Od przyjazdu do Los Angeles minęło 5 dni. Przez ten cały czas Ethan bardzo dziwnie się zachowywał. Cały czas siedział w domu. A jak dzwoniłam, żeby się spotkać to wykręcał się brakiem czasu. Ale idiotki ze mnie nie zrobi. Zresztą wszyscy widzą, że coś jest nie tak. Tylko Logan zdaje się jakby wiedział o co chodzi.
Dziś była sobota. Postanowiłam iść do mojego chłopaka bez zapowiedzi.
Ubrałam boyfriendy i szary crop top z napisem "Always late" . Nałożyłam podkład i lekko pomalowałam rzęsy i usta jagodową pomatką. Chwyciłam torebkę z krzesła i zeszłam na dół.
- Wychodzę! - krzyknęłam do Loga, ale nie uzyskałam, odpowiedzi.
Może gdzieś wyszedł ...
Na wszelki wypadek zamknęłam drzwi na klucz.
Do domu mojego chłopaka nie było daleko. Po 10 minutach byłam na miejscu.
Ale nie spodziewałam się tego co zobaczyłam. Ethan przyciskał do drzwi swojego domu Camile czyli szkolną dziwkę. Łzy napłynęły mi do oczu. Obraz zamazywał się co raz bardziej.- Ty gnoju! - krzyknęłam z całych sił
Szybko odskoczył od tej szmaty i wystraszony spojrzał na mnie. Nie czekając, aż się odezwie szybko zawróciłam i pobiegłam w stronę parku, który był na przeciwko.
Nagle usłyszałam pisk opon. Odwróciłam się i zobaczyłam samochód. Potem straszny ból i ciemność...
***
Ethan:
Zajechałem pod dom i zobaczyłem pod drzwiami Camile. Koleżankę ze szkoły. Na dźwięk samochodu odwróciła się i uśmiechnęła
Ciekawe czego chce
Wysiadłem z auta, a blondynka podeszła do mnie.
- Czeeść - przywitała się
- Cześć. Coś się stało?
Nim się obejrzałem wpiła się w moje usta. Mimo woli oddawałem pocałunek. Po chwili usłyszałem podniesiony głos osoby, która na pewno nie powinna tego zobaczyć.
- Ty gnoju! - krzyknęła rozpaczliwie i zawróciła szybko
Nie zdążyłem nawet nic powiedzieć, gdy nagle rozległ się huk. Zobaczyłem biedną Kendall nieprzytomną na ziemi. Z jej głowy obficie leciała krew
- Nie! - podbiegłem do niej
- Szybko dzwoń po karetkę! - krzyknąłem do Cam. Na co ona tylko się uśmiechnęła i odeszła
Co za szmata! Pożałuje tego! Z samochodu wyszła jakaś przestraszona kobieta
- O boże zabiłam ją! - rozpłakała się
- Nie zabiła pani. A teraz proszę zadzwonić po karetkę. Byle szybko
Ja siedziałem koło dziewczyny i wręcz płakałem. To wszystko przeze mnie. Gdybym nie był taki głupi ona była by cała i zdrowa. Nie leżała by tutaj jakbym był mądrzejszy i nie całował bym tej idiotki...
Karetka przyjechała po 10 minutach. Szybko zabrali Ken do szpitala. Dowiedziałem się gdzie i od razu zadzwoniłem do Logana. Umówiliśmy się pod szpitalem.
***
- Dlaczego ona wpadła pod samochód?! - to było przywitanie Loga. Ale wiem co czuje. Ja jestem na skraju załamania.
- To przeze mnie... - przyznałem się. Nie było sensu ukrywać mojej głupoty
- Jak to? - odezwała się Melanie, która stała za moim kumplem

CZYTASZ
Alone 1&2
TeenfikceOna śliczna, inteligenta, wysportowana dziewczyna. Dopiero co otrząsnęła się po tragedii. On niebezpieczny bad boy traktujący dziewczyny jak zabawki. Oboje myślą, że nie potrzebują miłości. Do czasu...