Dreszcz znowu przebiegł mi po całym kręgosłupie tym razem jednak przeszedł też na inne kości.
-Nie cykaj się malutka.- powiedział z wymuszonym, złośliwym uśmieszkiem Newt- Tu nic nam nie grozi. Ale nie traćmy czasu.- westchnął podnosząc się i wyciągając swoją rękę, by mi pomóc. Wstałam z jego pomocą, "chowając godność w kieszeń", bo nie byłam wstanie dźwignąć się o własnych siłach. Twarda, wyżłobiona z kamienia podłoga nie była zbyt wygodna więc plecy bolały mnie niemiłosiernie. Newt podał mi plecak, w którym jak powiedział "znajduje się wszystko czego potrzebuje prawdziwy zwiadowca- od ogółu do szczegółu" unosząc dwukrotnie brwi w geście dwuznaczności. Zaśmiałam się przekazując mu w tym tyle sarkazmu, na ile się dało, oczywiście żartobliwie.
- Idziemy do labiryntu.- oznajmił i odwrócił się idąc w kierunku zachodnich wrót.
**************************************************************************************************************** Po kilku krokach, stanęłam przed masywem wschodnich wrót. (Przypominam,że rzuciłam się na Minho trzy metry od nich). Z otwartymi ustami patrzyłam na ich wielkość, która z daleka wyglądała na znacznie mniejszą.
- Chodź.- powiedział Newt wychodząc ze strefy, czekając w labiryncie.
****************************************************************************************************************
Zawahałam się tylko przez chwilkę. Stanęłam w labiryncie. Podeszłam do Newt'a.
- No. To na co jeszcze czekamy?- zapytałam zniecierpliwiona.
- Zawsze ciężko mi jest opuszczać Strefę.- powiedział wpatrzony w bazę po drugiej stronie Strefy- nędzny budynek sklecony z desek i szkła. Jeszcze nigdy tam nie byłam. Nie byłam jeszcze w żadnym innym miejscu w Strefie niż budka Alex'a, polana koło pola i gżebażyska.
- Ruszamy.- powiedział.
Biegiem pokonaliśmy prosty odcinek od wyjścia i wybraliśmy prawy zakręt. Potem lewy, potem prawy. Jeszcze raz Orawy. Lewy. Prawy. Środkowe rozwidlenie. Prawy zakręt. Lewy zakręt.
- P, poczekaj...- wydyszałam po około piątym kilometrze. W tym momencie ze strefy dało się słyszeć alarm.
- KOLEJNY świeży!?- wydyszał Newt- wracamy.
CZYTASZ
"Musimy się stąd wydostać!" [zakończone]
FanfictionHistoria bazowana na więźniu labiryntu. Wszystko zaczyna się kilka dni po przybyciu pierwszych streferów czyli 1,5 roku przed przybyciem Thomasa . Jeżeli chcesz zostać dodany napisz w komentarzu imię, informacje o postaci itd.