Rozdział 13 - Przyjaciele

128 3 0
                                    


Otwieram oczy. Patryk nadal śpi, słyszę jego miarowy, głęboki oddech. Przyglądam mu się przez chwilę. Wygląda tak spokojnie, tak uroczo.

Oh, opanuj się, do cholery!, nakazuję sobie. Umowa to umowa.

Niechętnie wstaję. Chłodne powietrze owiewa moją odsłoniętą skórę, gdy idę do łazienki z ubraniami w ręku. Wchodzę pod prysznic. Szoruję ciało dobre kilka minut, próbując pozbyć się wspomnień ostatniej nocy.

To na nic. W mojej głowie wciąż pojawiają się te same obrazy. Na nowo słyszę głos Patryka, gdy szeptał do mnie te wszystkie czułe słówka. Pamiętam dokładnie, w których miejscach nasze ciała się stykały...

Zrezygnowana, wychodzę z kabiny prysznicowej. Szybko wycieram się ręcznikiem, zakładam bieliznę, później długie czarne spodnie i luźny, czarny top, ten z mniejszym dekoltem. Włosy rozczesuję i zostawiam mokre. Jest jeszcze ciepło, wyschną same w przeciągu godziny.

Robię też makijaż. Obrysowuję oczy czarną kreską - nie tak grubą, jak zazwyczaj, ale jednak bardzo wyróżniającą się na tle mojej bladej twarzy.

Przekonana, że mój przyjaciel wciąż śpi, pewnym krokiem wychodzę z łazienki. Odruchowo patrzę na niego...

Nasze spojrzenia się krzyżują.

Widzę w jego oczach mieszankę uczuć, których już od dawna nie umiem nazwać. Ale dla was spróbuję. Rozpoznaję pożądanie, bo to widziałam. Dziwne, miękkie rozmarzenie... i smutek. Żal. Jak u dziecka, które cieszy się na widok tortu, ale gdy już dostaje swój kawałek, odkrywa, że to tylko polukrowany karton.

- Cześć. - chłopak odzywa się pierwszy.

Odwzajemniam powitanie skinieniem głowy. Nic nie mówię.

Patryk bez większego skrępowania wstaje i przechadza się po pokoju w poszukiwaniu swoich ubrań. Odruchowo odwracam głowę.

- Przecież i tak widziałaś mnie nago. - stwierdza. - Więc co za różnica, czy mam na sobie ciuchy czy nie?

Nie chcę mu przyznawać racji, mimo to przestaję uciekać wzrokiem. Chłopak ma piękne ciało. Wiem to już od dawna, ale dopiero teraz, w świetle dnia mogę w pełni podziwiać mięśnie wyrzeźbione przez godziny spędzone na basenie albo siłowni.

- Czemu milczysz? - pyta, już ubrany.

Nie odpowiadam.

- Możemy porozmawiać? - siada na przeciwko mnie na podłodze. Dywan pod nami jest jasny, miękki i puszysty. Tylko dlatego nie mam na nogach glanów, bo nie chciałabym go zniszczyć.

Nadal się nie odzywam.

- Ma che cazzo! Majka, spójrz na mnie! - krzyczy.

Wykonuję jego polecenie.

- Musimy porozmawiać o tym, co się wczoraj stało. - oświadcza.

- Nie ma o czym rozmawiać. - odpowiadam zachrypniętym głosem. W gardle czuję dziwny ucisk. - Przespaliśmy się ze sobą i tyle.

- Abbiamo fatto l'amore... - muczy cicho, najwyraźniej urażony.

Wyłapuję słówko oznaczające miłość. W mojej głowie włącza się lampka ostrzegawcza.

- Nie, nie, nie. - protestuję. - Mieliśmy umowę. To był tylko jeden raz, pora zapomnieć.

- Mam zapomnieć najlepszą notte w moim życiu? - upewnia się chłopak.

Ciarki mnie przechodzą, gdy słyszę jego akcent. Wspominał kiedyś, że w momencie zdenerwowania mylą mu się języki i potrafi powiedzieć jedno zdanie, łącząc słówka włoskie, polskie i angielskie.

- Nie przesadzaj. - proszę cicho. - Jesteśmy przyjaciółmi, a to była tylko przyjacielska przysługa.

- Dużo ode mnie wymagasz, bambina. - wzdycha ciężko, podnosząc się z podłogi.

Prostuje się, podaje mi rękę, a kiedy ją chwytam, ciągnie mnie za sobą. Przez sekundę boję się, a może pragnę, żeby mnie pocałował, ale nic takiego się nie dzieje. Odsuwamy się od siebie.

- Niech ci będzie. - zgadza się w końcu. - Przyjaciele.

- Przyjaciele. - powtarzam za nim.

Reszta dnia mija w przyjemnej atmosferze. Spodziewałam się większych problemów, tymczasem jedyne, co zauważam, to te smutne, tęskne spojrzenia kierowane przez Patryka w moją stronę, gdy myśli, że tego nie widzę.

Wiem, że go ranię. Sama też nie czuję się za dobrze w tej sytuacji. Mam jednak mglisty, szaleńczy plan, o którym zamierzam wam już wkrótce opowiedzieć.

Teraz pozostało mi tylko modlić się, żeby wszystko poszło po mojej myśli.


Witajcie ponownie! Wiem, rozdział taki sobie, smutny w dodatku, ale jakoś przez niego musiałam przebrnąć. Jak myślicie, czy Majce i Patrykowi uda się pozostać przyjaciółmi?

Przypominam, że trwa Wielki Świąteczny Maraton "Nowej Rodziny", tak więc spodziewajcie się kolejnych części w najbliższej przyszłości.

Do zobaczenia wkrótce :)

Ps. Piosenka w mediach to "S.O.S." zespółu ABBA, wersja z musicalu "Mamma Mia!", w wykonaniu Meryl Streep i Pierce'a Brosnana.

Nowa rodzinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz