Zrobiłam z siebie idiotkę #13

87 6 0
                                    

Jest godzina 11, a ja siedzę z Leo w kuchni i jemy 'śniadanie' czytaj : kanapki z nutellą. Naszych rodziców nie ma, bo są w pracy. Siedzimy tak i się do siebie nie odzywamy. Chciałabym jakoś przerwać tę ciszę, ale niezbyt wiem, co powiedzieć. Wreszcie odzywa się Leo.
- Em.. chciałabyś później wyjść na jakiś spacer, czy coś? Pokazałbym ci miasto itd. 
- No jasne.
- Okej, to bądź gotowa na 12.
- Mhm. - Nie wiem o co mu teraz chodziło. Źle wyglądam?? No.. mam na sobie czarne legginsy i odrobinę za dużą bluzkę, ale aż tak źle nie jest. Ale okej, przebiorę się. Chyba za bardzo panikuję.

Dobra, jak mówią w telewizji, że jest gorąco, to im uwierzę. Więc.. ubrałam na siebie : krótkie spodenki z jasnego jeansu z wysokim stanem, białą koszulę wiązaną u dołu na ramiączka, niebieskie trampki i uczesałam się w luźnego warkocza na boku. No i perfect!

Hm.. jeszcze mam pół godziny do wyjścia - i co tu robić?? Poprzeglądałam sobie internet i na fb zobaczyłam nowe zaproszenie do znaj. Od LEO?! Nie wiedziałam, że ma fb. Przyjęłam go bez wahania. Postanowiłam zmienić profilowe, bo to, które mam, jest już za stare.

Ustawiłam jakieś selfie, które zrobiłam w dzień przed wyjazdem. Po kilku sekundach przyszło mi powiadomienie. To Leo skomentował - 'Beautiful :*' Jezu, ale się tym jaram. A to tylko głupi komentarz. Przeglądałam dalej inne media, gdy zobaczyłam, że już dziesięć po 12. Leo się wkurzy, że będzie musiał czekać.

- Amelia.. schodzisz już?! - krzyknął z dołu chłopak.
- No-o chwila!

Zaczęłam pakować torebkę. Czemu do cholery nie zrobiłam tego wcześniej? Dobra, chusteczki, słuchawki, jakaś kasa w razie co, zapasowa gumka do włosów, błyszczyk, jakaś guma do żucia i telefon do kieszeni.

- No schodzisz już?! - ponaglał mnie.
- Sekunda!

Muszę siku. Ah to moje wyczucie czasu. Dobra, już schodzę po schodach i dostaje powiadomienie z insta. Tam zdjęcie Leo jak stoi przy drzwiach, z napisem "Ach, te dziewczyny. Każą na siebie czekać. " Uśmiechnęłam się i mało co nie zleciałam ze schodów,  ale w ostatniej chwili Leo mnie złapał. Chwilę byliśmy w tej pozycji, aż w końcu się odezwał :

- Dobra, wiem że wyglądam mega przystojnie, szczególnie na tym  zdjęciu, ale to nie znaczy, że masz mi wpadać w ramiona - Ach ten Leo, naprawdę nie wiedziałam, że z niego taki żartowniś.

- Pff chciałbyś - zgrabnie go ominęłam i podeszłam do drzwi.
- Oj tak, chciałbym - uśmiechnął się cwaniacko i wyszedł za mną na zewnątrz.

Ciekawe gdzie mnie zaprowadzi. Chciałabym zwiedzić całą okolicę, (żeby wiedzieć gdzie mogę wychodzić na spacery i się nie zgubić) ale wątpię, by chciał tyle chodzić. Przez początek drogi była cisza, którą postanowiłam przerwać.

- To gdzie najpierw idziemy?
- Przed siebie! - krzyknął i zaczął biec w przód. Popatrzyłam się na niego dziwnie. - No co? - zapytał ze śmiechem. - Do parku, chodź. - pociągnął mnie za rękę w inną stronę.

Szliśmy może 10 minut w ciszy. Ale to nie była niezręczna cisza, tylko taka... przyjemna. Wsłuchiwałam się w śpiew ptaków. Jakie to miasto jest piękne! Nagle Leo się zatrzymał, a ja na niego wpadłam. Popatrzyłam zdziwionym wzrokiem na niego.

- Już doszliśmy. To park.. - pokazał mi ręką. - Słuchaj Amelia, bo ja muszę na chwilę się zmyć. Będę za pół godziny, nigdzie nie odchodź, okej? Możesz pochodzić sobie po parku.

Poczułam się zawiedziona. Chciałam sobie z nim pogadać, a on bezczelnie mnie tu zostawia? I jeszcze traktuje jak jakieś dziecko 'nigdzie nie odchodź'.
- Myślałam, że ze mną pochodzisz- powiedziałam ze skwaszoną miną. 
- Naprawdę chciałbym, ale nie mogę - odpowiedział nieugięty.
- Dobra! To idź! - krzyknęłam i odeszłam kilka kroków od niego. Teraz jestem już na maxa wkurzona.
- Ej, nie obrażaj się, bez przesady.
- Pierdol się! - nie wiem w sumie czemu jestem aż taka zła. Chyba po prostu zdałam sobie sprawę, że on wcale nie chciał ze mną iść. Pewnie Wiktoria mu kazała mnie oprowadzić.
- Nie mam z kim! - zażartował, ale mi teraz nie jest do śmiechu.
- Ze mną! - dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z tego, co powiedziałam. Jestem nienormalna. Oby potraktował to jako żart. Odwróciłam się w jego stronę.

Leo spojrzał na mnie dziwnie - był jakby zszokowany moim zachowaniem. Momentalnie się odwróciłam i pobiegłam przed siebie. Jaka ja jestem głupia! Chcę żeby mnie polubił, a robię mu jakieś sceny o nie wiadomo co. Pewnie chciał się z kimś spotkać. Wiadomo, że wolałby zobaczyć się ze znajomymi niż łazić z siostrą. Kolejny raz zrobiłam z siebie debilkę.

To wszystko przez to, że ja nie chcę być jego siostrą. Kocham go i chcę, by on również mnie pokochał. 

Tak bardzo tego pragnę... Szkoda tylko, że to niemożliwe.

:)-(:-:)-(:-:)-(:-:)-(:-:)-(:-:)-(:-:)-(:

Drama time! XD

~PreciosaNina

ZAKOŃCZONE // Warto Było | L.D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz