Rozdział 14 ''Trening z Kisame''

2.1K 176 4
                                    

Obudziłaś się,wzięłaś poranny prysznic i ubrałaś się w strój kąpielowy co nie uszło uwadze Hidanowi,bo próbował się do ciebie dobierać ale jakoś go powstrzymałaś mówieniem czegoś w rodzaju:Jak będziesz grzeczny,to będę częściej ubierała się w bikini.Oczywiście też zjadłaś i poszłaś nad rzeczkę, która znajdowała się nie całe 500 m. od bazy.

-Kisame?Jesteś już?

-Oczywiście...Że nie-Zaśmiał się.

-GDZIE JESTEŚ?-Podniosłaś trochę głos.

-Znajdź mnie,to może pomogę ci się podszkolić...

-Przecież trzeba wypełnić każdy rozkaz Paina...-Uśmiechnęłaś się chytrze.

-Zaliczmy to jako...Trening.Spróbuj mnie znaleźć-Jego głos było słychać z każdej strony.

Skupiłaś się i zamknęłaś oczy.Próbowałaś wyczuć jego chakrę ale musiałaś stwierdzić,że dobrze ją ukrył...Nie,że ty tego nie umiesz ale po prostu nigdy nie byłaś dobra w szukaniu.(Może byłaś,może nie ale nie patrzmy na to :D).~POCZEKAJ!Przecież on jest niebieski!ŁATWO UKRYJE SIĘ W WODZIE!TĘPA JA!~Palnęłaś się w głowę i wskoczyłaś do wody.~Gdzie ty jesteś...~

-Trafne spostrzeżenie ale siedziałem na drzewie haha!-Pojawił się za tobą.

-Baka...Zaczynamy?

-Dobrze, najpierw nauczę cię tej techniki...-Wyskoczył do góry,składając ręce jak do modlitwy i krzyknął-Bakusui Shōha!

-C-Co?!-Wypluł dużą ilość wody...Musiałaś jakoś się obronić więc użyłaś jednej ze swoich wymyślonych,obronnych technik.Złożyłaś odpowiednie pieczęcie i schroniłaś się w wodnej kuli(bańce),bo woda leciała wprost na ciebie.Woda zrobiła z polany (Na której się znajdowaliście) wielkie bagno (Lub jak to woli: w wielką,błotnistą kałużę).

-Spróbuję nauczyć cię tej techniki chociaż w 50%.

-Stać mnie na więcej!-Krzyknęłaś.

-To pokaż-Wyszczerzył się ukazując swoje zadbane,ostre zęby.Wyskoczyłaś do góry składając ręce i:

-Bakusui Shōha!-Skopiowałaś każdy ruch Kisame i wyplułaś znacznie mniejszą ilość wody niż on ale udało ci się w 40%.

-Mówiłaś,że stać cię na więcej...

-BO STAĆ!MUSZĘ POĆWICZYĆ!

-Dobrze,bobrze...Naucz się dziś tej techniki,a niedługo będziesz gotowa być w miarę taka sama jak ja.

-Czemu w miarę?!

-Bo nie wiem czy ci się uda być taką samą jak ja...Musiałabyś być takiego samego wyglądu hah!

-Pfff.Dobra!Zobaczysz,jutro ta technika będzie wykonana perfekcyjnie!

-Dobrze,nie mogę się doczekać.

-Ja również-Zaśmiałaś się.

Kisame odszedł by przynieść ci trochę wody,a ty zajęłaś się ćwiczeniem nowej techniki.(Nie zwracajmy na to uwagi,że jednak wody jest pod dostatkiem...WYPLUWAŁAŚ JĄ ZA KAŻDYM RAZEM :) )Za każdym razem gdy próbowałaś perfekcyjnie wykonać technikę coś zawsze poszło nie tak...Za pierwszym razem źle skoczyłaś,a za drugim jakiś owad wleciał ci do buzi gdy próbowałaś złapać oddech w trakcie skoku,lecz za 20 razem gdy już Kisame nie było,bo poszedł zjeść i zająć się innymi sprawami, udało ci się wykonać wszystko perfekcyjnie w 60%.

-JUŻ NIE DALEKO!DALEJ [IMIĘ]...Dalej...-Kibicowałaś sobie.

Ćwiczyłaś bardzo długo bo aż do 23 ale i tak doszłaś tylko do perfekcji w 80%.~Nie będę mogła rozpocząć kolejnego treningu...AAA!~Przywaliłaś w drzewo tak,że aż się złamało i poleciało 200 m dalej.~AA...Jestem...(ziew) zmęczona.~I opadłaś na trawę(Lub w to bagno,błoto) oddając się w objęcia Morfeusza. (Dobranoc ^^) Następnego dnia obudziłaś się w swoim pokoju i w swoim,(a raczej w twoim i Hidana) łóżku.

-[Imię]!NIE KAZAŁEM CI SIĘ AŻ TAK PRZEMĘCZAĆ!Przecież wiesz ,że do  jakimkolwiek treningu trzeba podchodzić z rozwagą!

-I kto to mówi Kisame...Umiem twoją technikę tylko w 80%...Jestem słaba...

-Serio?!Myślałem,że pójdzie ci słabiej,a tu proszę...Pokonałaś moich wielu uczniów i to w jeden dzień...

-Heee?!Czyli...Że mam to zaliczone?!

-Można powiedzieć,że na 5...OBIECAJ MI,ŻE PODCZAS TRENINGÓW NIE BĘDZIESZ SIĘ AŻ TAK KATOWAĆ!A i ćwicz tą technikę w wolnym czasie...W tedy dotrzesz do celu.

-DZIĘKI KISAME!-Przytuliłaś rekina.

-EJ!BO BĘDĘ KU*WA ZAZDROSNY!

-O Hidan...Nie zauważyłam cię!Chodź tu...-Przytuliłaś go i namiętnie pocałowałaś w usta.

-[Imię],zrób dziś dzień wolny,a jutro potrenujemy zgoda?

-Jasne.Jeszcze raz ci dziękuję!

-A i...Czyli oficjalnie jesteście już parą?

-NIE KU*WA NA NIBY PIEP*ZONY IDJOTO!A JAK TO WYGLĄDA?!

-Hidan...Uspokój się...KISAME OCZYWIŚCIE ŻE JA I HIDAN JESTEŚMY PARĄ!-Wykrzyknęłaś.

-Cemu tak ksycys-Powiedział dziecinnym głosem i ze łami w oczach (Błędy specjalnie i łzy sztuczne)

Nie mogłaś wytrzymać i parsknęłaś śmiechem,a z tobą Kisame. Szaro włosy patrzył na was jak na idiotów ale również lekko się zaśmiał.



-----------

AAA!SĄ WAKACJE A JA I TAK NIE MAM CZASU! Aj :( Wybaczcie :( Mam nadzieję, że to nie słaby rozdział. WYBACZCIE ZA BŁĘDY! 

Hidan x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz