"Luke..."
"Tak?"
"Jaki dzień dzisiaj jest?"
"Wtorek...? Dlaczego, coś nie tak?"
*dzwoni telefon*
"Zaczekaj, Ashton, odbiorę."
"Halo?"
...
"Halo? Jest tam kto? Hmmm, dziwne."
"Co?"
"Słyszałem, jak ktoś oddychał, ale nikt się nie odezwał."
"To przerażające."
*światła zaczynają migotać*
"Ashton, teraz się boję."
"Jestem pewny, że to wina elektryki."
"Zazwyczaj tego nie robią."
"Może robią to w nocy. Zazwyczaj nie bierzemy nocnych zmian."
"Może..."
"Luke! Spójrz na tamtą ścianę."
"Dlaczego sączy się z niej zielony śluz?"
"Teen Choice Awards przyszło wcześniej?"
"To nie jest czas na żarty."
"Wybacz, próbowałem złagodzić nastrój."
"Ashton, dlaczego ktoś stoi za oknem przy drzwiach?"
"Może się zgubił."
"O północy?"
"Kto wie."
"Teraz drapią drzwi."
"Powinniśmy ich wpuścić?"
"Dlaczego mielibyśmy ich wpuścić, Ashton?!"
"Jak inaczej wyjdziemy?"
"Tylnym oknem?"
"Dobry pomysł."
"Ale czekaj! One i tak są zamknięte. Po prostu otworzę drzwi i zobaczę, co chcą."
"Nie, Luke! To pułapka. Za każdym razem, gdy dzieje się to w horrorach, umierają."
"To nie horror."
*Luke otwiera drzwi*
"Co do cholery, Michael?!"
"Tak bardzo was przestraszyłem! Słyszałem was z zewnątrz, 'Boję się, Ashton!'"
"Och, zamknij się."
"Czekaj, Michael, jeśli to ty byłeś na telefonie i przy drzwiach, to kto migał światłami?"
*światła znów zaczynają migać*
*rozglądają się dookoła*
*Calum włącza i wyłącza światła w rogu*
"Calum!"
YOU ARE READING
the office ➳ lashton (tłumaczenie)
FanfictionOpowieść o tym, jak Luke i Ashton są połączeni w boksach biurowych obok siebie. W którym Luke ma zwyczaj irytowania Ashtona. - "Dlaczego niedźwiedź jest w moim biurze?!" - "Dlaczego Sarah z rachunkowości ucieka z twojego biura w ogniu?" - ...