Część Pierwsza

402 67 22
                                    


Wszystko zaczęło sie kilka miesięcy temu, kiedy rok szkolny się zaczął.
- Ola wstawaj do szkoły, chyba nie chcesz się spóźnić już pierwszego dnia? - powiedziała moja mama otwierając drzwi do mojego pokoju. Powoli otworzyłam oczy. Zobaczyłam wielki pokój, w którym dominował kolor niebieski- mój ulubiony. Spojrzałam w stronę okna, słońce juz wyszło i zapowiadał się ciepły i słoneczny dzień. Nie lubię ciepła, zdecydowanie o wiele bardziej wolę zimę. No ale cóż trzeba w końcu wstać - pomyślałam i usiadłam na łóżku. Powolnym krokiem podeszłam do szafy i wyciągnęłam czarną sukienka z bialym kołnierzykiem. Przebrałam się, a wlosy upielam w luźny kok, zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół do kuchni. Przy stole siedzial juz Adam jedząc śniadanie. - Masz zrobilem tez dla ciebie. - powiedział podajac mi miskę z płatkami. - Dzięki, co ja bym bez ciebie zrobila? - odpowiedziałam i zabrałam sie do jedzenia. Po skończonym śniadaniu wziełam torebkę założyłam buty na koturnach i wyszłam do szkoly. Po niecaĺych 10 minutach byłam juz w szkole. Pewna siebie weszłam do szkoły szukając odpowiedniego korytarza gdzie umówiłam sie z moją przyjaciółką - Zuzą. W końcu ją znalazłam. Zuza jest nie wysoką, niebieskooką blondynką. Trzeba stwierdzić, że jest ładna. Dziwie się ze nie miała jeszcze żadnego chlopaka. Podeszłam do niej i przytuliłam ją mówiąc - Hejka Zuza, jak tam? - Nie najgorzej, Kamil już Cię szukał. Lepiej idź do niego...- powiedziała. - Jak kocha to poczeka.- powiedziałam żartobliwie. Nie chciałam zostawiać Zuzy, to że mam chłopaka to nie znaczy ze mam ją teraz zostawiać. Przecież nadal jesteśmy przyjaciółkami. Najwyraźniej ona tego nie widzi, wiec muszę jej to udowodnić - pomyślałam po czym chwyciłam ją za przegub dłoni i pociągnęłam za sobą w stronę okna. Nasz wzrok przykuła bójka przed szkołą. Dwóch chłopaków się biło, a nad nimi stała grupka osób, która się im przyglądała. Była wśród nich wysoka blondynka, której nie kojarzyłam ze szkoły. Wytężyłam wzrok aby odszukać jakiejś znajomej twarzy. Nie znałam nikogo. Jeszcze raz mój wzrok obiegł twarze ludzi i zatrzymał sie na chlopaku, który brał udział w bójce. Otworzyłam szeroko oczy i zwrociłam się do Zuzy. - To Adam! - powiedziałam wskazując na mojego brata. - Co on wyprawia? - Nie mam pojęcia, ale nie sądze żeby wyszedł z tego bez siniaków... Uznałam ze porozmawiam z nim potem. Mój brat był także moim najlepszym przyjacielem, bardzo mu ufałam, ale od zawsze uznawaliśmy że nie będziemy wtykać nosa w nie swoje sprawy wiec odwróciłam sie na pięcie i przypadkiem wpadlam w ramiona Kamila. - Cześć Lola - powiedział calujac mnie w czoło. - Heej - jeszcze bardziej wtulilam sie w jego ramiona. Kiedy w końcu sie od niego oderwałam powiedział: - No to co? Idziemy na sale? - i pociągnął mnie za sobą.

Nagła Zmiana PlanówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz