Pełna obaw wchodziłam na salę. Dzięki Bogu miałam Olę, która cały czas trzymała mnie za rękę i dodawała otuchy. Moje dziwne zachowanie wytłumaczyła dziewczynom tak, że rozbolał mnie brzuch przez okres. Spryciula.
Czekając na rozpoczęcie występu coraz bardziej się niepokoiłam. Nie mam pojęcia co się wydarzy, czy w ogóle wytrzymam tak bliską odległość od Leo. Czy on mnie zauważy? Jeśli tak, to co wtedy?
Już zaraz poznam odpowiedź na te pytania, bo właśnie zapowiedziano, że za moment chłopaki wejdą na scenę. Przeszedł mnie zimny dreszcz. Rozległ się pisk i wrzask fanek, od czego momentalnie rozbolała mnie głowa. To będzie długa noc, pomyślałam.
- PRZYWITAJCIE GORĄCYMI OKLASKAMI, OTO PRZED WAMI... BARS AND MELODY!!!
Chłopaki wbiegli na scenę, rozległ się jeszcze głośniejszy wrzask. Jednak w tym momencie zdawałam się nic nie słyszeć.
Bo właśnie go zobaczyłam.
Był jeszcze przystojniejszy niż widziałam go cztery lata temu. I miał ten swój nieziemski uśmiech. Poczułam jak fala gorąca rozpływa się po moim ciele. Policzki zaczęły mnie piec z zażenowania i emocji.
- Nie wiem czy dam radę - wyznałam Oli wstrzymując powietrze.
- Oj, kochana... - dziewczyna mnie przytuliła - Straszne z niego ciacho. Pamiętaj, że jeśli którakolwiek z dziewczyn na tej sali ma u niego szansę, jesteś nią ty - puściła mi oczko, na co tylko się skrzywiłam.
- Spróbuje się dobrze bawić - powiedziałam bez przekonania.
- Po koncercie jedziemy na drinki - uśmiechnęła się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech. Gorzej już być nie może.
Chłopaki zaczęli od jakiejś nowej piosenki, której nie znałam, bo nie byłam na bieżąco z ich muzyką. Potem zagrali kolejny kawałek, i jeszcze jeden. Odrobinę się wyluzowałam tańcząc z dziewczynami. Starałam się wyrzucić z głowy fakt, że to rzeczywiście Leo stoi na scenie kilka metrów przede mną.
Mniej więcej w połowie koncertu Leo zaczął coś mówić. Wrzaski się podniosły, więc nie usłyszałam ani słowa, jednak po chwili udało mu się je uciszyć.
- Teraz zagramy piosenkę, która ma już parę lat... Ale jest jak najbardziej aktualna. Aktualna, jeśli chodzi o uczucia. Wiecie, zawsze gdy jestem na koncercie w Polsce, liczę na to, że zobaczę tam jedną osobę. Na której bardzo mi zależy. Z którą kiedyś byłem blisko.
Ola szturchnęła mnie za ramię - Czy on mówi o Tobie? - spytała wyraźnie podekscytowana. Wzruszyłam ramionami będąc również w szoku. Nie dowierzałam własnym uszom.
- Tak więc Kochanie, to jest piosenka dla Ciebie. Pamiętaj, że nigdy nie pozwolę Ci odejść - powiedział Leo po czym poleciały pierwsze dźwięki piosenki "I won't let you go"
I told you once, I told you twice
I'll never break any of my promises
I hold you close, I hold you tight
Nothing's brighter than the stars tonightSo don't look down, it's you and me
I'm just tryin' and help you see Girl, we've been through the worst
I can tell when you mad, I can tell when you're hurt
Try too hard to see it all fall
I watch you tremble when you tell me it allIt fills your lungs, it floods your eyes
Don't go and never see the other side
Haunted by that kiss you stole
The thought of you, it hurts my soulIs avoiding side my that you fill
Can't shake it girl, it must be real
Save me from the ones that haunt me in the night
I can live with you as a ghost so stay with me tonight
Leo śpiewając swoją część zbliżył się do krańca sceny pochylając nad fankami, powoli idąc w naszą stronę. Serce biło mi jak oszalałe. Gdy skończył swoją część zatrzymał się przy nas, posłał swój uwodzicielski uśmiech w stronę Oli, która od razu się zarumieniła. Miał już odejść, gdy zerknął przelotnie na mnie. Coś go jednak zatrzymało. Wpatrywałam się w niego tak intensywnie, nie mogąc uwierzyć w te bliskie spotkanie. Leo patrząc na mnie zeskoczył ze sceny i podszedł bliżej. Ochroniarz od razu chciał zareagować, jednak go zatrzymał machnięciem ręki.
Gdy podszedł maksymalnie blisko widziałam błysk w jego oczach i niedowierzanie. Dziewczyny zaczęły się rzucać, próbując go złapać, więc złapał mnie za rękę i przeciągnął pod barierkami, po czym postawił mnie przy scenie i przylgnął swoimi ustami do moich.
Usłyszałam piski moich koleżanek z tyłu, jednak to nie miało żadnego znaczenia. Dwóch ochroniarzy odgrodziło nas próbując zapanować nad chaosem, który wystąpił z tyłu podczas naszego niespodziewanego pocałunku. Jednak w tym momencie liczył się dla mnie tylko on.
Całował mnie zachłannie, podczas gdy łzy szczęścia kapały mi z oczu. Oboje byliśmy zdesperowani i pragnęliśmy tego pocałunku od tylu lat. Gdy Leo się ode mnie odsunął, widziałam w jego oczach ulgę.
- W końcu Cię znalazłem - powiedział zdyszany - Tyle czasu na to czekałem. Teraz wszystko się zmieniło. Amelia, możemy być razem. Błagam, powiedz, że możemy być razem. Kocham Cię - powiedział Leondre z takim uczuciem i desperacją, że aż zabrakło mi tchu.
- Też Cię kocham. Też chcę z Tobą być. Zawsze chciałam - powiedziałam szczęśliwa, gdy kamień spadł mi z serca, że w końcu mogłam to powiedzieć. Nadal nie mogłam uwierzyć, że to wszystko prawda.
W odpowiedzi dostałam piękny uśmiech chłopaka, w którym byłam szaleńczo zakochana. Usłyszeliśmy nawoływania ze sceny.
- Nie chcę ci przeszkadzać Leondre, ale koncert się jeszcze nie skończył - powiedział roześmiany Charlie, który przez ten czas dokończył piosenkę samodzielnie. Zaśmialiśmy się nerwowo.
- Masz weź to - krzyknął Leo podając mi przepustkę - Zabierzcie ją stąd, fanki mogą zrobić jej krzywdę - skrzywił się. - Widzimy się po koncercie moja piękna - pocałował mnie mocno w usta i niechętnie wrócił na scenę.
Zostałam zaprowadzona za kulisy. Wychodząc widziałam zdziwione spojrzenia moich koleżanek, mordercze spojrzenia innych fanek oraz Olę z kciukami do góry. Spojrzałam ostatni raz na scenę. Charlie posyłał kciuka Leo. Może by go tak zeswatać z Olą? Ale by było!
I z tą myślą wyszłam z tej sali, na której wszystko się zmieniło.
Moje życie odzyskało właściwy bieg. Usiadłam za kulisami na kanapie i westchnęłam rozmarzona. Odzyskałam swój sens życia. A wystarczył do tego jeden koncert.
"Życie jednak jest piękne" - westchnęłam i pogrążyłam się w marzeniach, które właśnie stały się rzeczywistością...
![](https://img.wattpad.com/cover/71278216-288-k596646.jpg)
CZYTASZ
ZAKOŃCZONE // Warto Było | L.D.
Fanfiction- Ale.. dlaczego? Nie, to się nie dzieje naprawdę. - Spokojnie córeczko. - Jak mam być spokojna?! Rujnujesz mi życie! Krzyknęłam i wybiegłam z domu z płaczem. Właśnie wszystko mi się wali. Mam tutaj znajomych, super szkołę i wypasiony dom, a mój ta...