Rozdział 11

761 43 5
                                    

Zaprowadziłam Dippera do rezydencji pana Mcguketa, a dokładniej to do mojego pokoju. Schyliłam się przy łóżku wyciągnęłam zwoje, oraz notes i podałam je Dipperowi. Po chwili usiedliśmy na podłodze, a ja jemu opowiedziałam że znalazłam drugi raz tajemnicze, kamienne koło i narysowałam je w notesie. Potem powiedziałam mu jak znalazłam zwoje i pokazałam jemu oko z kamienia, które leżało do tej pory ciągle pod łóżkiem. Opowiedziałam jemu też o tym jak zauważyłam że z książki, którą wcześniej znalazłam są wyrwane trzy kartki, a zwoje są akurat trzy. Dipper uważnie obejrzał zwoje, nie rozwijając ich i powiedział:

-myślę, że będzie trzeba to pokazać wujowi, chodź ze mną

Po czym wstał. Pomogłam jemu wyjść z rezydencji pana Mcguketa, a dalej kierowaliśmy się do groty tajemnic. Gdy byliśmy już na miejscu, Dipper otworzył przejście do ich pracowni, które znajdowało się za automatem do chrupek i innych takich rzeczy. Nigdy bym nie zgadła że tak pozornie przeciętny automat może być przejściem do pracowni. Z jednej strony nie mogłam się doczekać co tam zobaczę, a z drugiej się tego obawiałam.
Zeszliśmy długimi schodami i znaleźliśmy się w pracowni, w której już był Ford i Stanek, popijający sobie kawę. Ze znudzeniem na twarzy przyglądał się pracy Forda.

-no to Tenebris... witaj w naszej pracowni-powiedział optymistycznie Dipper.

Ford podszedł do nas i zapytał się Dippera:

-co ona tu robi?

-pamiętasz jak opowiadałem tobie że Tenebris znalazła koło w lesie, z narysowanym Billem cyferką? - Dipper

-z kim? - zapytałam się, ale nikt mnie nie słuchał

-co masz na myśli? - Ford

-ona znalazła je drugi raz i dokładnie narysowała, a potem w miejscu oka, okazała się być kryjówka na jakieś zwoje, które prawdopodobnie są wyrwanymi stronami z książki, którą wcześniej znalazła- opowiadał swojemu wujkowi zafascynowany Dipper

-Przejżę to, ale jeżeli ona okaże się być dla naszych prac utrudnieniem, to usunę jej pamięć o tym miejscu - Ford

-co?! - spytałam z przerażeniem, ale nadal mnie nikt nie słuchał.

-też tak mam - powiedział do mnie Stanek popijając kawę

Podeszłam z Fordem i Dipperem do metalowego stołu, przy którym Ford ostrożnie otwierał zwoje.
Powoli, ostrożnie i delikatnie Ford rozwinął pierwszy ze zwojów i nagle..... chwila zgrozy... Nic! Kompletnie nic tam nie było! Z nadzieją rozwinęliśmy dwa następne i na nich też nic! Tylko żółte, stare, sztywne, puste kartki. Dla pewności Ford położył je pod lampą na ultrafiolet, ale nadal nic.

~tyle starania na nic?! Ten papier to nawet na srajtaśme się nie nadaje~

-no cóż... Nic na nich nie ma-Ford

-to niemożliwe, przecież gdyby na nich nic nie było to po co były by aż tak schowane? - ja

-nie wiem, ale na pewno się tego dowiemy - Ford- a dopuki nie wiemy nic o tym,a ty nie boisz się chodzić po wodogezmociańskim lesie i wiesz już o naszej pracowni to może się do nas przyłączysz? Usuwanie wspomnień nie jest zbyt przyjemne - zaproponował mi Ford. Po czym Stanek wziął łyk kawy i wypluł przed siebie, jak spryskiwacz do kwiatów w ogródku mojej babci.

Ja nie mogłam z siebie nic wydusić. Po chwili nie mogłam też oddychać i się ruszać, z wrażenia. Zdaje sobię sprawę że musiałam wyglądać jak uśmiechnięty kołek, ale nie mogłam nad tym zapanować. Było to dla mnie jak spełnienie marzeń.

~ja i pare innych osób, które potrafią myśleć i pracują nad zjawiskami paranormalnymi, a do tego mamy jeszcze swoją tajemną kryjówkę.... Aaaa! Nie mogę w to uwierzyć! ~

-to jak? - powiedział Ford

-żartuje pan sobie? Jak bym mogła się nie zgodzić?! - odpowiedziałam z wiecznym uśmiechem na twarzy

-Witamy w zespole-powiedział do mnie Ford i symbolicznie podał mi rękę, na znak współpracy.

-no to mamy nowego członka-powiedział wesoło Dipper po czym do ich pracowni wbiegła Mabel.

-łał Tenebris nie myślałam że przyjdziesz tak szybko na nocną imprezę-  zażartowała -no chyba, że przyszłaś się spotkać z Dipperem-powiedziała robiąc minę jakby sugerowała to że jesteśmy na randce.

-nie! Po prostu przyszłam po to aby.... Emm.... Powiedzieć o zbliżającym się balu przebierańców-ja

-nie musisz ukrywać, słyszałam jak zostałaś przyjęta do różowych jednorożców przyszłości. - powiedziała wesoło Mabel

O mało co nie wybuchnęłam śmiechem. Kiedy się trochę uspokoiłam spojrzałam na Dippera, który miał rumieńce na twarzy i patrzał tak jakby był zły.

-To nie był mój pomysł! -krzyknął Dipper bardzo szybko

-ehhh... Mabel wygrała zakład-powiedział Ford drapiąc się po głowie

-boo ya! - krzyknęła Mabel i styłu niej wbiegła do pracowni, mała różowa świnka - Naboki też jest w ich składzie. Co nie Naboki?

-kłik-chrumknął Naboki

-No to może mała drużynowa cherbatka? - Ford

-ta.. Czemu nie- Dipper

-drużynowa cherbatka różowych jednorożców przyszłooości!! - Mabel

-hahaha-tym razem już nie mogłam się powstrzymać od śmiechu-też poproszę cherbatę

-mam nadzieję że będą ciastka - powiedział Stanek odstawiając swój kubek.

Zostawiliśmy mój notes i puste trzy zwoje w pracowni, a potem poszliśmy do kuchni.
Podczas naszej jednorożcowej cherbatki Dipper mi opowiedział o męskoturach, bo go o to spytałam.

- Przyznam że stworzenia z tego lasu są dosyć... Pokręcone, ale ciekawe. - ja

-Bądź jutro gotowa. O 11:00 wyruszamy do lasu na małą ekspedycje-Ford

-Już nie mogę się doczekać. -Powiedziałam i wymieniłam się uśmiechami z Dipperem.

Po wypiciu cherbaty pomogłam Mabel, wraz z Dipperem przygotowywać do piżama party. Skończyło się na rzucaniu w siebie brokatem i serpentynami.
Po otrzepaniu się z dekoracji odpoczęłam z bliźniakami, bo nikt z nas nie chciał być obrzucony brokatem, więc biegaliśmy po całej grocie tajemnic, kiedy Stanek czytał gazetę, a Ford robił coś w pracowni. Gdy już byłam w miarę czysta wróciłam do rezydencji pana Mcguketa. Przygotowałam potrzebne rzeczy na nocowanie i powiedziałam rodzicom że w tą noc będę spała w grocie tajemnic.
Potem odczekałam pare godzin, wzięłam przygotowane wcześniej rzeczy i wyszłam.

Moje „Wodogrzmoty Małe"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz