Rozdział 20

1K 61 5
                                    

Czekałam na naszego nowego Njubi przez dobre pół godziny. Oparłam się o omszony mur obok Północnej Bramy i ze znudzeniem wypatrywałam Śpiącej Księżniczki. Za każdym razem, gdy Minho, Newt bądź inni Zwiadowcy przebiegali obok mnie do labiryntu zawstydzona, że jeszcze tu jestem przeklinałam ją w myślach. Gdy wreszcie zaspana królewna się zjawiła wręczyłam jej ciężką torbę ze "wszystkim czego prawdziwy Zwiadowca potrzebuje". Kazałam jej się rozciągać przez najbliższe piętnaście minut i ruszyłyśmy.

Postanowiłam jej nie popuszczać. Najpierw przeszłyśmy przez Północne Wrota. Wolno i spokojnie. Dr. Amelia oglądała wszystkie ściany, wszystkie mury bardzo uważnie. Dziwne, że jak na szesnastolatkę skończyła już jakieś pikolone uniwersytety! Nie sadzę, żebym ja dała radę w moim wieku tyle osiągnąć! Wracając skręciłyśmy w prawo i przyspieszyłam. Po następnym zakręcie, rzuciłam się już samym sprintem. Przemknęłam w prawo, w lewo, przeskoczyłam wielką dziurę w ziemi!
- Zam zaczekaj!- zawołała zdyszana Pani Doktor. Obeszła dziurę, na co ja zareagowałam skwaszoną miną i postanowiłam rzucić w tym wypadku jakąś ciętą ripostę:
- Droga Pani Doktor! Jak można nie mieć za grosz kondycji!? Czy nie wie Pani, iż sport to zdrowie?- rzekłam ze złośliwym uśmieszkiem zginając się w pół.
- I,ile tak jeszcze?- spytała zdyszana kompletnie ignorując moją wcześniejszą odpowiedź. Postanowiłam ją trochę nastraszyć i ciut pokłamać.
- No wiesz, jeszcze jakieś sześć godzin sprintem, przerwa na odpoczynek, jakieś dziesięć minut i z nowy sportem do Strefy.- wyraz przerażenia na jej twarzy napawał mnie energią- Chyba, że wcześniej dopadnie Cię Bulodżerca.- No, no! Udało mi się ją nastraszyć ciut bardziej niż chciałam. Widać dobrze wiedziała co znaczy buldożerca- czeka nas jeszcze sporo pracy!-  zawołałam i ruszyłam biegiem przed siebie.

Słońce już zachodziło a ja i Szanowna Pani Doktor wlokłyśmy się do Strefy. "Po prostu kolejny dzień w raju!" Pomyślałam. Jak ja grubo się myliłam... Gdy już dochodziłyśmy do bramy Południowej -nie wiem jak to zrobiłyśmy nie pytajcie mnie- a nie Północnej, z której wyruszałyśmy zobaczyłam kilka metrów za bramą Natalię całującą się z Newtem. Coś we mnie pękło...

"Musimy się stąd wydostać!" [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz