Prolog

596 17 4
                                    

Live is brutal.

Cały czas to słyszę.

Szkoda tylko, że ludzie, którzy tego określenia używają, nie mają bladego pojęcia, o czym mówią.

Bosz... kolejna zdołowana nastolatka. Tak pewnie myślicie. Zgadłam?

Tja, macie rację...

Ale wiecie co? Nie każdy jest smutny dla szpanu.

Kilka miesięcy temu odszedł mój ojciec. Zmarł na jakieś podłe choróbsko, o którym nikt z nas nie wiedział. Tak, to wtedy mój świat się zawalił. Bo wiecie, byłam córeczką tatusia. Ułożona, dobra uczennica, grzeczna dziewczynka, dostawałam wszystko, na co rodzice mogli sobie pozwolić. Nie było tego dużo, ale nigdy niczego mi nie brakowało. Przede wszystkim, nie brakowało mi miłości.

Po Dniu 0 wszystko się zmieniła. Niedługo po pogrzebie, mama poznała nowego faceta. Niewiarygodne, prawda? A jednak. Niektórzy potrafią bardzo szybko pozbierać się po stracie ukochanej osoby.

Na początku byłam szczęśliwa, że mama jest szczęśliwa. Przecież jest jeszcze młoda, należy jej się coś od życia. Zmieniłam zdanie, gdy poznałam jej wybranka wraz z rodziną.

Ale wtedy było już za późno na protesty.


Witajcie ponownie! Tak, jak obiecałam, startujemy z kolejnym opowiadaniem :) Nie mogę wam obiecać happy endu, ale zrobię co w mojej mocy, żeby nikogo więcej nie zamordować :p

Tak więc...

Do zobaczenia wkrótce :)

Jak tylko wygrzebię się spod sterty podręczników :p


Nowa rodzinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz