-hej, to może pokażę ci tą niespodziankę? - zapytał James, gdy już sytuacja sie opanowała.
- oczywiście, pokaż co przygotowałeś.
* * *
Miałam oczy zawiązane zieloną chustką. A gdy zdjęłam ją zobaczyłam coś, czego sie jeszcze po nim nie spodziewalam. Bylismy nad stawem, na trawie obok wody leżał koc z koszem piknikowym. Na stawie pływały piękne duże łabędzie. Obok pikniku były powbijane jakieś ....kijeczki na których zostały zaczepione lampeczki. Wszystko było, no może nie z bajki, ale przynajmniej mi się podobało, bardzo.
- piękne....nie sądziłam, że coś przygotujesz. Sam to zrobiłeś? - zapytałam zaskoczona.
- No...tak jakby.- odpowiedzial skromnie po czym dodał. - pomogły mi w tym łabędzie.
- właśnie, skąd ty je wytrzasnołeś, są cudowne.
- tajemnica!
- kocham jak mnie zaskakujesz....
***
Rano:
Musiałam szybko zadzwonić do Maricy w sprawie tego kumpla James'a, ktory ma przyjechac na wakacje. Może się poznają i będą razem. Myślę, ze będą do siebie pasowac, chociaż jeszcze jego nie widziałam xd.
- halo, Celestia? - odebrała Marica.
- cześć, możemy sie spotkać? Mam ci coś waznego do powiedzenia.
- spoko, to może przy galerii?
- oki, to za 15 minut przy galerii.cześć - szybko sie odłączyłam, wzięłam bluze i wyszłam.
***
Przy galerii:
- to tak; - złapałam oddech- James ma takiego kumpla od pieluchy, który jutro ma przyjechać do niego na wakacje...no i tak sobie muślałam, ze warto by bylo sie z nim zapoznać.- powiedzialam
- chwila chwila; czyli że ja mam z nim chodzic, tak? Czy mamy sie tylko z nim zapoznac? A ty wogule go znasz? Wiesz jak wygląda?- zagalopowała sie Marica
- wszystko w swoim czasie, ja jeszcze jego nie znam, ty jego nie znasz i będzie super. Pozatym ja juz mam chlopaka. Zobaczymy poprostu jaki on jest. Ok?
- no ok. A kiedy on przyjeżdża?
- o nie, dzisiaj xd - udałam, że sie tym bardzo przejełam.- spk, będzie dobrze.
- mam nadzieję. Xd
- oki, ja zadzwonie teraz do James'a, czy byśmy sie spotkali we czwórkę z tym no..... Arturem!
- ok.
***
Po rozmowie;
- tak: Artur przyjeżdza za godzinę i że mamy sie spotkać o 14:25 na torach.
- ten Aetur to pewnie jakiś brzydki, głupi zbok.
- wyluzuj, jeszcze jego nie poznałyśmy. - zachęcałam - może to ten jedyny.
- napewno nie.
***
W rym samym czasie w domu u James'a:
- mamo, jaki mam obruz położć na stół? - zapytała moja młodsza siostra, Cherry.
- taki turkusowy! - zawołała mama z kuchni.Cześć wszystkim obserwatorom mojej opowieści! Bardzo dziękuję za tyle wyświetleń. Bardzo dawno nie wchodziłam na Wattpada i szkoda. Bo zobaczyłam teraz ile osób mnie obserwuje<3. Może to nie są sumy z kosmosu, ale dla mnie wiele to znaczy. Dziękuję Wam <3 buziaki ;*
CZYTASZ
Nieoczekiwana Miłość
Teen FictionJest to opowieść o osiemnastolatce , która przeprowadziła się do Nowego Jorku, by zacząć życie od nowa, by znaleźć sobie drugą połówkę. Czy jej się to uda? Czy znajdzie swojego rycerza za białym rumaku? Jeżeli chcesz się dowiedzieć, przeczytaj tą s...