Miłego czytania :)
Po ok. 3 godzinach wyszłam od lekarza. Powiedział ze będzie wszystko ok tylko żebym się nie przemęczała .Przyznam ze ostatnio nie zwracałam uwagi na to ze nie może nosić zbyt ciężkich zakupów czy innych rzeczy.
Teraz idę z Nat w stronę Starbucksa.
Taka oczywistością było że zamówię hibiskusa ja zawsze,zresztą a do tego jakieś ciastko .Nat stwierdziła ze potrzebuje kopa i wzięła podwójną late z karmelem i bita śmietana a do tego ciasto czekoladowe.
-pisałaś z Lukiem,wiesz kiedy wracają? Spytała Nat pijąc kawę
- tak,mówił że coś koło 15-20 maja powinni wrócić .odpowiedziałam i zaczęłam jeść ciastko.
- przyda nam się trochę odpoczynku,więc pomyślałam ze może się gdzieś przejedziemy.
- dobry pomysł tylko gdzie?
-myślałam o wyspach kanaryjskich czy gdzieś indziej.
- jestem za .powiedziałam uśmiechając się szeroko.
- to trzeba tylko teraz wszystko rezerwować i załatwiać. Kiedy to powiedziała wyciągnęła tel i zaczęła coś w nim pisać, pewni szukała noclegów i innych takich pierdołów.
- db znalazłam najbliżej tam jest hotel"Del Rosie" jakieś 30 metro od niego jest plaza, 2 km centrum a 1,3 km szpital i apteka a ok.80 m knajpki i restauracje .powiedziała z tym uśmiechem.
- ehh czyli nie mam wyjścia
-czekaj niech pomyśle.............
Nie nie masz. odpowiedziała ze sztucznym uśmiechem.
-jak ja cie czasem nienawidzę. powiedziałam z westchnięciem
- tez cie kocham.**********
Coś z serii "jest 1:30 a ja nie mam co robić dlatego pisze rozdział xd"
Nie jest jakiś nie wiadomo jaki ale ważne ze jest.Mam nadzieje ze się spodoba, jeśli tak piszcie kom i gwiazdkujcie .
Do zobaczenia miśki:*

CZYTASZ
And what naw?/Luke Hemmings
FanfictionPingwinek96-hej piękna:* Rosee-pa. Pingwinek96-zadziorna lubie takie:* :D Rosee-nawet się nie znamy. Pingwinek96-ale możemy się poznać :) Rose nie była miło nastawiona do chłopaka .Jak myslicie czy staną sie dla siebie czym więcej?.