W domu nikogo nie bylo. "Mama jeszcze w pracy" - pomyślałam rzucając torbę na kuchenne płytki. Otworzyłam lodówkę i chwilę stałam szukając czegoś konkretnego. Po kilku minutach zdecydowałam sie na chleb z nutellą. Zawsze poprawia mi humor. Usiadłam przy stole zajadając kanapki i przeglądając FB na moim telefonie. Gdy zjadłam, postanowiłam zrobić zadanie bo wiedziałam że u Maćka nie będę kilka minut... Sama nie wiem po co do niego idę. Nie mam dziś zbyt dobrego humoru, jeszcze jutro ta impreza... Nie wiem po co sie zgodziłam. Coraz bardziej łapałam doła. Pewnie poszłabym do łóżka i leżała pod kołdrą przez resztę dnia ale przyszła moja mama wybudzając mnie z tego stanu.
- O, już zjadłaś - powiedziała widząc nie sprzątnięty talerz na stole.
- Nie musisz mi nic robic do jedzenia więc sie ciesz- odpowiedziałam drwiąco.
- Może wyskoczymy do galeri dzisiaj? Widziałam że są przeceny.
- Dzisiaj? Możesz jechać, ale ja odpadam. Umówiłam się z Maćkiem.
- No to co tu jeszcze siedzisz? Już siedemnasta a znając Ciebie to i tak będziesz siedzieć tam do nocy... - powiedziała uśmiechając się.
- Masz racje, musze sie już zbierać - powiedziałam ogarniając rzeczy ze stołu, po czym dodałam:
- A i zapomniałabym, jutro ja i Adam wychodzimy na imprezę więc zakupy raczej też odpadają...
- To może wyjdę gdzieś z Sylwią* do kina, co ja będę w domu siedziec i to jeszcze w piątkowy wieczór...
- Dobry pomysł. Ja juz lecę. Pa - powiedzialam przez ramię i wyszłam. Nim sie obejrzałam byłam juz pod domem Maćka. Otworzyła mi jego mama.
- O witaj Olu! Maciek jest na górze, już na ciebie czeka. Przywitałam sie i pobiegłam do jego pokoju.
- Hej Maciek - przywitałam się.
- Myślałem już że nie przyjdziesz - powiedział uśmiechając się.
- Zawsze staram się dotrzymywac słowa. - ja także odpowiedziałam uśmiechem po czym usiadłam na jego łóżku. To chyba było jedyne miejsce w jego pokoju, gdzie można było usiąść nie licząc podłogi, ale nie przeszkadzało mi to.
- Jak tam Kamil? - zapytał.
- Nie wiem, nie odzywa sie... także...
- Wiesz... On nie zasługuje na ciebie... - powiedział patrząc mi w oczy. Nastąpiła chwilowa cisza, którą przerwałam pytaniem: Idziesz jutro na imprezę do Julki?
- No, a czemu by nie? - odpowiedział tym samym dzwięcznym głosem.
- To liczę że będziemy się świetnie bawić.
- Też idziesz? - zapytał zdziwiony.
- Ja bym takiej okazji nigdy nie przepuściła - odpowiedziałam żartobliwie. Usłyszałam dźwięk na który od dawna czekałam. Przyszedł SMS. Szybko wyciągnełam telefon żeby sprawdzić od kogo.
- Z kim tam sms'ujemy? - zapytał smiejac sie Maciek.
- A z nikim ważnym - odpowiedziałam cicho chichocząc.
- Ale może jakiś gwałciciel do ciebie pisze, muszę to sprawdzić - powiedział podchodząc. Ja wiedziałam co on chce zrobic. Skulilam się na brzegu łóżka, zaciskając w rękach telefon. Zamknęłam oczy, a uśmiech nie schodził mi z twarzy. Po chwili Maciek zaczął mnie łaskotać. Leżałam na jego łóżku zwijając się ze śmiechu. Maciek nie chciał dać za wygraną, przesunął się bliżej, tak że jego ciało dotykało mojego i łaskotał mnie jeszcze bardziej. Nie potrafiłam przestać się śmiać. W końcu rozluźniłam dłoń z której wyleciał telefon. Upadł na ziemie. Żadne z nas nie zwróciło na to uwagi. W końcu powiedziałam:
- Dość! - dalej sie śmiejąc. W końcu Maciek przestał. Leżałam na jego łóżku, a on siedział nade mną. Uśmiechał się, tak jak i ja. W tym momencie czułam się szczęśliwa. Było mi wygodnie, a fakt, że mój przyjaciel jest ze mną jeszcze bardziej mnie pocieszał. Maciek powoli nachylił się nade mną. Zamknęłam oczy. Zaczął mnie całować. Odwzajemniałam jego pocałunki. Długo to nie trwało, bo usłyszałam dźwięk sms'a. Otworzyłam oczy i odsunęłam się od niego. Szybko sięgnełam po telefon, który dalej leżał na podłodze i spakowałam go do torebki. Siedziałam przez chwilę na jego łóżku wpatrzona w podłogę. Po chwili wstałam mówiąc:
- Muszę już iść. - i ze spuszczonym wzrokiem opóściłam pokój. Maciek nawet nie zatrzymywał mnie i byłam mu za to poniekąd wdzięczna. W sumie on zawsze wie co robić i jak się zachować, ale nasz pocałunek to było za dużo. O wiele za dużo. Ruszyłam w stronę parku. Czułam się strasznie. No faktycznie pokłóciłam się z Kamilem, ale to nie oznacza rozpadu naszego związku. Zachowałam się jak ostatnia idiotka. Przez całą drogę do parku miałam wyrzuty sumienia. Nie wiedziałam co teraz robić. Usiadłam w swoim ulubionym miejscu, żeby trochę pomyśleć. Po chwili wyciągnęłam telefon, aby sprawdzić od kogo był sms. Na wyświetlaczu pokazało się znajome mi imię - Miłosz. Czego on ode mnie chce? Przecież nie jesteśmy już razem pół roku... No może to nie jest aż tak długo ale... On nie może się czepiać tego z kim jestem. To tylko i wyłącznie moja sprawa. Otworzyłam wiadomość: - No... ignoruj mnie dalej to tego pożałujesz. - Co on pisze?! Grozi mi? Zawsze był inny. Taki miły... Zachowywał się inaczej. Co mu jest? Chociaż jestem z Kamilem to i tak martwie się o Miłosza, to w końcu mój były, a na prawde wiele nas łączyło. Odpisałam Miłoszowi - O co ci chodzi?- I schowałam telefon. Musiałam przeanalizować sytuacje w której się znalazłam. Fakt że jestem pokłócona z Kamilem był nieco dobijający, a sytuacja z przed kilkunastu minut z Mackiem była niekomfortowa. Jeszcze do tego Miłosz... Nie potrafię wybrać między żadnym z nich. Maciek to wspaniały przyjaciel ale ... tylko przyjaciel.Jeśli chodzi o Miłosza to dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi, a Kamil...? Eh Kamil, on jest przystojny i ... . W tym momencie uświadomiłam sobie że tak na prawdę chyba jestem z Kamilem tylko ze wzgledu na jego wygląd. Z charakteru jest okej ale w niczym nie przebija Maćka albo Miłosza. Znaczy "byłego" charakteru Miłosza. Chciałam żebyśmy pozostali przyjaciółmi, ale on chyba nadal nie potrafi sie z tym pogodzić, z resztą od naszego rozstania jest taki jakiś inny. Bardziej nerwowy...W parku było już coraz ciemniej i postanowiłam że będę już wracać. W drodze powrotnej dalej myślałam nad chłopakami. " Zobaczymy co czas przyniesie. "- to myślśc weszłam do domu.^^^^^^^^^^
*Sylwia - przyjaciółka mamy Oli i Adama
CZYTASZ
Nagła Zmiana Planów
Teen FictionOpowieść o Oli. Jest to dziewczyna dość niezdecydowana, ale stara się dokonywać jak najlepszych wyborów. Jej całkiem normalne życie w najbliższym czasie może się całkowicie zmienić. Czy uda jej się temu zapobiec? Przekonaj się sam.