Otwiera oczy. Się gam po mój telefon który leży na szafce nocnej przy moim łóżku. Wszystko jest takie spokojne i powolne. Ciepłe promienie słońca wpadają prze okno.
Wyświetlacz n telefonie wskazuje 7.30.
Zaspałam
Szybko wstaje z łóżka i podchodze do szafy z której wyciągam czarne spodnie z dziurami na kolanach i krotki koronkowy top.
Jak to możliwe że budzik nie zadzwonił ? Ubrana podchodze do mojej torby do której wkladam potrzebne rzeczy i szybko zbiegam nadul.
W domu nikogo już nie ma. Idę do kuchni i zabieram czekoladowego batonika.
Szybko zkladam moje ulubione trampki i zamykm dom. Gdy jestem na dworze dochodzi 7.45. Nie dam rady dojść do szkoły na 8.00. Rodzice mnie zabiją.
Nagle zauważam znajomy samochód. Tak to samochód Sama. Jest o 2 lata starszy ale nie zdal w zeszlym roku wiec patrzac na klasy to jest o rok starszy. Największego lobuza w szkole. W szkole? Chyba raczej na świecie. Wiem że ostatnio złapali go na prowadzeniu po pijaku, a w szkole to częściej go nie ma niż jest. Ponoć maja go wyrzucić od razu jak tylko cos znowu zrobi. Czyli znając go będzie to niedługo.
Trzeba jednak przyznać że pomimo jedno zachowania kture imponuje wielu laskom, jest on bardzo przystojny. Jest wysoki, wysportowany, ma ciemne włosy i cudowne brązowe oczy w których można utonąć. Przestań się tak podniecac nie jesteś w jego typie. Właśnie tu muszę przyznać rację samej sobie. Jego wszystkie dziewczyny były takie jak on. Niegrzeczne. Oprucz tego wysztkie były brunetkami. Ostatni był z Megan z mojej klasy. Wysoka, szczupła, śliczna brunetka praktycznie czarna. Strasznie chamska laska. Może mieć każdego.
A ja? Sam na pewno nie zwrucilby uwagi na blondynkę z niebieskimi oczami. Pomimo tego że jestem szczupła i sledniego wzrostu to chyba musialabym się dla niego przefarbowac, ale i to by nie starczyło bo jestem zbyt grzeczna.
Nagle czarne BMW zwalnia i zatrzymuje się przy chodniku. Otwiera się okno.
- Zaraz spóźnisz się do szkoły
Boże czy to sen? Sam Blake się do mnie odezwał.
- Czemu te blondynki są takie głupie.- mrukna pod nosem. Uslyszalam to. Może miałam to uslyszec. Chyba właśnie jestem glupią blondynka.
- Wsiadasz czy będziesz tu tak stała?
Podchodze do samochodu i wyciągam rękę aby otworzyć drzwi i wtedy to zauwazam jak bardzo mi się ona trzecie. Szybko otwiera drzwi i wsiadam do srodka.
- Dzięki- nawet w głosie słychać przerażenie. Ale co w tym takiego strasznego ze jeden z największych przystojniakow w szkole podwozi cie do szkoły ?
- Spoko.
Spogląda na telefon. 7.50. Aż tak długo stalam przy samochodzie?
- Myślałem że zależy ci na dobrych ocenach i zachowaniu.
- No bo zależy. To znaczy... Nie rozumiem. - nie rozumiem samej siebie.
- Gdybym tędy nie przejeżdżał na 100% byś się spuznila, a to chyba kiepsko tym bardziej jak pierwszą lekcję ma się z Columb'em.
Skąd on ...
- Skąd wiesz że mam teraz nim lekcje?
- Moja była jest przeciesz z tobą w klasie, a znałem jej plan lekcji tak jak ona mój.
- No tak.
- No to wracając do twojego nieudanego spóźnienia się. Chyba że ci dobrzy maja jakieś góry u nauczycieli.
- Nie nie mamy. Jak bym się spóźniła to by mnie nie wpuscil czego bym nie przezyla.
Sam popatrzył się na mnie jak na jakąś wielką kujonke która boi się mieć nieobecność w szkole. Musialam to naprawić.
- Chodzi o to że...
- Jestesmy. Lec na lekcje bo sie spóźnisz, a tego chyba nie chcesz- zacza się śmiać - No idź już.
Wyszlam z samochodu i poszlam w stronę szkoły. Sam staną przy swoim samochodzi. Nie wiem ile tam stał ale cały czas czuł am na sobie jego spojrzenie.
Do szkoły weszła m równo z dzwoniek. Szybko pobieglam do saki w który miała być pierwsza lekcja.
Kto by pomislal że dzięki największemu wandalowi w szkole unikne spóźnienia.
CZYTASZ
I Hate... You
Teen FictionJestem przecież taka jak wszystkie dziewczyny w moim wieku. Fakt nie zawsze byłam grzeczna... zdarzało mi się wrócić do domu pijana, przeklinałam, czasem zdarzało mi się nawet kogoś uderzyć. Ale czy to tylko ja ? Nikt nie jest idealny. Moje oceny...