(Zapowiada się ciekawie? Hah...)
Nie wiadomo za bardzo ile tak podążaliście ale dość długo.Kilka razy Hidan cię złapał za tyłek,a ty darłaś się na niego.(Chyba Hidan będzie nosił aparat słuchowy ^^ xD)Kakuzu wydawał się dla ciebie taki spokojny lecz w rzeczywistości był zirytowany waszym zachowaniem.Tak jak na początku wspominałam:Nie wiadomo ile jeszcze podążaliście ale chyba trafiliście do celu ''podróży''.
-Jesteśmy na miejscu-Powiadomił was Kakuzu. Byliście aktualnie przy jakiejś jaskini, do którego można wejść tylko przez wejście, które było zatrzaśnięte głazem, a na dodatek była tam przylepiona notka z jakąś pieczęcią. Kakuzu coś tam zaczął robić ale tego nie widziałaś, bo Hidan zaczął cię podrzucać,tak do góry,spadałaś i tak kilka razy, aż zrobiło ci się niedobrze...
-Co ty...Wyprawiasz!!Zaraz puszczę pawia...-Powiedziałaś, a właściwie to się wydarłaś.Przestał cię torturować i wprowadził do środka.-Specjalnie to zrobiłeś!
-Możliwe-Uśmiechnął się złowieszczo.
-Kiedyś cię zabiję!
-Nie dasz rady.
-Skąd ta pewność siebie?
-Zawsze ją miałem, a tak naprawdę, to jestem nieśmiertelny-Zaczęłaś się panicznie śmiać, aż go lekko przeraziłaś.
-Patrz...Bo...Ci uwierzę-Przerywałaś pod napadami śmiechu.
-Nie chcesz, to nie wierz-Powiedział to już z kamienną twarzą.Więcej się nie odezwałaś.Aż do momentu gdy nie stanęłaś przy ogromnych drzwiach.
-Em...Gdzie mnie prowadzisz?
-Do salonu.
No dobra teraz jakoś opiszę tą siedzibę:Gdy weszłaś to od razu zobaczyłaś,że jaskinia w środku jest o wiele większa niż wygląda na zewnątrz, a przedsionek (Lub korytarz,jak tam kto woli)prowadził do kuchni (Wszystko zmyślam i zmyślam. ^^ Nie ma to jak kreatywność!).Musiałaś przysiąc, że kuchnia była bardzo ładna.W jednej części stała:Lodówka,blaty,mikrofalówka,piekarnik itd. a tak trochę w bok była jadalnia,na środku stał długi stół, do którego mogłoby zasiąść tak 10 osób lub więcej (Czy ja wiem czy taki długi xD).Na lewo od pomieszczenia był długi,bardzo długi korytarz.Był bardzo ciemny i mroczny ale w oddali można było zauważyć drzwi prowadzące do pokoi.Podążałaś korytarzem i liczyłaś drzwi do poszczególnych pokoi i naliczyłaś ich 10:3 po lewej stronie + ogromne wrota tak przy końcu i 4 po prawej, a na końcu jeszcze jedne ogromne drzwi łącznie 11 pomieszczeń.
Wkroczyłaś wraz z Hidanem do salonu. Kakuzu gdzieś polazł i dopiero go zobaczyłaś przy stole,ogromnym stole w tym ''salonie''choć to bardziej przypominało 2 jadalnię...Siedziało tu 10 osób czyli tyle ile zliczyłaś pokoi + ten.Odezwał się nagle rudowłosy siedzący na środku.
-Misja powiodła się jak widzę sukcesem, tak więc [imię] czy dołączysz do Akatsuki?
-A jeśli powiem, że nie to...
-To po prostu cię zabijemy-Przemyślałaś na szybko tą zaistniałą sytuację:Tyle członków, którzy są poszukiwanymi ninja klasy S...Jedna z większych organizacji...Na raz, zabiją cię tak szybko, że nie zdążysz kiwnąć palcem.Jednym plusem jest to, że zbierzesz informacje na ich temat i tylko jak uda ci się wrócić do wioski, to od razu przekażesz je dla Hokage. Są też minusy...Jeśli ktoś odkryje, że jesteś w organizacji to uznają cię za zdrajcę...Ale z drugiej strony możesz im jeszcze wszystko wyjaśnić i wrócić bezpiecznie do wioski.Jedna z dwóch propozycji:Wybrać śmierć czy raczej dołączyć i żyć...
-Zgoda...Dołączę do was.
-Dobrze,więc witaj [imię], przyjdź później do mojego biura,a teraz zapoznaj się z innymi.
Przysiadłaś do stołu i o dziwo wszyscy witali się z tobą ciepło:Przytulali i cieszyli się lecz zawsze znajdą się też jacyś sztywniacy...Itahi Uchiha.Od razu go rozpoznałaś...Zebranie informacji o nim,dałoby dobre korzyści,bo podobno jest bardzo silny ale z nim jeszcze nie walczyłaś.To chyba dobrze nie?Przyszedł czas na przedstawienie się.
-Um...Jestem [Imię] i pochodzę z Konohy co zapewne wiecie.Jak na razie mam tytuł ninja klasy S...Mam 20 lat.Coś jeszcze?
-Może twoje zainteresowania-Nie za bardzo wiedziałaś kto to powiedział ale odpowiedziałaś.
-[Wymień swoje zainteresowania xD].
-Co najbardziej lubisz jeść?-Zapytał chłopak w pomarańczowej masce z dziurą w miejscu prawego oka.
-Um...[Ulubione danie].
Dobra...Po tak 2 godz.rozmów i przedstawienia się każdego z nich mogłaś ruszyć do gabinetu Paina. Zaprowadził cię tam Itahi. Krótko powiedziałaś mu:Dzięki na co on tylko kiwnął głową i odszedł.Zapukałaś do gabinetu i usłyszałaś tylko głośne:Wejść.
-Przyszłam...
-Tak więc siadaj-Wykonałaś polecenie i słuchałaś co mówił.-Pokój będziesz dzieliła z Hidanem. Płaszcz jest tam na łóżku...
-Czemu akurat z Hidanem?!
-Znacie się bardziej,a nie wiem czy to bezpieczne zostawiać cię w pokoju z Kakuzu...
-Dobra...Coś jeszcze muszę wiedzieć?
-Jak cię wezwę, to masz się jak najszybciej stawić w moim biurze.Misje będziesz wykonywać z Hidanem.To wszystko.
-Dobrze.Dziękuje-Wyszłaś z biura i...No właśnie co?Nie wiedziałaś gdzie jest pokój Hidana. Zapukałaś do pierwszego lepszego pokoju.Usłyszałaś: Hidan idź sobie!
-Ale to ja [imię]-Otworzyła drzwi.
-Wybacz.Myślałam,że to...
-No właśnie szukam Hidana...Mam z nim być w pokoju.
-Rozumiem...2 drzwi po prawej.
-Dzięki-Nawet polubiłaś Konan.Jako jedyna wydaje ci się normalna,choć mało mówi, a jej wzrok wydaje się...Taki zimny i nieczuły.
Byłaś już przed drzwiami.Zapukałaś i tym razem usłyszałaś:Kto tam ku*wa?!-Zaśmiałaś się i odpowiedziałaś:
-To ja...[Imię]...-Dalej nie zdążyłaś nic powiedzieć, bo drzwi się otworzyły...
________________
Oj troszkę czekania było nie?Może nie wiele ale wiem,że mogłam napisać szybciej ten rozdział...To jak?Podoba się?