Rozdział 18

1.1K 64 2
                                    

Nie mogłam wytrzymać. Ręce same zacisnęły mi się w pięści a moja twarz poczerwieniała ze złości. O nie. Nie dam jej tego zrobić z Newt'em! Nie ma siły, która by mnie powstrzymała. Wyraz przerażenia na twarzy Nat napawał mnie satysfakcją. Chciałabym rzucić się na nią, ale przypomniałam sobie, że Newt jest w pomieszczeniu. Purwa. Postanowiłam udawać, że mnie to nie obchodzi i powiedziałam:
- Dobra, dobra panienko rozumiem, że chcesz się przypodobać i tak dalej, ale może znajdziemy jakieś ubrania dla Amelii żeby na pół naga nam tu nie stała?
- Tak.- przytaknęła. Z całego serca, i z całej duszy pragnęłam zachować spokój na twarzy. Nie oglądając się na nikogo wyszłam z bazy.


Przyznam, że nasze zadanie nie należało do najtrudniejszych. Bez trudu udało nam się ograbić kilku streferów i dać Alby'emu karteczkę, że potrzebujemy ubrań dla dziewczyn by wysłał ją wraz z pudłem DRESZCZ'owi. Gdy zdobyłyśmy jako takie ciuchy wróciłyśmy do Amelii.

-I jak?- zapytała- macie coś dla mnie?

-Kilka rzeczy owszem.- powiedziałam i podałam jej ubranie, które znalazłyśmy- Chodź świeża. Jutro zaczynamy trening. Za ciebie wezmę się później Nat.- stwierdziłam odwracając się na pięcie. Nat została na schodach bazy samotna jak palec, gdy słońce już chyliło się ku zachodowi- Chodź. Pokażę Ci Grzebarzysko.- powiedziałam do Amelii i ruszyłam w tamtą stronę. Gdy tam weszłyśmy i oddaliłyśmy się od innych streferów na tyle by nas nie widzieli rzekłam:

-Musimy zawrzeć sojusz

"Musimy się stąd wydostać!" [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz