23 część 1

1K 50 3
                                    

Na dole Pudła, zamiast siedzieć skulony, zaryczany i przestraszony Njubi o ścianę opierała się Natalia przyglądając się swoim paznokciom. Wyglądała na totalnie znudzoną i obdarzyła mnie i Amelię, krótkim aczkolwiek wyraźnym spojrzeniem. Odetchnęłam z ulgą, zrozumiałam przekaz. Jej oczy mówiły wszystko, mianowicie "zrobicie co chce a nikomu nie powiem". A więc na razie muszę tańczyć jak mi grają. Dobrze. Ze sztucznym uśmiechem na ustach podałam jej rękę i wciągnęłam na górę mówiąc "Ciesze się, że żyjesz Njubi!". Tak teraz to Nat jest Njubi, nie Amelia.
- Cześć Lili.- rzucił Alby- Plaster opowiedział mi o wszystkim.-Mówiąc to szarpnął Amelię za ramię tak, że musiała stanąć przede mną. Nie spojrzała mi jednak w oczy. Spodziewałam się tego- Jaką ma dostać karę? Tylko nie mów, że wygnanie, to za wysoka kara. Mogłaby je dostać gdyby zabiła, albo miała taki zamiar. A ona gdyby nawet chciała nie byłaby wstanie nic Ci zrobić. -westchnęłam udając sfrustrowanie świadczące o tym, że wybrałabym właśnie tą karę. W rzeczywistości nigdy nie dałabym jej większej kary niż dwie doby bez żarcia w ciapie. Toteż postanowiłam zaproponować.
- Dwie doby w ciapie?
- Dobrze.- zgodził się Alby. Amelia chyba nie bardzo wiedziała co to Ciapa więc zaprowadziłam ją tam i bez słowa zamknęłam.
Dwa dni później
Wycieńczona po szkoleniu Natalii wracam do ciapy by uwolnić naszą małą księżniczkę. Spodziewałam się widzieć zwykłą, brudną nastolatkę ale zamiast tego ujrzałam brudną nastolatkę z zapadniętymi policzkami i spierzchniętymi ustami. Chyba wszyscy bardzo poważnie potraktowali jej karę. Normalnie zawsze ktoś przynosi temu komuś w ciapie żarcie i trochę wody, ale widać nie w tym przypadku. Przypał. Odwiązałam liny przytrzymujące zamek w drewnianej budce zwanej "ciapą".
- Hejo- rzekłam- mam nadzieję, że to cię czegoś nauczy.
- Daruj to sobie.- warknęła- lepiej mi powiedz co zrobimy z Natalią.
- Dobra.- odrzekłam z uśmiechem- Mam już gotowy cały plan!
******
- Nie jestem pewna czy to dobry pomysł...- przekonywała Amelia.
- Przecież nikt się nie dowie! No dobra może przed chwilą zmartwychwstała tak, ale drugi raz tego nie powtórzy. Zemsta jest słodziutka. Nikt nie odbierze mi Newt'a! Czy ja powiedziałam to głośno?- na moje pytanie Amelia tylko się zaśmiała.
- Owszem powiedziałaś, śmiem nawet twierdzić, że wykrzyczałaś.
- Ha ha ha. Wiesz przypomnę Ci, że to nie JA przekopałam swoją najlepszą przyjaciółkę na drugi koniec Strefy czyli 5 kilometrów.
Z powodu czynników nie zależnych odemnie dzielę ten rozdział na dwie części. Pozdro i do następnego ! ;)

"Musimy się stąd wydostać!" [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz