22

1K 66 0
                                    

- Tessa wstawaj.
- Która godzina? Co się dzieje?
- Chodź musimy jechać.
- Gdzie?
- Do domu.
Nie wiem czy am się cieszyć czy nie. Bo jeśli z niego uciekłam.
Ale coś tu chyba nie gra. Jakoś dziwnie to powiedział. Ani się nie cieszył. Nie złościl. Tak jakby byłoby mu to obojętne.
Wstalam najepszybciej jak mogłam i poszlam do za chłopakiem. Szedł tak szybko a ja nie mogłam go dogonić bo wszystko mnie boli.
Na dworze było tak zielono i slonecznie. Przed drzwiami stal samochód wsiedlismy do niego i odjechalismy.
Jedziemy cały czas w ciszy. Ciągle mam nadzieje że przypomne sobie doroge do domu. Lecz nic. Pustka.
Nie mogłam przecież wszystkiego zapomnieć. Musi być cos co pamiętam.

I Hate... YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz