Miałam to wstawić wczoraj, jako prezent na dzień dziecka :D dla czytelników tego oto x Reader ale nie niestety nie miałam czasu...NO ALE JEST! To NIE,typowy rozdział lecz takie typowe romansidło: One-Shot OCZYWIŚCIE Z HIDANEM ^^ ZAPRASZAM!
Poznałaś go niedawno:Chłopaka o srebrnych,zaczesanych do tyłu włosach i pięknych lawendowych oczach,nieźle zbudowanego i przystojnego.Dla ciebie było to uderzenie prosto w serce:Miłość od pierwszego wejrzenia.
*Dzień w którym poznałaś tajemniczego chłopaka*
Byłaś zwykłą podróżniczką.Podążałaś właśnie do Konohy z zamiarem tymczasowego zamieszkania tam.Mogło się wydawać,że jesteś całkowicie bezbronna ale tak naprawdę umiałaś bardzo dobrze walczyć, choć nie byłaś ninja.Wracając do twojej podróży:Właśnie do twojego celu zostały ci niecałe 3 km.Byłaś szczęśliwa, bo po wyczerpującej wyprawie, chciałaś jak najszybciej odpocząć.Niespodziewanie poczułaś kucie w nodze.Na początku zignorowałaś to ale gdy bul się nasilił, musiałaś się zatrzymać.Usiadłaś przy najbliższym drzewie,niedaleko jakiegoś strumyka i zaczęłaś ''badać'' swoją nogę w poszukiwaniu przyczyny bólu.Niestety nie mogłaś podać diagnozy, bo nic dziwnego nie zaobserwowałaś,tak po prostu zaczęła cię boleć.Usłyszałaś szum w krzakach i nagły świst.Przed twoją twarzą właśnie przeleciała kosa z trzema ostrzami.Zdezorientowana pisnęłaś,a ktoś wyszedł z krzaków:
-No ku*wa chybiłem!
-Nie atakuje się bezbronnych!-Przyjrzałaś się mu i musiałaś przyznać:Był bardzo przystojny.Twoje serce momentalnie zaczęło bić.Już dawno nie zaznałaś tego uczucia...
-A mnie to ku*wa nic nie obchodzi!Kim ty w ogóle jesteś su*o?!
-O to samo mogłabym zapytać i ciebie!I nie nazywaj mnie su*ą!-Nie dawałaś za wygraną.
-Mam cię już ku*wa dość su*o!Zaraz cię ku*wa poświęcę cię Jashinowi!
Ledwo co wstałaś.Noga o dziwo zaczęła coraz mocniej boleć,co wywołało u ciebie syknięcie lecz nie miałaś zamiaru się poddać.Mężczyzna chwycił kosę i wycelował w ciebie.Leciała bardzo szybko...Tak szybo, że ledwie co jej uniknęłaś...I znowu...I znowu.Trwało to dość czasu,a ty już padałaś z sił.Opadłaś na kolana i wyczekiwałaś ciosu od chłopaka lecz nie doczekałaś się go.
-Pf-Fuknął obrażony-Nie ma z tobą ku*wa zabawy.
-Daj...Mi...Spokój-Ledwo co łapałaś oddech.
-Ku*wa no już chodź...Jestem Hidan-Patrzyłaś zdezorientowana na rękę wyciągniętą w twoją stronę.Teraz przyjrzałaś się Hidanowi dokładniej:Był wysoki,umięśniony i miał na sobie płaszcz z czerwonymi chmurkami...Nie wiedziałaś co oznaczał.Po namyśle chwyciłaś jego dłoń.
-[Imię]-Powiedziałaś, a gdy wstałaś syknęłaś.-Głupia noga...Przez ciebie bardziej ją nadwyrężyłam!
-Aj ku*wa nie użalaj się tak...Wskakuj no...-Kucnął przy tobie i oczekiwał, aż wskoczysz mu na barana.Zarumieniłaś się lekko ale jednak mu...Zaufałaś.Może i zbyt szybko ale to wszystko przez zauroczenie.Lekko objęłaś jego szyję i spytałaś:
-Gdzie ty zamierzasz mnie poprowadzić?
-Jest już ku*wa trochę późno, a jak widzę nie masz się gdzie zatrzymać...-Zorientowałaś się, że jest już dość ciemno.
-Mam swój namiot...
-A ja ku*wa nie.
-I chcesz tak po prostu ze mną spać tak?
-Chodziło mi tylko o zwykły wypoczynek ale jak ku*wa proponujesz przespanie się z...
-WCALE TEGO NIE PROPONOWAŁAM!
-Dobra,dobra!Ku*wa nie drzyj się tak...
-Pf...Możesz WYPOCZĄĆ w moim namiocie.TYLKO WYPOCZĄĆ!-Jego nagła zmiana humoru cię zaciekawiła.
-No to zaje*iście!-Klepnął cię po dupie, a ty nie wiedziałaś czy go walnąć, czy po prostu to zignorować...Ale powiedziałaś:
-EJ!Zboczeniec...-Fuknęłaś ale później się zaśmiałaś,a z tobą Hidan.
-No jesteś ku*wa urocza haha!-Zarumieniłaś się i zapytałaś:
-Czemu w prawie każdym zdaniu przeklinasz?
-Taki ku*wa nawyk.
-Rozumiem.O tu rozbiję namiot.
-Yhm.
Tak po 30 minutach miałaś już rozbity namiot,a Hidan rozpalił ognisko.Byłaś lekko wkurzona na siebie,że zaufałaś obcemu ci mężczyźnie ale jednak podniosłaś się na duchu gdy pomyślałaś:~Nie będzie tak źle...Chyba.~Westchnęłaś.Zaczęłaś ziewać.
-Zmęczona?
-Troooochę-Ziewnęłaś ponownie.-Jest mały problem...Nie mam 2 śpiworów...Tylko jeden.
-Zmieszczę się...Wraz z tobą-Wyszczerzył się. Spojrzałaś na niego jak na idiotę ale tak chciało ci się spać,że się zgodziłaś...Nie mogłabyś spać ze świadomością,że przez ciebie ktoś marznie.
-Niech ci będzie...Ale bez macania!
-Ok...-Podniósł ręce w geście obronnym.Wcisnął się do śpiwora, a ty wraz z nim...
Noc nie należała do najcieplejszych ale w objęciach srebrnowłosego czułaś się jak przy piecyku...Jednym słowem:CIEPŁO.Było ciepło.
Rano
Obudziłaś się i zobaczyłaś, że Hidan już dawno nie śpi ale wpatruje się w ciebie.Dopiero w tedy poczułaś rękę na swoich pośladkach.Byłaś czerwona jak burak. Hidan zaczął się śmiać.
-Zboczeniec...Ale i tak cię kocham-Uświadomiłaś sobie co właśnie powiedziałaś i zatknęłaś usta ręką.
Spojrzał na ciebie zdziwiony lecz później przybrał minę pedofila.
-Ja też cię kocham!A teraz...
Zaczął cię łaskotać [Uznajmy,że masz łaskotki ^^].Przypadkowo jego ręce wylądowały na twoim biuście.Od razu tam się zatrzymał i wyszczerzył się...
-ZBOCZENIEC!-Palnęłaś go w łeb na co on się skrzywił.
-Ja tylko chciałem pomacać...
-Ygh...Czemu ja się tak szybko zakochuje-Szepnęłaś z nadzieją,że nie usłyszy ale w ręcz przeciwnie...Usłyszał doskonale.
Chwycił twój podbródek i zmusił na spojrzenie w jego piękne lawendowe oczy.teraz uśmiechał się znacząco, a ty spaliłaś buraka.On nie czekając zatopił swoje usta w twoich...Nie mogłaś się powstrzymać i oddałaś pocałunek.Nie wiadomo ile tak się całowaliście ale nie chciałaś by ta chwila minęła...
I Tak co dnia wymykałaś się w nocy z Konohy ( Bo Tam Zamieszkałaś Jednak Na Stałe) spotkać się z Hidanem. Twoje życie było teraz idealne.
_______
Nie miałam pomysłu :D ^^
Mam nadzieję, że się spodobało :)