34.

1.9K 140 15
                                    

1 stycznia, godz. 10:27

ANIA POV

Obudziłam się z lekkim bólem głowy. Zwlokłam się z ciepłego łóżka i zeszłam na dół. Było cicho.

Aż za cicho.

Poszłam do kuchni i zaczęłam szukać tabletek na ból głowy. Wiem, że nie powinnam ich jeść, bo to niezdrowe, ale nie chce mi się szukać żadnych proszków.

- Zostaw. - usłyszałam za sobą.

Mimowolnie przeszedł mnie dreszcz. Odwróciłam się wolno i zobaczyłam Leondre. Spuściłam głowę i naciągnęłam mocniej bluzkę na moje nagie uda.

- Masz tu magnez. - powiedział patrząc na moje nogi.

Wzięłam od niego tubę i wysypałam jedną tabletkę. Nalałam do szklanki wodę i wrzuciłam pastylkę. Zaczęła się rozpuszczać.

- Przepraszam. - powiedział cicho.

Spojrzałam na niego pytająco.

- Nie powinienem Cię do niczego zmuszać, a tym bardziej do seksu. - przyznał.

- Nic się nie stało. - szepnęłam biorąc szklankę w dłonie i siadając przy stole.

Zaczęłam uderzać paznokciami o szkło.

- Stało się. Niszczę wszystko. - burknął.

- To i tak bez znaczenia, bo dziś wracam do domu, Leondre. - wyznałam.

Musiał się dowiedzieć, nie chciałam go zostawiać bez niczego.

- Jak to? - spytał rozkojarzony. Przeszedł przez próg kuchni i usiadł na przeciwko mnie. - Samolot masz 12 stycznia dopiero. - przypomniał mi.

- Dzisiaj też. - szepnęłam spuszczając wzrok.

Napiłam się niedobrego płynu i odłożyłam kubek na stół.

- Nie zrobisz tego. - pokręcił głową z niedowierzaniem.

Spojrzałam w jego oczy, które wyrażały smutek i złość równocześnie.

- Przykro mi. - przyznałam.

- Gdyby było ci przykro, nie wyjechałabyś. - warknął.

- To nie ma nic wspólnego z tym. Mam szkołę, Leo. - uśmiechnęłam się słabo.

- Wcześniej cię szkoła nie obchodziła. - uniósł lewą brew i spojrzał na mnie z ironią.

- Ale teraz mnie obchodzi. - wstałam od stołu. - Zuza pewnie z wami zostanie. - wyszłam z kuchni.

Niestety brunet po chwili znów był przy mnie.

- Nie chcę Zuzy tylko ciebie. - chwycił mnie za biodra, a po chwili pocałował w usta.

Mimo wszystko odepchnęłam go.

- Przestań. - westchnęłam. - Nie zmienisz mojej decyzji. - powiedziałam stanowczo, a następnie wyszarpnęłam się z jego uścisku i pobiegłam na górę.

Nawet nie wiedziałam gdzie jest Zuza albo Charlie. Z nimi przecież też muszę się pożegnać.

Podejrzewam, że jest w pokoju Matildy, ponieważ tylko ten i pokój Victorii jest wolny.

Otworzyłam drzwi od pokoju Tilly i zobaczyłam śpiącą Zuzę. Podeszłam do łóżka i ściągnęłam z niej kołdrę.

- Zuza, wstawaj. - potrząsnęłam nią za ramię.

Dziewczyna zareagowała dopiero za czwartym razem.

- Co chcesz? - ziewnęła przeciągając się.

Helper | BAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz