Rozdział 3.

2.1K 154 10
                                    

Przeczytajcie koniecznie notkę od autorki!

Rano:

 Otworzyłam swoje ciężkie powieki. Zobaczyłam że na szczęście leżę w łóżku, a nie obok baru w klubie. Rozpoznałam ten pokój, przecież to są ściany Leo. Chciałam zejść z łóżka. Ale nie zdołałam tego zrobić, ponieważ chłopak trzymał mnie w uścisku. Odwróciłam się do niego twarzą w twarz. Brunet spał jeszcze spokojnie, mogłabym tam leżeć do tej pory, aż się obudzi. Jednak nie zrobiłam tego, bo bałam się że jak wejdzie tu Victoria, albo Tilly wszystko się rozpadnie. Chłopak delikatnie przejechał ręką po moim brzuchu, wtedy przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz, co chyba wyczuł, bo samowolnie się uśmiechnął. 

- Leo, co ja tu robię? - wyszeptałam do chłopaka, ten otworzył powoli oczy

- Przyjechałem wczoraj po ciebie, Samantha zadzwoniła. Byłaś nieco upita... chyba pomyliłaś łóżka, ale nie chciałem cię już budzić. Masz szczęście że mama się o niczym nie dowiedziała.

- Ja lepiej pójdę do siebie, bo jak zauważy że jestem u ciebie... wolę nie wiedzieć co by zrobiła... 

- Nie, dlaczego, przecież nie jesteśmy rodzeństwem.

- Ale mieszkam w waszym domu... - złożyłam buziaka na jego policzku i powoli wróciłam do siebie 

 Wchodząc do pokoju zauważyłam Pixel'a leżącego na moim łóżku.

- Cześć kochany, gdzie się wczoraj było? - wyszeptałam, pies na te słowa schował mordkę w poduszkę - Ah ty łobuzie.. dobranoc. - położyłam się obok niego i powtórnie zasnęłam 


14:08 :

 Już dzisiaj kolejny raz otworzyłam oczy. Głowa zaczęła mnie boleć na maksa. Czułam że nie wyjdę dzisiaj z pokoju. Nie dałam rady wstać. Dlatego podniosłam się do pozycji siedzącej i przetarłam swoją twarz ręką. 

- Nigdy więcej... - powiedziałam sama do siebie

 Popatrzyłam w okno. Na dworze była niezła wichura i wiał mocny wiatr. Po chwili na szybie zaczęły pojawiać się pierwsze krople deszczu... usłyszałam pukanie do drzwi.

- To ja Leo, mogę wejść.

- Tak. - krzyknęłam, chłopak wszedł z butelką wody i lekami na ból głowy 

- Masz. Nieźle wczoraj piłaś. - usiadł obok 

 Wyjęłam z opakowania jedną podłużną tabletkę i popiłam ją wodą. 

- Dlaczego nie powiedziałaś mi że poszłaś z Samanthą?

- Nie miałam zamiarów, żeby iść do klubu. Spotkałam się z nią tylko po to, żeby wyjaśnić parę spraw. Okazało się że wcale nie jest na mnie zła.. a później to już samo jakoś tak wyszło.

- Zobacz to. - brązowooki wręczył mi gazetę, na okładce czasopisma było zdjęcie jak przytulam się do jakiegoś chłopaka w klubie

 Ja niczego nie pamiętam, nie przypominam sobie, żebym przytulała jakiegoś chłopaka, jedyne co to piłam drinki i gadałam z Samanthą. A z resztą kto zrobił nam zdjęcie? Otworzyłam gazetę. W środku więcej napisali i dali jeszcze kilka zdjęć, na których widać również byłą Leo. W żadnym zdaniu nie wspomnieli że Samantha nie chodzi już z członkiem zespołu Bars And Melody. Drama dopiero się zaczyna. 

- Jezu... - zakryłam jedną ręką swoje usta - ...co ja narobiłam. - z tego co dostrzegłam Leo nie był zły, ani jakiś smutny, czy też rozczarowany - Ja nic nie pamiętam... 

Czy to może trwać dłużej? 1&2,3 || BAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz