Mój naiwny braciszek #12

96 6 0
                                    

Budzę się i próbuję wstać z łóżka. Coś mnie jednak blokuje. Odwracam się na drugą stronę i nie mogę uwierzyć własnym oczom.

O b o k    m n i e    l e ż y    Leondre    Devries !!!

I wszystko mi się przypomniało z wczorajszej nocy.

Zgodziłam się jeszcze trochę u niego zostać. Gadaliśmy o różnych rzeczach i nagle bam! Burza! Jako, że jestem doskonałą aktorką, udało mi się udawać, że strasznie boję się burzy. Mój kochany, naiwny braciszek oczywiście się na to nabrał. Zaproponował, żebym położyła się koło niego, co przerodziło się w spanie u niego. Całą noc się do mnie przytulał. Było tak cudownie! Spałam z Leo w jednym łóżku do cholery! Ale nie mogę zapominać, że od teraz to tylko mój brat...

- Leoś, Leosiu obudź się - szturchnęłam go.
- Mhmn - chłopak coś mruczał zaspany.
- Ej, no wstań - ruszyłam go mocniej. Zero odpowiedzi. - Wstawaj no! - i zepchnęłam go z łóżka. Chłopak od razu wstał na nogi i krzyknął:
- Oszalałaś?!
- Nie, po prostu chciałam cię obudzić. I widzę, że mi się udało.
- Haha, bardzo śmieszne - widać było, że jest zły.
- No właśnie wiem. Dobra, wstawaj i się ubieraj.
- Okej, a która godzina? - spytał niechętnie chłopak
- Teraz jest - spojrzałam w telefon - 10.
- A ok.

Dopiero teraz zauważyłam, że Leo ma na sobie tylko bokserki. No tak, przecież wszędzie piszą, że śpi bez koszulki. Lekko się zarumieniłam na myśl, że się do mnie - w takim stanie - przytulał. Miałam nadzieję, że tego nie zauważy.

- A ty co taka czerwona, siostrzyczko? - spytał, patrząc na mnie z rozbawieniem. Cholera! 
- Bo.. ten.. gorąco tu - wypaliłam pośpiesznie.
- Tak? W nocy jakoś nie było ci gorąco jak się do mnie tuliłaś - odpowiedział z uśmieszkiem. O matko, jak on na mnie działa!
- Bałam się burzy. - togoprzekonatogoprzekonatogo...
- Jasne jasne, ale spokojnie. Wiem, że jestem cudowny. Wiele dziewczyn chciało by być na twoim miejscu.
- Słucham? - udawałam głupią. Przecież nie wiem, że jest sławny, co nie?
- No wiesz, jestem dość popularny w szkole, i wiele dziewczyn do mnie zarywa... - próbował się wymigać od powiedzenia prawdy. Ponownie. 
- Okej, okej. Zobaczymy jak pójdę do twojej szkoły.

Ciekawa jestem, co teraz myśli Leo. Czy zastanawia się kiedy mi powie prawdę. Wygląda tak, jakby grubo nad czymś myślał.

- Hyghym.
- Co? Mówiłaś coś?
- Tak, a ty mi przytaknąłeś! - nic nie mówił, ale trochę się z nim podroczę.
- Przepraszam, możesz powtórzyć?
- Nie!
- Ej no weź. Nic nie słyszałem.
- Tak? To czemu odpowiedziałeś mi: "no jasne"?
- Co? Ale... a co mówiłaś? - spytał ciągle zdziwiony chłopak.
- Nieważne. Zgodziłeś się, więc będę czekać w pokoju aż ją znajdziesz.
- Powiesz wreszcie o co chodzi?
- Oj głupku, masz mi oddać swoją ulubioną bluzę, przecież się zgodziłeś.
- Co?
- No... tą szarą.
- Ale... - nie dałam mu dojść do słowa tylko szybko zmieniłam temat - Dobra, to ja już lecę do siebie, się ogarnąć. Papa!

I pędem wybiegłam z jego pokoju. Jaką on miał minę! Gdy byłam już w pokoju usłyszałam tylko :
- Nie ma mowy, tej bluzy ci nie oddam!
I uśmiechnęłam się w duchu. Zawsze warto próbować, nie?

-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-"-

Krótki, ale mam nadzieję, że spełnił Wasze oczekiwania :) 

~PreciosaNiña 

ZAKOŃCZONE // Warto Było | L.D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz