ROZDZIAŁ 7♡

1.4K 108 13
                                    

- Ała! - Draco dotknął ręką swojego obolałego policzka. - Uważaj Granger.

- To patrz jak łazisz fretko. - odpowiedziała mu zadowolona z siebie Hermiona.

- To ty nie strzelaj w niewinnego czarodzieja gałęzią.

- To było przez przypadek. - uśmiechnęła się niewinnie gryfonka.

- Przypadek? Nie sądzę. - odrzekł z przekąsem blondyn.

- Dobra, dobra znalazłeś ten rubin? - spytała lekko zirytowana dziewczyna.

- Niestety, ale nie. - uśmiechnął się Draco.

- No to wracamy, może ktoś inny go znalazł. - odpowiedziała zrezygnowana Hermiona.

- Ooo Gryfonka tchórzy? - zagwizdał Ślizgon.

- Nie tchórze tylko racjonalnie myślę idioto! - krzyknęła kasztanowłosa.

- Dobra nie drzyj tego ryja i nie jestem idiotą. - odparł obrażony chłopak.

- Jesteś totalnym idiotą Malfoy! Ja nie wiem jakim cudem leci na ciebie tyle dziewczyn jak ty nawet normalnie rozmawiać nie umiesz! - krzyknęła już do granic możliwości zirytowana Hermiona.

- Ja nie umiem normalnie rozmawiać?! To ty na mnie krzyczysz i wyzywasz od idiotów! Okresu dostałaś czy co?- warknął wkurzony Ślizgon.

- Odpierdol się od mojego okresu ty przebrzydły gadzie! - odpyskowała wkurzona dziewczyna. Podeszła do ślizgona i zamachnęła się ręką by go uderzyć, jednak Malfoy zdążył przytrzymać jej rękę i za nic nie zamierzał jej puścić.

- Chciałaś mnie uderzyć Granger? Tak się nie robi. A już w szczególności Mnie. - powiedział z chytrym uśmiechem blondyn i przerzucił dziewczynę przez ramię.

- PUŚĆ MNIE DEBILU! PRZYPIERDOLE CI ZARAZ SŁYSZYSZ?! PUSZCZAJ MNIE!!! - wydzierała się Hermiona.

- Było ze mną nie zaczynać, a teraz ładnie idziemy się spotkać z resztą i ty w tym czasie pooglądasz sobie las z drugiej strony, a ja pogapię się na twój ty... eee but. - odpowiedział Draco.

- Zboczeniec. - odparła Miona.

Szli tak dziesięć minut, po czym ślizgon zobaczył Blaise uciekającego przed Ginny.

- Blaise ty kretynie patrz jak ja wyglądam?! - krzyczała rudowłosa dziewczyna.

- Jak ruda, słodka, zmokła kura. - odparł szczerząc zęby Diabeł.

Draco postanowił podejść bliżej.

- Malfoy co się stało Mionie?! - zapytał przerażony Harry.

- Tej małpie i nadąsanej księżnej? Nic. - odparł Smok - To jest kara za próbę uderzenia mnie.

- Dzieci normalnie dzieci. - zaśmiały się Hestia i Pansy.

- Chyba gorzej niż dzieci. - powiedział śmiejąc się Ron.

- Ha Ha Ha bardzo śmieszne. Puść mnie z łaski swojej Malfoy. - wtrąciła Miona.

- Jak sobie życzysz Granger. - odparł blondyn po czym puścił dziewczynę w wyniku czego walnęła dosyć mocno tyłkiem o ziemię.

- Ała to bolało. - skrzywiła się Miona.

- Bo miało. - odparł uśmiechając się chytrze ślizgon.

Hermiona z pomocą Harry'ego wstała z ziemi. Otrzepała swoje spodenki i bluzę po czym postanowiła zadać jedno z ważniejszych pytań.

- Znalazł ktoś ten rubin?

- My. - krzyknął uradowany Diabeł.

- Tia przypłaciłam to kąpielą w dość dużej kałuży. - odparła Ginny.

- Dobra no to mamy rubin. Co dalej Hestia? - spytała Pansy.

- Według mapy mamy iść na północ, aż do miejsca podpisanego "ŁĄKA MARZEŃ".

- Okey, no to idziemy. - rzekła z entuzjazmem Hermiona.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzień doberek! Jakieś marzenia do spełnienia?:)


DRAMIONE - MIŁOŚĆ NAD JEZIOREM / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz