie zawołać - powiedział tym razem Charlie a ją się zasmiałam, poszliśmy jeszcze na inne zarąbiste kolejki i poszliśmy do domu pożegnałam się z całą czwórka i wróciłam z Jordyn do domu i od razu poszłam spać to był męczący dzień




Hejka ktośki 💖 Mam nadzieję że rozdział się podoba :)
Oceniajcie co myślicie i do jutra ;)

Zostaw coś po sobie 👇👇

Czy Będzie Lepiej? / Bam.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz