19

7.3K 569 32
                                    

- Nie podoba mi się ten! - Krzyknął Kendall, tupiąc nogami.

Louis westchnął i potarł twarz. Chłopcowi nie podobał się żaden z apartamentów, które zobaczyli. Mężczyzna zaczynał żałować, że zabrał go ze sobą. - Dlaczego nie kolego?

- Bo to nie jest nasz dom.

Szatyn uniósł brew, spoglądając na Harry'ego, który tylko wzruszył ramionami i dalej pokazywał dom córeczce.

- Kochanie. - Zaczął Lou, klękając przed synem. - Mówiłem ci, wprowadzamy się z domu. Znajdziemy jakiś nowy, będziesz miał większy pokój. Nie podoba ci się ten tutaj? Jest duży, prawda?

Tym razem Kendall wzruszył ramionami. - Chyba tak.

- Wiem, że jest ci ciężko dzieciaku, ale proszę, proszę bądź chociaż trochę bardziej zgodny. To będzie duża zmiana i nie będzie łatwiej, jeśli na nic się nie zgodzisz.

Chłopiec przytaknął. - Okej... Ale co z Jonah i Kylem i innymi moimi przyjaciółmi?

- Wciąż możesz się z nimi widywać. - Uśmiechnął się. - Możemy organizować spotkania na zabawę, tak? Zdobędziesz masę nowych przyjaciół w szkole i w innych miejscach.

- Nie chcę iść do szkoły.

- Nie masz wyboru. Jakoś musisz stać się mądrzejszy. Chcesz jeszcze raz zobaczyć swój pokój, jeśli naprawdę ci się nie podoba, to znajdziemy coś innego?

- Okej. - Przytaknął.

- Dobrze. - Niebieskooki chwycił dłoń syna, prowadząc go z powrotem do pomieszczenia, które miało stać się pokojem chłopaka po przeprowadzce. - Twoje łóżko będzie pod oknem, skrzynia na zabawki może stać przed łóżkiem, będziesz miał ładną, dużą garderobę. Kupimy ci nawet szafkę, czy coś takiego, żebyś tam też mógł przechowywać zabawki. Czy to brzmi w porządku?

- Mogę dostać więcej zabawek?

- Twoje urodziny są za niedługo. Może, ale tylko może dostaniesz kilka nowych.

Kendall zachichotał I przytulił Louisa. - Okej papo. Ten mi się podoba.

- Tak? Mi też. Chodź, pójdziemy powiedzieć Harry'emu, okej?

- Okej! - Puścił dłoń ojca, a następnie pobiegł do drugiego mężczyzny. Tomlinson podążał za nim powoli. - Harry, ten mi się podoba.

- Tak? To wspaniale. A tobie się podoba Blue?

Dziewczynka zachichotała, śliniąc się trochę.

- Zgaduję, że tak. - Odparł, wycierając ją ubraniem. - W porządku, porozmawiajmy z właścicielem.

Po jakiejś godzinie rozmowy z właścicielem, po tym jak Kendall kwilił, bo był już głodny i zmęczony, w końcu się dogadali i mieszkanie było ich.

- Możecie się wprowadzić kiedy tylko chcecie, jeśli jednak do dwóch tygodni przynajmniej wasze rzeczy nie będą tutaj, mieszkanie wraca na sprzedaż. - Powiedział.

- Myślę, że się wyrobimy. - Odpowiedział Styles.

- Tak, w końcu mięśnie Liama się do czegoś przydadzą, poza byciem przyjemnym obiektem do obserwacji. - Dodał Louis.

Oboje się zaśmiali, Harry wziął klucze, a potem wyszli.

Tego samego wieczoru mężczyźni podrzucili dzieci do Liama oraz Nialla, a sami pojechali na uroczystą kolację.

- Za nas i nasz wielki sukces z kupnem mieszkania. - Rzekł brunet, unosząc kieliszek.

- Za nas i za wiele lat naszej radości. - Przytaknął szatyn, zdarzając swoje naczynie z naczyniem towarzysza. Przynajmniej, miał nadzieję na wiele wspólnych lat.

...

Jeszcze tylko jeden rozdział + epilog. A potem już tylko dodatki i koniec. 😢😢

Dobranoc lub dzień dobry, zależy kiedy czytacie.

All the love xx

Baby Blue || larry [mpreg] polskie tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz