-Luke możesz iść do Katherine - mowie głośniej. Robie w kuchni obiad dla nas dwoje, gdy nagle dziewczynka zaczęła krzyczeć.
Gdy wtedy Luke zapytał się czy może się mną zająć i córka zgodziłam się i wiedziałam że to będzie dobry wybór. Właśnie chciałam takiej stabilizacji dla nas.
Katherine ma już 2 miesiące i jak narazie to jest bardzo grzeczna. Je, śpi je, śpi i tak caly czas i w między czasie jeszcze trzeba zmienić pieluchy. Ale to nie największy problem. Noce były na początku bardzo ciężkie. Ale teraz już jest o wiele lepiej.
- Nie możesz iść sama - mówi oschle, siedzi nad laptopem i pracuje
- Widzisz ze jestem zajęta - mowie juz zdezorientowana
- Ale ja zarabiam - krzyczy
-Słucham ? -mowie ze łzami w oczach
-Właśnie to, gdy zajmujesz się swoim dzieckiem ja pracuje i zarabiam - mowi i dalej pracuje
- Właśnie moje dziecko, więc ja nie wiem co ty tutaj robisz - mowę zła - Gratuluję. -mowie ze łzami i idę szybko do KatherineMoja mała księżniczka płakała głośno i z wielkim żalem ze nikt jej nie bierze na ręce. Ale to się zaraz zmieniło.
Siedzę na ławce w ogrodzie z tyłu domu i bujam jedna nogą wózek gdzie leży Katherine. Śpi wiec mam trochę luzu aby sobie spokojnie posiedzieć.
- Jeśli chce mogę wziąść Katherine na spacer, będziesz miała chwile wolnego - staje koło wózka i uśmiecha się do dziewczynki. Mówi bardzo cicho i nieśmiało.
- Nie potrzebuje Twojej pomocy -mowie oschle nie patzre w jego stronę
-Marcela proszę Cię....
- Przecież to moje dziecko, to daj mi w końcu święty spokój -mowie zła, wstaje i idę z Katherine na spacer.Nie patzre na Luke, nie patzre na jak się czuje.
CZYTASZ
Pieprzony Bad-Boy
FanficMoże i miała oboje rodziców . Może i miała wszystko czego zapragneła . Ale co z tego jak w szkole miała nie zaciekawie . Nie była najpopularniejsza w szkole . Nie chodziła na imprezy do " elity " tej szkoły . Nie miała nawet przyjaciółki . Była pr...