(...)
Rozstanie z Charlie'm było bardzo trudnym przeżyciem. W tamtej chwili poczułam ukłucie w sercu, jakiś znak, który informował mnie o tym, że już nigdy go nie zobaczę, nie przytulę, ani nie pocałuję.
* Nadia pov *
Kiedy wróciliśmy do domu zastaliśmy wspaniałe przywitanie ze strony Tilly, która wykonała śliczny plakat i mamy, która upiekła przepyszny, czekoladowy tort. Niestety zniknął on w kilku minutach. No ale przynajmniej był naprawdę dobry! Poszliśmy do swoich pokoi, żeby szybko się ogarnąć, gdyż nasza rodzicielka poinformowała nas, iż mamy jechać do babci Leo.
(...)
Z wierzchu domku babci panowało drewno i mocno zielone rośliny. Mieścił się on niedaleko małego lasku, do którego sześcioletni Leo lubił przychodzić ze swoim dziadkiem, który kilka lat temu umarł ze starości. Słyszałam że Leo bardzo przeżywał jego śmierć, gdyż, tak jak mi mówił, traktował dziadka jak swojego rodzonego tatę, najlepszego przyjaciela, a zarazem dobroduszną osobę.
Kiedy weszliśmy w głąb domu, ukazały nam się stare, antyczne meble, idealnie wpasowane we wszystkie pomieszczenia i dekoracje. Lubię taki styl we wnętrzach.
(...)
***
- Ej, Nadia chcesz się przejść nad rzeczkę? Zaraz będzie piękny widok, gdyż słońce zachodzi. - zaproponował brunet
- Jasne, tylko założę sweter i możemy iść. - pobiegłam po swój, dużo za duży, szary, mięciutki sweterek, który po chwili opatulał moje ciało, opuściliśmy dom i skierowaliśmy się w nieznanym mi kierunku
(...)
- Tu jest ślicznie! - oznajmiłam siadając na korze opadniętego drzewa
- Bardzo lubię tu przychodzić. Idealne miejsce na odpoczynek i zrelaksowanie się. Przede wszystkim jest tu cicho i można spokojnie porozmawiać. - wyszczerzył się jak mały dzieciak, trzymający w ręku dużego, zakręconego lizaka
- Ahhh, Leo, Leo. - westchnęłam - No mów. - lekko się uśmiechnęłam
- Chciałbym, żebyś poznała Samanthę. - podniósł z ziemi szarawy kamyczek, który rzucił daleko przed siebie, dzięki czemu skałka utonęła w rzeczce
- Jak to. To ty ją już widziałeś? - zrobiłam duże oczy, ze zdziwienia
- Jasne, na koncercie...
- Ale jesteś pewien że ona chce z tobą chodzić, nie dla jakiegoś fejmu? - dopytałam
- Jeszcze nie wiem. Ale się dowiem.
- Ahh Devries, Devries.. - znowu westchnęłam
- Powtarzasz się.
- Bo będę miała racje.
- A chcesz żebym wrzucił cię do tej wody? - wstał
- A tylko spróbujesz. - pogroziłam mu palcem i szybko pobiegłam w kierunku domku babci
(...)
- Do widzenia babciu. - przytuliłam starszą kobietę
Kiedy wszyscy się pożegnali wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu. W pojeździe prawie już zasypiałam, ale Leo szturchał mnie żebym tego nie robiła, gdyż nie chce później nieść mojej osobowości po schodach do pokoju. Tak, tak... to jest ten kochający brat. Udało mi się jakoś wytrzymać całą drogę. Kiedy weszliśmy do domu od razu pobiegłam schodami na górę. Tam nie zważając na inne rzeczy dookoła, położyłam się na łóżku i momentalnie odpłynęłam.
CZYTASZ
Czy to może trwać dłużej? 1&2,3 || BAM
FanficCzternastoletnia Nadia (fanka duetu BAM) zauważa bardzo ważny post Leo, w którym treść jest niedopisania. Dziewczyna okazuje się być siostrą jednego z członków zespołu Bars And Melody, czy ją pozna i nie odrzuci? O tym przekonuje się już następnego...