Wstałaś,a w tedy to się stało...Zostałaś przygwożdżona do ściany i nie miałaś drogi ucieczki. Spojrzałaś lekko przerażona na srebrnowłosego,on tylko uśmiechnął się zadziornie i powiedział:
-Dłużej już ku*wa nie wytrzymam!-Wbił się w twoje usta,a ty o dziwo oddałaś pocałunek.Może w głębi serca jednak go kochałaś?Kto wie...
Pocałunek stawał się bardziej zachłanny i zadziorny. Hidan muskając twoje usta językiem prosił o wejście do środka,więc uchyliłaś lekko wargi i pozwoliłaś srebrnowłosemu zbadać każdy zakątek twojej jamy ustnej.Zaczął przyśpieszać ruchy języka, na co ty mruknęłaś z zadowolenia.Po jakiś 10 min. oderwaliście się od siebie,bo już nie mogliście oddychać.
-Co to...Było-Mruknęłaś łapczywie nabierając powietrze do płuc.Nadal byłaś przygwożdżona do ściany ale...Podobało ci się to.
-Jak widać nie mogłaś się mnie oprzeć-Powiedział seksownym głosem i zbliżył usta do twojego uch.Jego ciepły oddech łaskotał cię.-Od początku cię ku*wa obserwowałem i muszę powiedzieć,że fajna dupa z ciebie.
Byłaś cała czerwona:~Czy to znaczy, że on...Mnie kocha?~Pytałaś samą siebie.Teraz dopiero uświadomiłaś sobie,że twój towarzysz jest ci bardziej bliski niż myślałaś.A pomyśleć,że jeszcze z rana byliście tylko przyjaciółmi,fakt wkurzał cię i to czasem bardziej niż można sobie wyobrazić ale i tak mogłaś nazwać go swoim przyjacielem:Jest śmieszny,zadziorny i nad wyraz przystojny.Teraz mogłaś stwierdzić,że...To chyba jest miłość.Ale tak szybko?
-Cz-Czyli, że ty mnie...Kochasz?-Spytałaś jąkając się.
-No chyba na to wygląda-Zaśmiał się i zaczął całować twoją szyję...Zjeżdżał niżej, aż dotarł do obojczyka, a tam lekko przygryzł ci skórę,a później zrobił malinkę.Znów mruknęłaś z zadowolenia.
-Wiesz co...Ja...Ja chyba też cię kocham-Powiedziałaś bardziej się czerwieniąc (Jeśli bardziej można było ).Chłopak uśmiechnął się na początku normalnie,a później zadziornie.
-No to tak...Najpierw idziemy na żarcie,a później wracamy do bazy, a tam do naszego pokoju...-Powiedział to tak szybko,że ledwo zdążyłaś mu przerwać.
-Nie za szybko się rozpędzasz?Przed chwilą powiedziałam co do ciebie czuję...-Zaśmiałaś się i pocałowałaś go w policzek.-Nie wieżę,że udało ci się w kilka minut rozkochać mnie w sobie.MAGIA!-Wraz z nim zaczęłaś się śmiać.Nagle srebrnowłosemu zaburczało w brzuchu.
-No już chodź,bo z głodu mi tu padniesz.
*W jakiejś tam kawiarence,której nazwy nie znasz ^^*
-Czy ty chcesz mnie upić, a później zgwałcić?!-Zapytałaś lekko zirytowana ale i tak się zaśmiałaś.
-Nie.W tedy ku*wa nie było by zabawy.Ale może...
-Ugh...A z resztą mam twardą głowę.MNIE SIĘ NIE DA TAK ŁATWO UPIĆ HAHA!-Wykrzyknęłaś entuzjastycznie.-Aaaaa!Jest noc nie chce mi się iść...-~Dobry humor poszedł w pizdu~
-No ku*wa wskakuj.
-Hm?Będziesz mnie całą drogę nieść?Dla mnie pasi!
-No ku*wa przesadzasz!Poniosę cię kilka minut,a później będziesz zapie*dalać sama!-Powiedział szczerząc się.
-Aaaaa!Jesteś wredny...Dobra!Pójdźmy na kompromis...Ty mnie poniesiesz na barana całą drogę,a ja kupię ci kilka sporych butelek sake ok?
-Hm...+Prześpisz się ze...
-O nie...Może kiedyś...Za parę lat?Dobra sake + em...+...
-Będziesz ze mną spała...
-Nie...
-TYLKO SPAŁA!
-Ile?
-No co ile...Zawsze.
-Niech ci będzie...TYLKO SPAŁA!
-NO PRZECIEŻ MÓWIĘ.
-No to jedziesz-Wskoczyłaś mu na barana i wyruszyliście w drogę powrotną.Po waszej wymianie zdań sprzedawca patrzył na was krzywo.A czemu?Bo wydzieraliście się na siebie parę ładnych minut.Tak wyglądają wasze rozmowy ( W miejscach publicznych :D)
*W drodze ^^*
-Chce mi się spać...
-No to ku*wa śpij.
-NIE BO MI COŚ ZROBISZ!-Powiedziałaś,a raczej krzyknęłaś.
-Eh...Co niby mam ci ku*wa zrobić?Obiecuje ci,że ciebie nie zgwałcę, i że nie będę obmacywał!No może nad tym drugim to się ku*wa zastanowię...
-Ugh...A tylko spróbujesz,to głowę ci obetnę i przybije do drzewa.Nie powinno ci nic się stać...Przecież mówisz,że jesteś nieśmiertelny więc...
-No już ku*wa śpij bo zaczynasz bredzić...
Położyłaś głowę na jego ramieniu i tak zasnęłaś.
*Rano*
Lekko otworzyłaś oczy ale i tak zamknęłaś je najszybciej jak mogłaś.Słońce oślepiało cię całkowicie, choć było jeszcze dość wcześnie.Chciałaś wstać lecz silna ręka uniemożliwiała ci to.Zerknęłaś na swoją część pokoju...Twojego łóżka już nie było ale biurko i inne tego typu rzeczy zostały.Odchyliłaś lekko głowę do tyłu i zobaczyłaś śpiącego Hidana. Na początku chciałaś go jak najszybciej ochrzanić ale wstrzymałaś się, bo nie miałaś serca go budzić.~Wygląda tak...Uroczo.~Zaczęłaś przypominać sobie ostatnią noc i przez to zaczęła cię boleć głowa.Udało się srebrnowłosemu wywołać u ciebie kaca.Przypomniała ci się także twoja obietnica, odnośnie poniesienia ciebie na barana całą drogę, za spanie z nim i za sake.Przypomniałaś sobie także twoje wyznanie miłości Hidanowi. Westchnęłaś i obróciłaś się twarzą do szaro włosego. Wtuliłaś się w jego klatkę piersiową i ponownie zasnęłaś.
_________
Słyszałam,że dużo osób czekało na pocałunek i takie tam :D No to będzie to częściej ^^ Mam nadzieje,że rozdział się podoba, i że nie jest do bani :D