- Kendall! Musimy już iść! Za godzinę w tej galerii będzie całe LA! Rusz dupę! - Melanie uparła się, że muszę wreszcie iść na jakieś zakupy.Wstałam z łóżka i zrobiłam szybki make-up. Ubrałam się już wcześniej więc zaraz byłam gotowa.
Zbiegłam po schodach do salonu mając nadzieję zobaczyć w nim Mel. Ale nie było nikogo
- Mel! - odpowiedziała mi cisza
Wyjrzałam na dwór i zobaczyłam ją w samochodzie na miejscu kierowcy
- Od kąd masz prawo jazdy bmw Loga jest w
niebezpieczeństwie - wsiadłam na miejsce pasażera i zapięłam pasy- Ughhh... Zamknij się ty małpo - odgryzła się i zapaliła auto
***
- Chodź idziemy do fryzjera - sama się zdziwiłam, że to zaproponowałam, ale poczułam, że potrzebuje dużej zmiany.
- Ja ostatnio byłam. Ta długość moich włosów mi odpowiada - odpowiedziała
Mi zmiana zdecydowanie jest potrzebna. Mimo, że już od dłuższego czasu nie załamuje się przez tego palanta to i tak czuje, że moje życie stoi w miejscu, że w ogóle nie ruszyłam do przodu. Może chociaż włosy i nowe ciuchy coś zmienią.
***
Po wyjściu od fryzjera czułam się świetnie. Nowy kolor wyglądał cudownie. O taką zmianę mi chodziło. Szary jest teraz na topie. I uważam że jest genialny. A do tego ombre
Poszłyśmy jeszcze do kosmetyczki. Musiałam zmienić kolor paznokci.
Wybrałam mój nowy ulubiony kolor czyli bordowy
Mój stary żel był w opłakanym stanie, więc kosmetyczka zrobiła mi całkowicie nowiutkie paznokcie.Z galerii wyszłyśmy w idealnych humorach. Teraz już nic nie popsuje mojego dnia.
***
Siedzieliśmy wieczorem przy stole i rozmawialiśmy przy winie, które Logan kupił dla wujka Ricka na urodziny, ale co tam... Kupi nowe
- I jak? Masz już jakieś mieszkanie na oku? Czy zdecydowałaś się na akademik? - Logan dosiadł się do nas kilka minut temu. I jak zwykle padło na temat moich studiów.
- Raczej akademik. Mieszkanie to za duży wydatek. A tak przynajmniej będę blisko uczelni - odpowiedziałam
Melanie pokiwała głową na znak zgody ze mną. Dolałyśmy sobie jeszcze wina po czym dalej ciągnęłyśmy rozmowę o studiach i w ogóle wyjazdu do Londynu.
- Wiesz, że to spora zmiana. Na pewno poradzisz sobie tam sama? - jeju ale ten Logan się martwi
- Dam sobie radę. Na prawdę. I oczywiście będę was odwiedzać w miarę możliwości. - uśmiechnęłam się by moja odpowiedź była w miarę przekonująca. W głębi duszy czułam strach.
Bałam się jechać sama, ale niestety to było jedyne wyjście. Melanie zostaje tutaj i idzie na kursy kulinarne. A potem chce pracować w jakiejś restauracji. Sally wyjeżdża do NY. A tam na pewno nie wrócę. Jedną możliwością było jechać do Londynu sama. Rozważałam jeszcze studia na "Academy of sport" w LA. Niestety on tam jest. Od roku. A moje życie nie zrobi kroku w przód przy nim. Ewentualne dwa w tył. A to nie chodzi w grę.
Wmawiam sobie cały czas, że Londyn to mega opcja. Szansa na dużą karierę w sporcie. Chciałabym biegać ale tak zawodowo. Wystartować w ważnych maratonach. I kto wie czy może nie w olimpiadzie? A to wszystko mogę osiągnąć dzięki przeprowadzce do Londynu. To jedna z najlepszych uczelni o jakich słyszałam.
CZYTASZ
Alone 1&2
Novela JuvenilOna śliczna, inteligenta, wysportowana dziewczyna. Dopiero co otrząsnęła się po tragedii. On niebezpieczny bad boy traktujący dziewczyny jak zabawki. Oboje myślą, że nie potrzebują miłości. Do czasu...