Kiedy Louis ponownie się obudził, słyszał gadanie Kendalla. Głos dobiegał tak jakby z oddali, nie był w tym samym pomieszczeniu, jednak nie znajdował się również za daleko. Może dzieliły ich tylko drzwi.
- Chcę zobaczyć papę! - Zakwilił, kiedy Louis usiadł.
- Nie Kendall. Papa musi spać. - Liam odpowiedział swoim spokojnym głosem.
- Ale on spał wczoraj w nocy! Już powinien wstać!
- Zrozum Kendall, papę boli brzuch i nie czuje się dobrze. Obiecuję, że pozwolę ci go zobaczyć, gdy się obudzi.
- On umrze?
Liam zachichotał. - Nie. Wszystko będzie z nim w porządku. Obiecuję.
- Okej....
- Dobrze. Chodź, poszukamy Nialla i zobaczymy, czy pobawi się z tobą przez chwilę, a ja pójdę zobaczyć co u twojego papy.
Chłopiec pobiegł, odgłosy wydawane przez jego stopy stawały się delikatniejsze w czasie, gdy się oddalał. Sekundę później Liam otworzył drzwi, wszedł do pokoju, a następnie zamknął je za sobą. Szok, który pojawił się na jego twarzy, gdy zobaczył Tomlinsona siedzącego na meblu był bezcenny.
- Lou! Cześć! Obudziłeś się. Myślałem, że wciąż jesteś nieprzytomny.
Szatyn potrząsnął głową. - Słyszałem Kendalla kwilącego za mną. Mogę go zobaczyć?
- Tak, jasne. Jednak najpierw weź aspirynę.
Chłopak pochylił się i chwycił lekarstwo, które Liam wcześniej położył na stoliku nocnym. Wsadził dwie tabletki do ust i popił je wodą. - Dzięki.
Liam przytaknął i otworzył drzwi. - Kendall, ktoś chce cię zobaczyć. - Zawołał.
- Papa! - Chłopiec zawołał, biegnąc korytarzem. - Papa! Papa! - Wbiegł do pokoju i wskoczył na łóżko, zwijając się przy swoim ojcu.- Tęskniłem za tobą papo!
Louis wzdrygnął się na dźwięk ostrego głosu Kendalla, który echem odbijał się jego głowie. - Też za tobą tęskniłem kolego. - Pochylił swoją głowę i złożył pocałunek na czole syna. - Przepraszam, że nie odebrałem cię szybciej. Rozchorowałem się.
- Ale będzie z tobą dobrze, prawda?
- Oczywiście, że będzie. Nic nie może mnie zniszczyć.
- Dobrze, - maluch uklęknął i wyszeptał do ucha mężczyzny - bo nie chcę już być u Liama i Nialla.
Louis zachichotał i odwrócił swoją głowę w bok, by pocałować policzek syna. - Nie martw się. Nie pozwolę im mi ciebie zabrać.
Kendall wdrapał się na kolana szatyna ułożył swoją głowę na jego klatce piersiowej, słuchając bicia serca. Louis uśmiechnął się i potarł plecy dziecka w geście pełnym miłości. Boże, tak bardzo tęsknił za swoim chłopcem, kiedy nie był z nim. Tak trudno było im się rozstać. Może przez to dziwne podobieństwo do Zayna, te grube czarne włosy i prawie zbyt perfekcyjnie wyrzeźbioną, jak na dziecko, twarz. Albo po prostu dlatego, że on był jedynym dzieckiem Louisa.
Coś w Kendallu sprawiało, że nie było możliwe, żeby go nie kochać.
Louis i Kendall leżeli razem przez chwilę, chłopiec w pewnym momencie zszedł z ud chłopaka i włączył telewizję na kolejnym odcinku Śladami Blue. Z jakiegoś nieznanego Louisowi powodu chłopczyk naprawdę kochał tę bajkę. Co nie zmieniało tego, że i tak oglądali ją razem, może głównie dlatego, że ten starszy nie miał wyboru.
Po chwili, Lou znowu zaczął czuć, że chce mu się wymiotować, dlatego wstał i poszedł do łazienki, gdzie usiadł na podłodze na przeciwko toalety (Liam i Niall w miłym geście podnieśli dla niego klapę sedesu). Kilka minut później Niall zjawił się w pomieszczeniu, w czasie gdy Louis czekał, aż kac wyciągnie z niego ponownie wszystko co najlepsze, i usiadł na podłodze obok niego.
- Co robisz?
- Znowu chciało mi się wymiotować, więc tu przyszedłem. Tak na wszelki wypadek, gdybym musiał rzygać, nie chciałbym zrobić tego na przykład na Kendalla, czy coś.
- Dobry plan.
Louis uśmiechnął się. - Dzięki.
- Wiec powiedz mi o tym gościu, którego poznałeś. Oczywiście nie poszedłeś do domu z Nickiem, huh?
- Nie. - Potrząsnął swoją głową. - Nick był...um nie polubiłem go. Ujmę to w ten sposób. Po radce poszedłem do baru po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko mojego mieszkania. Pamiętam tylko jak wszedłem i zamówiłem coś naprawdę mocnego i ten facet..Henry? Podszedł do mnie i usiadł obok... Nie wiem, zgaduję, ze obaj się nawaliliśmy i uprawialiśmy dużo seksu. Pamiętam jak zrobił mi loda w łazience w klubie, a potem poszliśmy do niego i...no wiesz.
- Henry? - Niall zapytał. - Olałeś Nicka i poszedłeś do domu z gościem o imieniu Henry?
- Nie wiem, czy to jego imię! Zaczynało się na H. Pamiętałem je rano, kiedy się obudziłem obok niego, ale teraz...mam w głowie kompletną pustkę.
- Huh. Czy wy..no wiesz, użyliście zabezpieczenia?
Szatyn potrząsnął głową. - Nie wiem, ale wątpię. Byliśmy pijani, pijani ludzie się nie zabezpieczają.
- Trzeźwi również tego nie robią, z tego co mi wiadomo, nie byliście pijani, kiedy zrobiliście Kendalla. - Blondyn powiedział.
- Wiem.
Rozmowa skończył się, ponieważ żołądek Tomlinsona zrobił się ciężki, a on zwymiotował do sedesu.
Po czasie, który dłużył się jak wieki, spędzonym na podłodze w łazience z Niallem, trzymającym włosy Louisa i trącym jego plecy, chłopak mógł w końcu wstać i wczołgać się z powrotem do łóżka. Kendall spał, kiedy mężczyzna dotarł na miejsce, a w telewizji grali jakiś inny program.
Lou uśmiechnął się, patrząc się na swojego syna, śpiącego spokojnie. Był dumny z tego, że urodził Kendalla i zapewnił mu dobre życie, nawet bez jego parszywego ojca. Oczywiście Louis wiedział, że pewnego dnia pojawią się pytania o Zayna, ale jak na razie chłopiec był mały i nie obchodziło go jaki jego drugi tata był. Był szczęśliwy i to Louis sprawił, że Kendall był szczęśliwy.
Był bardzo z tego dumny.
*****
Jak wam się podoba teledysk do History i PillowTalk?
Znacie jakieś dobre filmy? Muszę ogolić swoja kołdrę z supełków, więc chętnie coś zobaczę i jeśli potem będę miała jeszcze siły to przetłumaczę szybko 7. Jakieś propozycje?
All the love xx
CZYTASZ
Baby Blue || larry [mpreg] polskie tłumaczenie
FanfictionLouis jest samotnym ojcem po tym jak jego chłopak, Zayn, zostawił go, gdy dowiedział się o ciąży. Obecnie jest sam ze swoim trzyletnim synem, który przypomina mu o Zaynie za każdym razem, gdy spojrzy na małego chłopca oraz dziewięciomiesięczną dziew...