Rozdział 13 ''Kisame wkracza''

2.2K 177 49
                                    

Po tych wszystkich wydarzeniach w kuchni wróciłaś do pokoju,oczywiście przed tym biorąc ze sobą kilka z wielu zrobionych przez Konan kanapek.Musiałaś się zgodzić z tym,że niebiesko włosa zrobi z najprostszego dania dzieło sztuki:Kanapka przypominała łabędzia,a w środku znajdowały się najróżniejsze warzywa.~Pięknie je razem skomponowała~.

-Stój [Imię]!-Usłyszałaś dość przerażający lecz stanowczy głos Kakuzu.

-Taaaak?-Odwróciłaś się w jego stronę.

-Ty wraz z Tobim,Hidanem i Deidarą musicie dać pieniądze na naprawę szkód wyrządzonych w kuchni.

-Czemu ja?!Przecież nic nie rozwaliłam!

-Ściana...

-Ouuu....To...I-Ile?

-Hmm...

-Oj...MASZ!ZAPEWNE POKRYJE WSZYSTKIE SZKODY!-Nie wiesz ile dokładnie mu dałaś ale na pewno były to  wszystkie twoje oszczędności...-Będziecie długo spłacać dług!-Szepnęłaś podirytowana.

Wkroczyłaś do pokoju i usiadłaś na łóżku.Zaczęłaś delektować się swoimi kanapkami do puki ktoś ci ich nie ukradł.Zerknęłaś do góry i zobaczyłaś głupio szczerzącego się Hidana.

-Oddawaj-Powiedziałaś beznamiętnie.

-Za późno kotku...-Wepchnął całą kanapkę do ust.-Czemu jesteś taka wku*wiona?

-BO KU*WA TOBIE,TOBIEMU I DEIDARZE POMOGŁAM!ZAPŁACIŁAM ZA WASZE JAK I ZA MOJE SZKODY!Jak mi się za to odwdzięczysz?I PRZESTAŃ KRAŚĆ I WPIE*DALAĆ MOJE KANAPKI!-Warknęłaś.

-Nie.A odwdzięczę się w ten sposób...-Zabrał ci talerz z dziełami ''sztuki'' i je zjadł.

-ALE I MI SIĘ ODWDZIĘCZYŁEŚ!WPIE*DOLIŁEŚ MI WSZYSTKIE KANAPKI! 

-Wiesz?Jak jesteś wku*wiona,to więcej przeklinasz ode mnie...A odwdzięczę ci się tak-Odłożył talerz na podłogę i popchnął cię na łóżko.

Zdezorientowana nie wiedziałaś co robić:Z jednej strony byłaś podniecona,a z drugiej o dziwo bałaś się.Srebrno włosy usiadł na tobie kompletnie odcinając ci drogę ucieczki.Złączył wasze usta w zaciętym pocałunku.To było jak walka o dominację, której nie chciałaś przegrać, lecz życie nie zawsze jest piękne, choć w tym przypadku jest nie zawsze takie jakie chcesz.Zaczął całować cie po szyi schodzą niżej i niżej...Chciał powoli ściągnąć z ciebie bluzkę,lecz przerwałaś mu:

-Cz-Czekaj!Czy...Czy to nie za wcześnie?-Spytałaś bardziej się czerwieniąc.Wyglądałaś jak dorodny,urodzajny pomidor.

-Nie sądzę...Wiesz...Powoli zbliża się wieczór...

-CO?!Przecież przed chwilą była 14...

-A już jest ku*wa 18,a teraz pozwól,że wrócę do tego co zacząłem...-I już nie miałaś na sobie bluzki lecz [Kolor] stanik.Spaliłaś się ze wstydu.Hidan robił to co robił,gdy nagle klamka zaczęła się ruszać i do pokoju wszedł Kisame i lekko odwrócił głowę w bok,gdy was zobaczył.

-Wybaczcie,że wam przeszkadzam ale mam sprawę do ciebie [imię].

-HIDAN!!!Zaraz wyjdę ale proszę cię...PRZESTAŃ SIĘ NA MNIE PATRZEĆ!-Niebiesko skóry lekko przerażony wyszedł z pokoju.Ty nałożyłaś bluzkę i wyszłaś.

-T-Tak?-Byłaś lekko skołowana tym,że Kisame zobaczył cię w takiej sytuacji.

-Pain kazał mi cię trenować,a raczej poprawić twoje umiejętności związane z naturą wody.

-NAPRAWDĘ?!TO ŚWIETNIE!Możemy zacząć jutro?

-Tak.Mam tydzień by ci pomóc,a później wyruszasz na misję...

-Jaką?!

-Tego już nie wiem...Wybacz ale muszę już iść.

-Pa...

Wróciłaś do pokoju.Hidana już nie było.~Pewnie poszedł się myć...~Wzięłaś jedną ze swoich książek i zaczęłaś czytać.Miała ona tytuł:[Twoja wymyślona lub ulubiona książka].TEN DZIEŃ SZYBKO CI MINĄŁ.

____________

Beznadziejny i krótki rozdział.Wybaczcie, że na niego czekaliście ale wypadło mi parę bardzo ważnych spraw i nie miałam czasu...Gomen *^*

Hidan x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz