ROZDZIAŁ I POCZĄTEK W LA

13K 459 41
                                        


Ken:

Kiedy wysiadłam z samolotu przywitał mnie niezły upał. Słyszałam, że jest tu ciepło. Nie sądziłam, że AŻ tak. Chwilę się rozglądałam. Wreszcie go zobaczyłam. Wysoki, dobrze zbudowany blondyn. A i bym zapomniała, jak zwykle z bananem na gębie. Rzuciliśmy się sobie w objęcia. Nie widzieliśmy się trzy tygodnie. Wrócił przed moją przeprowadzką by wszystko przygotować. Obiecywał, że będę czuła się jak jakaś princessa. Jakoś mnie to nie cieszyło. Ale Logan to Logan. Jak sobie coś wbije do głowy to nie ma mowy by było inaczej.

Odebraliśmy mój bagaż. Kiedy podszedł do swojego samochodu stanęłam jak wryta. – To jest twój samochód?! – popatrzył na mnie ze zdziwieniem i zaczął się tępo rechotać. – Co młoda? Zaskoczona?

Nie no ja go kurwa kiedyś zabiję! On ma BMW x6! W życiu bym się nie spodziewała. On? Nie no to mi się chyba śni.

Jak się potem okazało brykę kupił mu ojciec. Taak. Mogłam się tego spodziewać. Wujek Rick. Bogaty biznesmen. Jak mogłam zapomnieć.

Blondyn otworzył mi drzwi. Po chwili jechaliśmy już do domu. – Ej no bo mam jeszcze tydzień do końca wakacji i chciała bym jakoś wykorzystać ten czas. Zawiózł byś mnie jutro o ósmej na siłownie?

- Pewnie. Ale nie wiem czy dam radę zerwać się z łóżka o tej porze. O wiem! Pojedziesz z Mel. Ona też jeździ rano na siłownie i basen.

Zastanawiałam się kto to jest Mel. Nie na pewno nie jego dziewczyna. On ma dziwki na jedną noc co same włażą mu do łóżka. Zawsze taki był. Jakoś już się przyzwyczaiłam. Pod czas mojego rozmyślania nad tą dziewczyną Log oznajmił mi, że już jesteśmy na miejscu. Widziałam jego dom na zdjęciach, ale nie spodziewałam się, że jest taki zajebisty. Przede mną stała spora chata. Nowocześnie zbudowana. Od strony ogrodu na całej długości była ściana ze szkła. Budynek był biały. Obawiałam się zgubienia w tym „pałacu" . Kuzyn zaprowadził mnie do mojego jak on to nazwał królestwa. Znajdowało się ono w południowej części domu. Czyli przez prawie cały dzień słonecznie. Idealnie – pomyślałam. Miałam wielką sypialnię. Ściany pomalowane na jasny fiolet, a na jednej z nich pełno naszych zdjęć z dzieciństwa, kiedy jeszcze mieszkał z rodzicami w Nowym Jorku. Lecz niestety po ich rozwodzie przeprowadził się z ojcem do Los Angeles. A wracając do mojego pokoju to naprawdę bark mi słów. Chłopak naprawdę się postarał. Miałam nawet własną łazienkę, też sporą i jasną.

Z tego wszystkiego zapomniałam zapytać go o tą Mel. Nie chciało mi się schodzić na dół, ale w końcu przezwyciężyłam lenistwo i zeszłam. Siedział na kanapie i oglądał jakiś mecz. O ma piwko! No to idealnie – ucieszyłam się w duchu. Podeszłam i wyjęłam mu z ręki kufel. Upiłam łyk a przynajmniej tak mi się wydawało. Okazało się, że był to pół szklanki. Spojrzał na mnie z nie zadowoleniem. Haha wyglądał jak małe dziecko, któremu zabrali lizaka. Bardzo mnie to rozbawiło. – Co cię tak śmieszy? Teraz zapierdalaj do lodówki po drugie. – powiedział zupełnie poważnie. Po chwili i tak nie wytrzymał i też zaczął się śmiać. – Log najpierw , powiedz kto to jest ta cała Mel. Wcześniej zapomniałam zapytać.

- Aaa, no tak nie wytłumaczyłem ci. To moja dziewczyna. – byłam w lekkim szoku.  On ma dziewczynę? Dziwne, bardzo dziwne. Rzuciłam krótkie „aa" i poszłam wziąć prysznic. Był już wieczór. Zdążyłam się wypakować. Umyłam się, ubrałam i poszłam spać. Jak to ja. Wole późno nie chodzić spać. Potem na drugi dzień jestem nie do zniesienia. 

Alone 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz