- Dobrze się bawicie?
Hermiona i Draco zobaczyli śmiejącego się Diabła.
- Zajebiście. - syknął blondyn przeczesując sobie włosy.
- Och Smoczku co ty taki nie w humorze? - powiedział Blaise udając zatroskanego.
-Zabini ty jesteś kurwa ślepy czy co?! - krzyknął Malfoy. - Patrz na moje włosy?! Są mokre do jasnej cholery!!!
- Oj przesadzasz. - zaśmiał się czarnoskóry ślizgon. - Wyglądają jak zwykle.
- Czyli moje włosy ZAWSZE wyglądają jakby je nawiedziło tsunami?!
- W sumie to ty cały wyglądasz zawsze jak by Cię tsunami nawiedziło. -powiedział Diabeł szczędząc się do blondyna.
- Lepiej zacznij spierdalać bo jak Cię dorwę to nóg w dupie nie będziesz miał! Obiecuję ci to! - krzyknął Draco po czym wspiął się na mostek i wyszedł z wody. Blaise widząc ze przyjaciel raczej nie żartował zaczął uciekać. Miona obserwując całą sytuację postanowiła też wyjść. Szczególnie, że zaczęło robić się jej zimno. Gdy wyszła zobaczyła ze Ślizgoni dalej się gonią jak jacyś gówniarze. Postanowiła, że nie będzie im przeszkadzać i po prostu sobie pójdzie. Gdy schodziła już z mostku nagle poczuła silny ból w kostce. Jedna deska w mostku się obluzowała i noga gryfonki wykrzywiła się.
- OSZ KURWA!!! - wydarła się Miona.
Draco i Blaise słysząc krzyk dziewczyny przestali się wygłupiać i szybko do niej podbiegli.
- Granger coś ty zrobiła? - zapytał Diabeł.
- Ja?! To ta głupia deska się obluzowała! - krzyknęła zirytowana dziewczyna.
Draco nie pytając się o pozwolenie schylił się i obejrzał nogę.
- Kostka jest trochę opuchnięta i sama raczej nie dojdziesz do pokoju. - powiedział Malfoy, po czym się uśmiechnął. - Chodź zaniosę Cię.
Miona pierwszy raz widziała szczery uśmiech u Dracona. Musiała przyznać ze ślizgon wygląda przystojnie z takim uśmiechem. Szybko odgoniła te myśli i skupiła wzrok na chłopaku.
- No chyba Cię pojebało. - zaśmiała się dziewczyna. - Nie uniesiesz mnie. Swoje ważę.
Na te słowa obaj ślizgoni wybuchli śmiechem.
- Granger nie rozśmieszaj mnie. Ty co najwyżej możesz ważyć 50 kg, a powiem ci że spokojnie taki "ciężar" udźwignę.
- No dobra. - powiedziała zrezygnowana Miona. - Ale spróbuj mnie tylko zacząć macać to ci tak przywalę, że Cię Blaise przez rok nie pozna.
- Spokojnie o to się martwić nie musisz. - odpowiedział Malfoy.
Blondyn podniósł gryfonkę i zaczął iść w kierunku domku, a obok niego szedł Zabini. Gdy doszli do domku usłyszeli śmiechy swoich przyjaciół. Popatrzyli na siebie zdziwieni.
- Pewnie się opili. - powiedział blondyn wzruszając ramionami.
- O ci nie dobrzy. Bez nas pić?! Ja im pokaże! - krzyknął Diabeł udając oburzonego.
Blaise nacisnął klamkę i gdy weszli to byli w takim szoku, że Malfoy prawie upuścił śpiącą Mione.
- Oj sorka Granger.
- Spoko. Coś mi się tak przysnęło. - powiedziała gryfonka rozciągając się.
Dziewczyna zobaczyła zszokowanego Diabła i podążyła wzrokiem w stronę salonu. Teraz cała trójka stała z otwartymi buziami ze zdziwienia. Zobaczyli siedzących na kanapie swoich przyjaciół pijących Ognistą. Może nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że na kolanach Harr'ego siedziała Pansy, a na kolanach Rona Hestia.
- No ładną sobie tu urządziliście imprezkę. Tylko szkoda że nie zaczekaliście na nas. - fuknął Zabini.
- Oj wybaczzzz naaammm Bllllaaiseeee. - powiedziała Ginny wychodząc z pokoju dziewczyn i rzucając się na chłopaka.
- Stary czy ja śnie czy Ruda się sama do mnie przytula? - zapytał rozradowany czarnoskóry ślizgon do Mafoy'a stojącego i nadal trzymającego na rękach Granger.
- Diable nie śnisz, ale założę się że jutro Ruda Cię za to zabije. - powiedział blondyn.
Blaise'owi mina zrzedła w sekundę.
- Em Malfoy mógłbyś mnie już odstawić? - zapytała nieśmiało Miona.
- A no tak. - powiedział Draco kierując się do pokoju dziewczyn i kładąc gryfonkę na łóżku.
- Dzięki, że mi pomogłeś i w ogóle. - powiedziała cicho dziewczyna.
- Nie ma sprawy mała.
- Mała to jest twoja pała. Ja mogę być ewentualnie niska. - wyszczerzyła się brązowooka. - Sorka nie mogłam się powstrzymać.
Malfoy patrząc na nią zaczął się do niej zbliżać, a gdy już był dosyć blisko pochylił się do jej ucha.
- Bardzo chętnie bym ci pokazał jakiego dużego mam przyjaciela, ale muszę iść posprzątać po naszych tymczasowych wspólokatorach. - uśmiechnął się cwaniacko Malfoy po czym podszedł do drzwi i wyszedł.
Hermione zatkało. Postanowiła jednak nie myśleć o tym, że przegrała przed chwilą walkę na słowa. Dokuśtykała do szafy i wyciągnęła swoją ulubioną czarną koszulkę do spania. Postanowiła się położyć i chwilę zdrzemnąć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzień doberek! Miłego czytania:)

CZYTASZ
DRAMIONE - MIŁOŚĆ NAD JEZIOREM / ZAKOŃCZONE
FanficHermiona, Ginny, Harry i Ron udają się na wakacyjny obóz czarodziejów. Nie wiedzą, że na ten sam obóz wybrali się też Draco, Blaise, Pansy i Hestia. Na samym początku dowiadują się, że mają dzielić jeden domek. Wszystko pójdzie z dymem? A może nawza...