17

1.2K 87 0
                                    

Przez resztę nocy jezdzilismy po mieście. Zagladalismy w każde miejsce gdzie byli jacyś ludzie. Bawilam się jak nigdy. Najcudowniejsza noc w moim życiu.
Obudziłam się gdy Sam tankowal samochód. Padał deszcz wiec zrobił to dość szybko i pospiesznie wrócił do auta.
Przez jakiś czas jechalismy w ciszy. Do sokoła rozciągała się wpielka pustynia z wieloma wysokimi kamiennymi ścianami. Gdyby nie deszcz wszystko było by jeszcze piękniejsze.
- Gdzie jedziemy ?
- Do Vegas. Muszę tam coś załatwić.
- Dobra.
Sam zjechał na pobocze.
- Posłuchaj jeszcze możesz wrócić.
- Po co? Nie mam zamiaru wracać do " domu "
- Dobra. Ale pamiętaj że ja nie jestem grzecznym chłopcem. Nie będziemy chodzić i zwiedzać miasta tylko załatwiać brudne interesy. Jasne. Możliwe że będzie lać się krew. Nie boisz się?
- Balam się gdy podwiozles mnie po raz pierwszy do szkoły.
Sam usmiechna się do mnie i wrócił znowu na drogę. Przycisna pedal gazu i po mimo złej pogody jechał szybko jak zawsze.

I Hate... YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz