ROZDZIAŁ XIII

5.8K 201 11
                                    

Będę teraz pisała z perspektywy Kendall. Czasami może zmienie na Ethana'a 😘😘

Ken:

Ostatni tydzień szkoły i zaraz wakacje! Postanowiliśmy razem z Loganem, Mel, Ethanem, Sally i takim jeszcze jednym chłopakiem, którego imienia oczywiście zapomniałam, że pojedziemy do domku nad jeziorem. Zapowiadały się wspaniałe wakacje. Całe dnie pływania. To jest to! Mieliśmy wyjechać w dzień zakończenia. Do West Berck były cztery godziny jazdy. Planowaliśmy dojechać na wieczór. Jeśli tam wygląda tak jak opisuje wujek Rick i jego dziewczyna musi być tam wspaniale.

Obudziłam się jak zwykle o szóstej. Ubrałam się i wyszłam na poranne bieganie. Będę musiała pamiętać o poszukańu dobrej trasy nad Emerald. Tak nazywa się to jezioro. Biegłam już piętnaście minut kiedy obok zatrzymało się jakieś niebieskie sportowe Audi. Obejżałam się i zobaczyłam uśmiechniętą twarz mojego chłopaka

- Cześć sport's women - przywitał się

- Cześć leniu co wozi dupę zamiast zrzucić parę zbędnych kilogramów - oczywiście nie obyło się bez wzajemnego dokuczania

- O nie! Wypraszam sobie! Codziennie chodzę na siłownie, a tyle ważą moje cudowne mięśnie maleńka - gadać to on sobie może i tak wiem swoje

Przez resztę drogi jechał za mną i nawijał. Ja biegłam obok i miałam ochotę go zabić. Cały czas mi przeszkadzał. Była już szósta trzydzieści kiedy dobiegłam z powrotem. W kuchni zastałam kuzyna i przyjaciółkę

- Cześć wam! - rzuciłam i skierowałam się na schody

- Hej, zjesz z nami? Zrobiłam dla ciebie twoje ulubione owoce w jogurcie - mmm Mel wie co dobre

- Chętnie zjem, ale trochę później. Idę pod prysznic. Et idziesz ze mną? - zażartowałam, ale on to chyba wziął na poważnie

- Już lecę księżniczko! - no co za kretyn

Szybko pobiegłam na górę po ciuchy mając nadzieje, że się odczepi.
Wybrałam swój zestaw na dziś, który składał się z czarnej, miejscami prześwitującej sukienki i szpilek ombre

Wybrałam swój zestaw na dziś, który składał się z czarnej, miejscami prześwitującej sukienki i szpilek ombre

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***Uroczystość minęła szybko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***
Uroczystość minęła szybko. Wszyscy wróciliśmy do domu. Zjedliśmy jakieś kanapki, przebraliśmy się w wygodne ciuchy, dopakowaliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i pojechaliśmy wypożyczonym mini busem. Zegarek na desce rozdzielczej wskazywał trzynastą trzydzieści. Jeśli obędzie się bez korków dojedziemy około siódmej wieczorem. Siedziałam z Ethanem w ostatnim rzędzie foteli. Nikt nam nie przeszkadzał. Po około 15 minutach jazdy nie wytrzymaliśmy i zaczęliśmy jak jacyś napaleńcy pożerać sobie twarze. Poczułam jego krocze na swojej kobiecości i chyba trochę za głośno jęknęłam

- Ej! Przestańcie! Jak dojedziemy to się będziecie zajmować sobą. Teraz nam tego oszczędźcie - cholerna Melanie

***
Niestety nie dojechaliśmy planowo. Dochodziła 22 kiedy Log zaparkował przed ślicznym domkiem. Nie mogłam dokładnie porozglądać się po okolicy bo było ciemno. Postanowiłam zrobić to jutro rano.

Po prysznicu co prawda z napalonym kretynem, który koniecznie musiał się do mnie dobrać poszłam spać do wielkiego łóżka

- Nie mogłeś poczekać ze swoim kolegą? Tu było by wygodniej - odezwałam się kiedy wrócił z łazienki

- Ja i mój kolega nie mogliśmy czekać. Za bardzo na mnie działasz kotku - mówiłam już, że to kretyn?

Pociągnęłam go za rękę, że spadł na łóżko. W locie zsunął mu się ręcznik pokazując wszystko w całej okazałości

- Powtórka? - zapytał z błyskiem w oczach

Bez słowa pocałowałam go. Po chwili leniwych ruchów nabraliśmy zawrotnego tępa. Poczułam jak bardzo go pragnę. Nie chciałam dłużej czkekać

- Et! Zrób. To. Wreszcie. - wydyszałam między pocałunkami

- Co rozkarzesz moja pani - czy on zawsze błaznuje? Chyba tak...

Wszedł we mnie powoli lecz stanowczo. Rozlała się po mnie fala rozkoszy. Poruszał się zwiększając tępo. Czułam, że oboje jesteśmy na granicy. Po kilku mocniejszych pchnięciach szczytowaliśmy.

Wtuliłam się w jego szerokie ramiona

- Kocham cię księżniczko - nie wierzę. On to na prawdę powiedział.

- Ja ciebie też skarbie - mimo, dość krótkiego związku byłam pewna swoich uczuć, ale bałam się je wyznać.
Zasnęliśmy w obięciu. Chyba nie wybrażam sobie by było inaczej. Myślałam, że niepotrzebuję miłości. Teraz wiem jak bardzo się myliłam.

_______

Hejka! Nasi bohaterzy pojechali na wakacje. A wy? Co robicie? 😘😘

Od razu chcę zaznaczyć, że nazwa miejscowości i jeziora jest wymyślona przeze mnie. Rozdział trochę krótki... Ale mam nadzieję, że jest w miarę ok

Do następnego! 😘😘😘

Ps. Miałam zmienić nazwę na Watt, ale nie mam pojęcia na jaką. Jedna, która mi pasowała nie nadaje się bo jest zajęta czy coś w tym stylu. Macie jakieś pomysły? Help me plis! ❤❤❤

Alone 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz