2

7.6K 282 18
                                    

Od rana wszyscy byli zabiegani. No dobra tylko ja byłam. Wstałam o 6:45 i miałam mało czasu. Wziełam szybki prysznic i umyłam zęby. Ubrałam się w czrne rurki z dziurami na kolanach i szarą bluzkę z napisem "1D". Tak to, że mój brat jest dosyć sławny przydaje się. Znam 1D. Nie to żebym była ich jakąś psycho fanką, ale muzyke mają świetną. No i są bardzo przystojni. Ale wracając do mojego ubrania, założyłam też bransoletki od mojej siostry. Włosy zostawiłam rozpuszczone. O 7:20 zeszłam na dół do kuchni. I zgadnijcie kto tam był. Tak koledzy mojego brata są tu już od rana super. Byłam bardzo zdziwiona ich obecnością. No, bo kto normalny jest o tej godzinie w domu swojego kolegi.

-Ja wiem, że jestem przystojny, ale twój wzrok trochę mnie rozprasza - odezwał się Luke. On to chyba na serio ma coś z głową. No ok brzydki nie jest no, ale ja go nie lubie i mam to w dupie czy jest przystojny. A jest mega przystojny. CO?! Czy ja tak na serio pomyślałam?

-Słucham? - oj pożałowałam tego pytania

-Kochanie nie mów słucham bo cię....- nie pozwoliłam mu skończyć

- Daruj sobie Hemmings widze cię czwarty raz na oczy a ty z takimi tekstami

-To ty mnie prowokujesz do tego- powiedział z wielkim uśmiechem

-Znajdź sobie inną ofiare losu- odparłam i weszłam do jadalni. Po chwili poczułam czyjeś ręce na moich biodrach. Potem ciepły oddech na mojej szyi.

-Po pierwsze nie jesteś ofiarą losu a po drugie chce tylko ciebie- wiedziałam kto. Luke pocałował moją szyje po czym wyszedł z jadalni. Ja stałam jak słup jeszcze jakiś czas. Co to kurwa miało być? No podobało mni się i to bardzo ma takie miekkie usta. CO?! Ja znowu pomyślałam o nim dobrze? Stop Vicky stop!! No w sumie może nie jest taki zły jak myśle? Może tak tylko udaje takiego złego chłopca? Moje przemyślenia przerwała Olga.

-Hej wszystko ok?-zapytała

-No tak -skłamałam, nie powiem jej przecież o tej sytuacji.

-Ej słuchaj wchodzę do kuchni był tam sam Calum złapał mnie za rękę i powiedział że pięknie wyglądam - mówiła to z takim zapałem, że hej

-Spokojnie siostra

-No , ale może on nie jest taki zły jak myślimy?

-Może. Dobra chodź do tej szkoły, bo się spóźnimy- złapałam Olge za rękę i ruszyłam w strone korytarza.

Kiedy byłyśmy pod szkołą usłuszałyśmy dzwonek. Pobiegłyśmy w strone klasy od angielskiego. Pierwsza lekcja jest z naszą wychowawczynią. Nie będzie tak źle. Babka od angielskiego jest całkiem spoko. Ale potrafi być denerwująca. Weszłyśmy do klasy i zajełyśmy swoje miejsca. Nasz brat już tam był i gadał z jakąś dziewczyną. Tak Mike korzystaj, bo za pare lat żadna nie będzie cię chciała.

-OK witam was wszystkich po wakacjach mam nadzieje, że miło spedziliście ten czas - cała klasa zaczeła wspominać swoje wakacje -Spokój, porozmawiacie na przerwie teraz proszę przywitamy mowych uczniów, proszę aby wstali- z całej klasy wstał tylko mój brat. A zapomniałam wspomnieć, że jest on starszy od nas o rok, ale raz nie zdał i jest w tej samej klasie.

-No a gdzie dwóch pozostałych? - zapytała pani Casino. Ta fajne nazwisko. Ale chwila czy jej chodziło o Luka i Calum? Oby nie.

-No cóż nie łaska było przyjść, ale mamy pana Clifforda

-Tak, to ja jestem Mike

-Wiemy! - krzykneły jakieś dziewczyny. Ale on szybki, ma już adoratorki.

-Mam nadzieje że jeteś podobny do sióstr

- Ja jestem lepszy - powiedział z uśmiechem a cała klasa się zaśmiała

-No zobaczymy a was proszę o ciepłe przyjęcie nowego kolegi- nagle do klasy wparowało dwóch chłopaków. Tak niestety to Luke i Calum.

-O pan Hemmings i pan Hood raczyli jednak przyjść - nasza wychowawczyni nie lubiła jak ktoś się spóźniał.

-Wie pani po nazwisku to po pysku - odparł Luke a cała klasa zaczeła się śmiać.

-Czy ja słyszałam dobrze?

-Jak nie ma pani problemów ze słuchem to powinna słyszeć pani dobrze- tym razem odezwał się Calum a klasa znowu się zaśmiała.

-Macie po uwadze a teraz siadajcie za Victorią i Olgą- no chyba ona sobie żartuje. Oni mają siedzieć za nami? No to chyba jakiś słaby żart.Chłopcy usiedli za nami a nauczycielka zaczeła lekcje. Calum zaczął szeptać coś do mojej siostry. Wiem, że nieładnie jest podsłuchiwać no, ale to moja siostra martwie się.

-Wiesz Olga przepraszam z to co powiedziałem podczas naszego pierwszego spotkania jesteś mega ładna- oj czy Calum jednak ma serce? Chyba spodobała mu się moja siostra.

-No wiesz to bolało

-Wiem przepraszam, a co ty na to żeby na zgode pójść po szkole do kawiarni?

-No dobrze niech będzie - zgodziła się. Kurcze może ten Calum nie jest taki zły.

-Ashton nas zawiezie

-Ok - Calum miał jej coś odpowiedzieć a ja to podsluchać ale moją uwagę przykuła mała karteczka na mojej ławce. Rozwinełam ją.

"Nieładnie podsłuchiwać"

To było napisane na karteczne. Była ona na sto procent od Luka. Odpisałam.

"Nieładnie kogoś oskarżać bez podstaw"

Po napisaniu jej dyskrentnie podałam ją Lukowi. Po chwili znowu pojawiła się na mojej ławce.

"Ale ja mam podstawy, widze to kochanie"

Już drugi raz nazwał mnie kochanie. Nie to że mni się nie podoba. CO?! Stop to mi się nie podoba.

"Ciekawe co widzisz"

Oddałam mu karteczke. Kiedy miał mi ją znowu rzucić na ławkę zadzwonił dzwonek. Jezu jak ja się cieszę. Szybko się spakowałam i wyszłam z klasy.

***

Mamy kolejny rozdział. Co on nim myślicie? Napiszcie w komentarzu. Jak zwykle prosze o gwiazdki i komentarze to mega motywuje.

Splecione drogi//5sos ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz