rozdział 2

481 25 0
                                    

Jennifer*

Dzisiaj wstałam dość wcześnie bo jest 9:24 nagle sobie przypomniałam że o 11:00 idziemy z Jordyn i znajomymi na pizzę zupełnie zapomniałam wstałam szybko z łóżka i popędziłam do szafy długo myślałam nad tym co ubrać bo była 9:40 ale w końcu zdecydowałam się na granatowe leginsy i do tego białą bluzkę na ramiaczkach uczesałam jeszcze włosy i zeszłam na dół na śniadanie po chwili zjawiła się moja siostra miała na sobie komplet w buźki emoji czyli bluzka z długim renkawem odsłaniająca brzuch i spodnie.

Kiedy zjadłyśmy śniadanie była już 10:45 postanowiłyśmy się zbierać bo do pizzerii mamy 15 min drogi a ponieważ było ciepło to poszłyśmy na pieszo.

**
Wchodzimy do pizzerii i kogo widzimy?! Nasze Mordki gadające sobie w najlepsze podeszliśmy do nich.

- O siemaa - powiedział Kacper i nas obie przytulił kocham go jak rodzonego brata którego niestety nie mam

- hejo - To powiedziała Anka jest naszą najlepszą przyjaciółką jest kochana

- Cześć - Powiedziała Sandra ją też kochamy jest najlepszą jest bardzo podobną do Jordyn z zachowania i charakteru i ma również błąd włosy ( Sandra pozdrawiam xD <3)

- ELO - to ostatnie powiedzieli Jasiek i Filip też są super

W końcu usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy 3 pizzę hawajską,peperoni i z serem.

Kacper osa ci lata koło głowy - zażartowała anka ona jak nikt niezłą beke z niego ciśnie.

Aaa.. Gdzie - Zaczął się drzeć i spadł z krzesła wszyscy się smialiśmy

- Bardzo śmieszne - powiedział a po chwili sam się zaczął śmiać

- ona tyle razy z ciebie zartowała a ty dalej wierzysz - powiedziała śmiejąca się Sandra

- bo jest tępy - powiedział Filip
- nie wiem czy ci przypominać czy nie ale ciekawe kto ostatnio dał się nabrać na to że jak się pocałuje lalkę to zamieni się w księżniczkę - powiedział pewny siebie kacper, Filip się już w ogóle nie odezwał.

- I co gdzie będziecie na wakacjach? - zapytałam

- W domu - powiedział Filip

- W górach - powiedział kacper razem z jaskiem po czym się zasmiali

- ją lece do Francji - powiedziała Sandra

- a ja do Grecji - powiedziała anka

- My lecimy do cioci do Londynu - powiedziałam w tym samym czasie co Jordyn

- Tam bam gra koncert zazdro - powiedziała Sandra

**
Jesteśmy już w domu jest 20:00 mama za niedługo powinna przyjechać z pracy

- Chciała byś pójść na koncert bam nie? - zapytała Jordyn mimo że znała odpowiedź

- Bardzo - powiedziałam zgodnie z prawda

- to kup bilet przecież masz te 400 złoty odłożone chyba że wydałaś - zaśmiała się Jordyn

- ciekawe na co? - zasmiałam się ona ma bardzo zaraźliwa śmiech

- no nie wiem na różne rzeczy można wydać 400 złoty - powiedziała nadal się śmiejąc

- dobra nie ważne - powiedziałam - i tak by nie miał mnie kto zawieść - dodałam

- ciocia ma samochód może cię zawieść nie martw się a teraz żebyś już się tak tym nie dołowała - powiedziała i poszła do kuchni a wróciła z dwiema miskami pełnych lodów i po chwili dodała - mam lody - powiedziała z szerokim uśmiechem po czym ją też się usmiechnełam i ją przytuliłam taka siostra to skarb

**

Oglądałyśmy komedie śmiejąc się przy tym i jedząc lody gdy film się skończył Jordyn powiedziała żebym dzisiaj spała u niej zgodziłam się przyniosłyśmy moje poduszki porozkładałyśmy na ziemi i usiadłyśmy przez ponad 3 godziny gadałyśmy, plotkowałyśmy, śpiewałyśmy i tańczyłyśmy dopiero o północy poszłyśmy spać ten dzień spędziłam bardzo miło z tą myślą położyłam się mówiąc jeszcze ciche dobranoc i już po chwili znalazłam się w objęciach Morferjusza.
-

Czy Będzie Lepiej? / Bam.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz