12 stycznia, godz. 14:43
ANIA POV
Opuściłam autobus i udałam się w stronę domu. Nie byłam pewna czy jest tam Andrzej. Szczerze mówiąc, wolałam żeby go tam nie było.
Zapukałam w drzwi wejściowe. Po chwili usłyszałam głos mojej mamy. Tęsknłam za nią. Drzwi otworzyły się, a w progu stanęła mama.
- O, Ania jak ja Cię dawno nie widziałam! - rodzicielka przyciągnęła mnie do uścisku.
- Ja Ciebie też. - przytuliłam ją.
- Chodź do środka, zimno jest, a za chwilę będzie gotowy obiad. - złapała mnie za rękę.
Weszłam do domu i zdjęłam buty oraz kurtkę. Następnie poszłam do kuchni gdzie eh, był Andrzej.
- Dzień dobry. - przywitałam się.
- O, cześć. - spojrzał na mnie znad telefonu. - Jak było?
- To znaczy? - zmarszczyłam brwi.
- No jak było u tego kolegi? - powtórzył.
Westchnęłam cicho, co go to interesuje? Mama spojrzała na mnie wymownie, więc postanowiłam odpowiedzieć.
- Dobrze. - wysiliłam się na lekki uśmiech. - Pójdę na górę.
Nie czekając na odpowiedź wbiegłam po schodach na górę do swojego pokoju. Na kanapie siedział jakiś chłopak i grał w GTA na mojej konsoli.
- Kim jesteś i co tu robisz? - spytałam chłopaka ubranego tylko w dresy.
Mój 'gość' zmierzył mnie wzrokiem na co prychnęłam pod nosem.
- Jak już to kim ty jesteś, bo ja jestem u siebie w domu. - kontynuował grę.
Usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach, a po chwili moja mama stała obok mnie.
- O widzę, że się już poznaliście. - uśmiechnęła się lekko.
- No właśnie nie bardzo. - wywróciłam oczami.
- No. - zgodził się ze mną chłopak.
- No więc, to jest moja córka Ania. - zwróciła się do niego. - A to jest Dominik, syn Andrzeja. Zejdźcie zaraz na obiad. - powiedziała i opuściła mój pokój.
Z cichym westchnięciem położyłam swoją walizkę obok szafy z ubraniami. Z tylnej kieszeni spodni wyjęłam telefon.
Ja: nie uwierzysz co się stało
Kogut: ?
Ja: wchodzę do swojego pokoju a tam siedzi jakiś chłopak i gra w MOJE gry
Kogut: lol kto to
Ja: syn Andrzeja :)))
Kogut: i dlatego siedzi w twoim pokoju? xD
Ja: ta
Kogut: wyjeb mu
Ja: nie lol, po prostu wyjebie go z pokoju
Kogut: k
- Ej, bo to mój pokój i nie chcę żebyś w nim był. - powiedziałam.
Chłopak zaśmiał się pod nosem.
- Okay. - wziął kilka moich gier, pada i zaczął odłączać kable od konsoli.
- To wszystko tu zostaje, masz się wynieść tylko Ty. - warknęłam.
Działasz mi na nerwy, kolego.
- Ta konsola jest dla mnie, dziewczyno. - wywrócił oczami.
- Nie. To jest moja konsola, moje gry i mój pad. Jest tu od kiedy pamiętam, więc się od tego odpierdol.
Chłopak wybuchnął śmiechem.
- Nie denerwuj się tak, bo ci pryszcze wyjdą. - zaczął odkładać wszystkie rzeczy, które zdążył wziąć do rąk.
- A teraz wyjdź. - chłopak posłusznie wyszedł z uśmiechem na ustach.
Nie był brzydki, choć lepiej żeby się nie odzywał, bo wtedy traci swój urok.
Zeszłam po schodach na dół, kierując się do kuchni. Po całym pomieszczeniu roznosił się przyjemny zapach jedzenia.
- Co na obiad? - zapytałam.
- Kurczak curry z ryżem. - odpowiedziała mama nakładając jedzenie na talerze.
Usiadłam przy stole. Naprzeciwko mnie siedział Dominik i uśmiechał się do mnie złośliwie.
- Mamo, musimy pogadać po obiedzie. - mama zmarszczyła brwi, a ja pokazałam jej na Dominika.
Kobieta wywróciła oczami na co westchnęłam. Fajnie, że mnie uprzedziła o tym, że Andrzej ma syna.
Przy jedzeniu panowała cisza. Każdy był zajęty swoim talerzem. Gdy zjedliśmy, wstałam od stołu i wyszłam do korytarza, czekając na mamę.
Po chwili kobieta wyszła z kuchni i pociągnęła mnie do swojej sypialni.
- Więc o co chodzi? - założyła ręce pod piersi.
- Chyba ja powinnam o to zapytać. Przyjeżdżam do domu po 3 tygodniach bycia za granicą, w moim pokoju siedzi jakiś oby chłopak i gra w moje gry, po czym chce je zabrać, bo twierdzi że są dla niego! - wyrzuciłam ręce do góry w geście poirytowania.
- Nie rozumiem dlaczego robisz o to taki problem. Nudziło mu się, więc zaczął grać. Jakoś jak Leo grał to nie miałaś z tym problemu.
- Bo Leo znam?! - krzyknęłam oburzona. - A on jest mi obcy i jeszcze mówi mi, że jest u siebie w domu!
- Bo jest. - odparła spokojnie.
- Słucham?!
- Andrzej razem z Dominikiem wprowadzają się do naszego domu.
- Naszego? I uznałaś, że w porządku będzie to jeśli nic mi o tym nie powiesz i nie zapytasz o moje zdanie?
Zaraz coś rozwalę, przysięgam.
- Byłaś u Leo, nie chciałam Ci przeszkadzać. Poza tym, nie przesadzaj. - machnęła ręką i opuściła pokój.
Nie wierzę.
__________________
bang niespodzianka
mój telefon popsuł się do końca i mam teraz jakiś stary telefon.
dobra wiadomość jest taka, że mogę tu dla was pisać!
na dniach wstawię rozdział na kik friends a jak będę mieć wenę to opublikuje nowe ff.
piszcie jak wam się podoba, czy zmienił się mój styl pisania przez te kilka miesięcy, a jeśli tak to czy na gorsze czy na lepsze :)
all the love
zuza x
CZYTASZ
Helper | BAM
FanfictionAnia Rosati Bambino, która w życiu nie ma lekko. Leondre Devries, który był prześladowany, ale pomógł mu Charlie Lenehan, teraz są znani na całym świecie. Czy Ani też ktoś pomoże? FANFICTION O BARS AND MELODY DONT COPY