Część 1.

476 33 4
                                    

To już kolejny dzień, w którym mogę być wolna. Dobrze, że zerwałam z Igorem, bo to już mnie przerastało. A poza tym, on już znalazł sobie dziewczynę - 2 dni po naszym rozstaniu. Teraz żyję jak prawdziwa dziewczyna, a nie jak ptak na uwięzi. Dziwię się tylko, czemu wcześniej tego nie zrobiłam....
- Celestia, kochanie, spakuj się, bo później ci nie będzie się chciało! - krzyczała mama w kuchni Było to rok temu, na początku wakacji. Miałam przeprowadzić się do Nowego Jorku. Nie chciałam zostawiać bliskich, przyjaciół, a szczególnie mojego domu w Wirginii. Osobami , za którymi prawdopodobnie nie będę tęsknić to Igor i jego dziewczyna Zoe oraz całą budą.
Wszyscy byliśmy już spakowani i gotowi na wyjazd.
- Tato, gdzie jedziemy? Chodzi mi o ulicę, miejsce...- zapytałam, a Tata pełen entuzjazmu w głosie zastanawiał się, jak właściwie dobrać słowa.
- To niespodzianka, króliczku, ale na pewno ci się spodoba. - odpowiedział, gdy staliśmy w korku. - trochę tu postoimy....
Zastanawiałam się, czy w nowej szkole, wszyscy mnie polubią, czy zostanę mile powitana. Może znajdę moją połówkę? Czekaliśmy około 15 minut, aż cięzarówka przed nami ruszyła. [ ...] Nie wiem ile jechaliśmy, bo zasnęłam. Śniło mi się, że szłam ciemną uliczką. Wydawało mi się, że ktoś za mną idzie, gdy się odwróciłam zobaczyłam chłopaka, który uśmiechnął się i rozpłynął we mgle. Moja wyobraźnia jest większa od Czarnej Dziury. :D - Celestia.. wstawaj...hahaha...nie śpij hahaha....już dojechaliśmy...- śmiał się Julek, pokazując na mnie palcem. Chyba śmiał się ze mnie lub z mojej miny. Śmiesznie wyglądam jak śpię
- Już, chwila - wyszłam z samochodu i rozejrzałam się gdzie jestem. Była to łąka, yyy może działka...w każdym razie coś na pewno. Otworzyłam usta ze ździwienia. Dom mieliśmy jak tak mały hotel - piękny, przytulny, otoczony ogrodem, drzewami.

Nieoczekiwana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz