Part 12

2.6K 185 13
                                    

Sara

Nie spodziewałam się, że akurat w takim momencie, kiedy w domu jest też babcia, która już nie raz dała popis swoich nieograniczonych możliwości.

-Serio? Jeśli mam być szczera, to gorszego momentu wybrać nie mogłeś.- powiedziałam do blondyna, stojącego niebezpiecznie blisko mnie.

Luke przygryzł wargę, zjeżdżając dłonią do końca mojego ręcznika, który obecnie był jedyną rzeczą, zasłaniającą moje ciało.

Chłopak podniósł wzrok z moich nóg na twarz, ukazując tym swoje podniecenie.

-Lepszego momentu na razie nie będzie.- odparł, zakładając kosmyk moich włosów za ucho.

***

Jedną rękę zaciskałam na kocu położonym na niewygodnej kanapie, a drugą dotykałam skóry na jego karku, przyciągając chłopaka przez pocałunek jeszcze bliżej siebie, choć to już raczej nie było możliwe. Dotykał dłońmi moich bioder, a następnie zjeżdżał nimi niżej do ud nieustannie poruszając swoimi biodrami co powodowało u mnie ogromną przyjemność i satysfakcje z tego, że wreszcie przerwaliśmy pewien rodzaj bariery utworzonej ostatnim czasem. Odchyliłam głowę w bok, wypuszczając z gardła niemy krzyk rozkoszy, kiedy on musiał się powstrzymywać przed głośnym jęknięciem informującym o tym jak dobrze się teraz czuje.

- Nawet nie wiesz jak bardzo tego potrzebowałem.- szeptał mi do ucha, przygryzając lekko jego płatek w trakcie gdy zaczęłam całować jego szyję i przygryzać ją w niektórych miejscach.

Wypchałam biodra do góry aby ułatwić jego ruchy oraz sprawić nam obu większą przyjemność, jednak mimo moich wszelkich starań zawsze  musi się stać coś przeciwko nam i tym razem nie był to Alex, Julka, babcia, czy ktokolwiek inny, bo tym razem nasza własna kanapa, czy też tymczasowe łóżko postanowiło się nam sprzeciwić i w takim momencie ukazać swoje długie lata poprzez skrzypienie.

Naprawdę nie wiem co jest w tym takie zabawne, ale Luke oczywiście zaczął się głupkowato śmiać, lecz i tak nie zaprzestawał swoich płynnych ruchów, a wręcz przyśpieszył je, sprawiając jednocześnie, że stały się mocniejsze i lepiej przeze mnie wyczuwalnie.

Wygięłam plecy w łuk, mocno przejeżdżając paznokciami po jego plecach, ale na chwile obecną ból wywołany przez mój ruch w ogóle mu nie przeszkadzał i wydaje mi się, że raczej mu się podobał, gdyż nie musiałam długo czekać na niekontrolowane jęknięcie blondyna, częściowo zagłuszone przez moje własne usta, którymi złożyłam długi i namiętny pocałunek na jego ciepłych wargach.

Skóra moich ud stała się wręcz gorąca pod wpływem jego dłoni, którymi delikatnie je gładził, zdając sobie doskonale sprawę z tego, że to właśnie tam jest jeden z najczulszych punktów na moim ciele, który spowodował, że moja uwaga nie była już skupiona na denerwującym dźwięku kanapy, a na przyjemnym ucisku w moim podbrzuszu.

Zassałam gwałtownie powietrze przez usta, oczekując spełnienia, które pojawiło się krótką chwilę przed tym aż Luke doszedł, komentując to dość głośnym westchnieniem.

Przymknęłam oczy, oddychając ciężko dokładnie tak jak wyczerpany blondyn, leżący na mnie z czołem przyciśniętym do mojego. Nadal czułam jak jego skóra wręcz paliła moją, ale w ten niesamowicie przyjemny sposób, który sprawiał, że czułam się przy nim bardzo bezpieczna, lecz niestety prędzej, czy później Luke musiał się ode mnie odsunąć, by ściągnąć gumkę i wyrzucić ją do małego kosza pod stolikiem nocnym, stojącym przy szafie.

-Rano trzeba będzie się tego pozbyć, by babcia się nie zorientowała.- powiedział, ponownie przybliżając się do mnie.

-Dlaczego? Sądzisz, że będzie grzebać w koszu?- wtuliłam się w jego nagą klatkę piersiową, przekładając jedną nogę przez jego ciało.

Hello Baby || l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz