Rozdział 11

1.5K 82 2
                                    

- Czekaj!- wykrzyczał Newt biegnąc na łep, na szyję- Tylko ty znasz drogę! Musisz nas zabrać! Ze, ze sobą...- wydyszał czerwony na twarzy.
- Mam już jednego gremlina do niesienia.- powiedział Minho patrząc na nieznajomą.
- Nie chce żebyś mnie niósł!- zawołał rozgniewany Newt- apropos- powiedział nieco się uspokajając i spoglądając na mnie- co chciałaś powiedzieć tam, w ślepym zaułku?
- Żeby jej tak nie trzymał...
- Czemu?- wydyszał zaskoczony, gdy kontynuowaliśmy nasz szaleńczy bieg.
- Bo to bardzo źle wyglądało...
- CO "bardzo źle wyglądało"?- dociekał
- To JAK ją trzymał ...- odwarknęłam- Nie ważne nie chcę już o tym gadać.- Reszta drogi przebiegła nam w milczeniu. Starałam się jak najlepiej zapamiętać drogę ale po kilku zakrętach klump mi z tego wyszedł. Minho natomiast idealnie się orientował. Po kilku minutach stanęliśmy w Strefie.

"Musimy się stąd wydostać!" [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz