16

1.2K 88 1
                                    

Wszędzie jest mnustwo samochodów a jeszcze więcej ludzi jak na typowych wyścigach ulicznych.
- Korwa uwazaj jak jezdzisz. - krzyczy w kierunku naszego samochodu jakiś czarnoskury chłopak. Wszystko doskonale słyszymy bo Sam ma otwarte okno.
- To lepiej patrz czarnuchu gdzie lazisz.
Sam powiedział to bardzo łagodnie i z uśmiechem na twarzy
- O cześć stary.
- Na kogo trafiłem?
- Jon
- Dobra jakoś to będzie.
- Cześć. - chłopak pomachal do mnie.
- A Tessa poznaj Nicka
- Cześć Nick
- Hmm mam nadzieję że przywiozles ja dla mnie.
- Spadaj
Widać że Nick jest starszy od Sama o jakieś 2 a może i 3 lata.
- Dobra kucia musisz tu wysiąść idź z Nickiem w stronę toru.
- Ok. Wygraj.
- Jasne że wygram
Złapał mnie za tył głowy i przyciągną do siebie żeby mnie pocałować.
Wysiadlam z samochodu i zrobiłam tak jak kazał mi Sam. Przez całą drogę do miejsca wyścigu gadalam z Nickiem. Fajny z niego chłopak.
Gdy doszlismy już do trasy wyścigu Sam stał już swoim samochodem na stracie.
- Nie martw się Sam jest najlepszym kierowcą jakiego znam.
- Wierzę ci.
Nagle uslyszelismy ryk silników i ruszyli.
Czemu nigdy wczesniej nie chodziłam na takie wyścigi? Tyle jest tu ludzi. Wszyscy tacy usmiechnieci. Nie samowite jak bardzo nie znam miasta w którym się urodziłam i wychowywałam. Tyle miejc do poznania nowych ludzi a ja chodilam do jakichś durnych barów gdzie siedzieli starzy zboczency.
- Chodź do Sama.
Nick pociągną mnie za rękę i poszlismy w stronę mety.
Sam właśnie wysiadał z samochodu. Wszyscy wiwatowali. Sam zauważył mnie stojąca obok Nicka i poszedł do nas. Przybił z Nickiem piątki a mnie przytulil. Jedyna osobą która się nie cieszyła był rywal Sama. No ale cóż takie życie. Dzisiaj wygrał Sam a jutro może być to on.

I Hate... YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz