Rozdział 2

3.5K 136 1
                                    

-N,nie spoko nic mi nie jest- szepnęłam jednak na tyle głośno by Newt to usłyszał- potrzebuję tylko ...- Newt jakby odczytując moje myśli pomógł mi usiąść na zielonej, mokrej od rosy trawie.
-Zostać z tobą?- zapytał Newt.
-Nie no co ty idź po żarcie.- zawołałam z wymuszonym uśmiechem.
-Spoko zaraz wrócę- powiedział podnosząc się z ziemi i idąc w kierunku budki. Tymczasem w mojej głowie szumiało jak w wietrzny dzień na polach. Oczy znowu zaczęły zachodzić mi mgłą a następnie czernią. Obraz się zamazywał i jedyną rzeczą, którą udało mi się wypowiedzieć było:
- Newt!- krzyknęłam w konwulsjach. Newt odwrócił się i podbiegł do mnie. A ja straciłam przytomność.

"Musimy się stąd wydostać!" [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz