Et:
Umówiłem się z Alexem na siłownie. Kiedy wysiadłem z samochodu zobaczyłem ją przez wielkie okno w budynku. Waliła w worek treningowy z taką zawziętością, że byłem pewny, iż na pewno wściekła się na coś. I cholera robiła to dobrze. Nigdy nie podejrzewałem dziewczyny o takie zdolności. Stałem tak wpatrzony, aż odezwał się Al. – Chłopie na co ty się tak tam gapisz? Chodź wreszcie – zniecierpliwił się.
Weszliśmy na salę. Dalej tam była. Postanowiłem podejść. Stałem chwile metr od niej, ale nie zauważyła. – Hej, skarbie – przywitałem się i jak najlepiej potrafiłem uśmiechnąłem. Nie usłyszała. Zaszedłem z tyłu. Chwyciłem za biodra i przyciągnąłem do siebie. Wystraszyła się trochę. Obawiałem się, że przez to potraktuje mnie jak ten worek. Ale na szczęście nie. Obróciła twarz. I... Przywaliła mi. Tego akurat nie spodziewałem się ani trochę. Tu już nie była wystraszona. Jak by mogła to zabiła by samym wzrokiem. Moja twarz dostała porządnie, że na pewno nie długo pojawi się siniec. Warknęła – kretyn – jak to miała w zwyczaju i poszła na bieżnie. Nie za bardzo wiedziałem o co jej chodzi. Ale po chwili sobie przypomniałem. Domysły nauczyciela i wzrok ludzi ze szkoły tylko skierowany tylko na nią. I jeszcze Amber, ten sztuczny plastik chce ją zabić bo niby zaciągnąłem ją na numerek do kibla. Oj oberwało mi się od obydwu. W szkole tamta tutaj ta. Była na mnie wściekła. Chociaż to w końcu nie była moja wina. Nie podchodziłem więcej. Ale patrzyłem jak zgrabnie biega na bieżni. I ten jej tyłek tak doskonały. Ona musi w końcu mi uledz.
Zobaczyłem jak wchodzi do szatni. Postanowiłem pobiec za nią. Na moje szczęście nikogo nie było, tylko ona. Weszła pod prysznic. Postanowiłem poczekać. Po chwili wyszła w samym ręczniku. Nie wytrzymałem. Obróciłem i przycisnąłem do ściany. Wczepiłem w jej wargi swoje. O dziwo oddała pocałunek. Całowała jak żadna inna dziewczyna. Idealnie. Tak namiętnie. Pragnąłem jej całym sobą. Ręcznik nagle się osunął. Zobaczyłem najlepsze cycki na świecie! I nie sztuczne. Ale przez ręcznik przerwała. Podniosła go, owinęła się z powrotem. Ale nie umknęło mi to, że ma pod prawą piersią przebite serce. Nie zdążyłem zapytać. Wyszła. Tak po prostu bez słowa. Wiedziałem, że i tak tylko na tym się nie skończy. Musiałem ją mieć. – Czyżbym się zakochał? Nieee to nie możliwe. Ona może jest wyjątkowa. Ale ja się nie zmienię – pomyślałem.
Na drugi dzień w szkole unikała mojego wzroku. Ja za to wodziłem za nią oczami cały czas, kiedy tylko miałem okazję. Szukałem okazji do rozmowy. Ale niestety zawsze z kimś była. Na domiar złego przypałętał się do niej brat Mel. Muszę go jakoś nastraszyć. Nie może mi jej zgarnąć. Ona musi być moja. Tylko w jakim sensie?
Chciałem złapać ją po szkole i tak jakby dokończyć to co zaczęliśmy w szatni na siłowni. Niestety. Kiedy tylko zadzwonił dzwonek po ostatniej lekcji wystrzeliła z klasy jak z procy. Starałem się ją dogonić, ale wsiadła do BMW Logana. Naszło mnie, żeby go odwiedzić. Taka przyjacielska wizyta. Ale kryło się pod nią zupełnie co innego.
Wszedłem do niego jak do siebie. Bo chyba tak się czułem. Zawsze mogłem do niego wpadać. Przyjaźnimy się od lat.
Zobaczyłem ją w kuchni. Stała w samej bieliźnie. – Hej słońce. Widzę, że czekasz na mnie – wyszczerzyłem zęby. Podskoczyła. Ale nie uciekła od razu z piskiem, że ją zobaczyłem i takie tam. A co było najdziwniejsze odwzajemniła uśmiech. - Jak tam siniec? Boli? - zakpiła ze mnie. No bo to nie zbyt fajna rzecz dostać od dziewczyny. Dobrze, że w szkole nie pytali się o to.
Podeszła. Stanęła na palcach. Zamknęła oczy by mnie pocałować. Ja też je zamknąłem. Czułem jej oddech na szyi. Taki ciepły. Przyjemny.
Nagle odsunęła się i dostałem jajkiem w twarz. – To za wczoraj kretynie! – krzyknęła i poszła na górę. Zza drzwi wychylił się Log. – A tej co? O Et. A ty co tu robisz? – zapytał. – Przyszedłem do ciebie. Może jakieś piwko? – nie czekając ruszyłem w stronę lodówki. Dobrze wiedziałem gdzie je trzyma. Wyjąłem dwa schłodzone. – Kendall też wypije? – następnie wyjąłem trzecie. – Zapytam się jej. Gdzie ma pokój?
- Góra. Po lewej na końcu korytarza. – podziękowałem i poszedłem. Zza drzwi dało słyszeć się muzykę. – Jeju ona słucha Metallicy – zdziwiłem się. Był to mój ulubiony zespół. Słucham go od małego.
Zapukałem. Nie usłyszała, więc wszedłem. – Puka się kretynie! – naskoczyła na mnie jak zwykle. – Nie denerwuj się, pukałem, ale nie słyszałaś. Chcesz piwo? – zaproponowałem, na co ona uśmiechnęła – Miło z twojej strony, że pamiętałeś. Ale dziękuje nie chcę. – poklepała miejsce obok siebie – Usiądziesz?
- Chętnie. Może w końcu będzie okazja, żeby normalnie porozmawiać. – Usiadłem i zacząłem dalej mówić – W szatni odwzajemniłaś pocałunek, a potem uciekłaś. Dlaczego?
- Et, wiem jaki jesteś. Bez urazy ale ja nie będę kolejną twoją dziwką, zrozum. – uderzyły mnie te słowa
Nie wiedziałem co mam odpowiedzieć. Jest niezłą laską. Było by zajebiście mieć ją na wyłączność. I nie wykorzystać. Bo taka jest prawda. Wykorzystuje dziewczyny. Ale co mam na to poradzić? Nie potrafię inaczej. Tu pewnie też skończyło by się na jednym epizodzie. Nie chciał bym jej tego zrobić. Nie zasługuje na mnie. – Wiesz Ken masz rację. Ja już pójdę. Log pewnie na mnie czeka. No to cześć – była to jedyna rzecz jaka mi przyszła na myśl. Najlepiej będzie jeśli nie będziemy rozmawiać.
Zszedłem na dół. On siedział w kuchni. Dopiłem piwo i postanowiłem pójść do domu. Chciałem uniknąć spotkania z jego kuzynką. – Stary, ja już pójdę. Trzymaj się. Do jutra – wyszedłem i już miałem wejść do samochodu, ale przypomniało mi się piwo. Po chwili rozmyślania olałem to. W końcu to tylko jedno piwo. Usiadłem za kierownicą. Zamknąłem drzwi. Ale zaraz się otworzyły. – Czy ty zamierzasz jechać do domu? Zgłupiałeś? Wysiadaj i to natychmiast. – nakrzyczała na mnie. Chciałem protestować. Poczułem szarpnięcie. Wyciągnęła mnie z własnego samochodu. – Co ty robisz? To tylko jedno piwo. – oznajmiłem – Nic mnie to nie obchodzi. Śpisz dzisiaj u nas. Pościele ci w gościnnym. – rozkazała. Czułem, że nie mam szans, więc nie protestowałem dalej. A miałem ją unikać. Chyba średnio mi to wychodzi.
CZYTASZ
Alone 1&2
Novela JuvenilOna śliczna, inteligenta, wysportowana dziewczyna. Dopiero co otrząsnęła się po tragedii. On niebezpieczny bad boy traktujący dziewczyny jak zabawki. Oboje myślą, że nie potrzebują miłości. Do czasu...