Część 9

106 17 3
                                    

Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam.

- A ja myślałam, że naprawdę jestem dla ciebie ważna - szlochałam - a ja ciebie pokochałam, takiego jakim jesteś,ale teraz to już niema sensu...

- Nie, to nie tak jak uważasz, kotku..- powiedział James.

-Nie mów tak do mnie, zostaw mnie. - wykrzyczałam i uciekłam na ławkę,  która była  o jakieś 10 metrów dalej. Schowałam twarz w dłoniach i myślałam, jak to mogło się stać. Miało być tak pięknie. Łza płynęła za łzą, myśli nie dawały spokoju, a ja wyszłam na kompletną idiotkę. Nagle na ławce usiadł James.

- To nie jest moja dziewczyna, kocham ciebie, jesteś dla mnie najważniejszą osobą, bez ciebie nie mogę być szczęśliwy. Twój uśmiech daje mi radość. - mówił. Spojrzałam na niego, a kolejna łza mi popłynęła. Jego dłoń otarła ją i pogładziła mnie po włosach. Chciałam, aby ta chwila nie mijała, ale obudziłam się z transu i powiedziałam.- A kim ona jest dla ciebie? Słyszałam jak do ciebie mówi.

- Kilka miesięcy  temu z nią chodziłem, ale popełniłem poważny błąd. Chciała...zaciągnąć mnie do łóżka..- wykrztusił.- i tak od roku nie daje mi żyć. Chciała żebym z tobą zerwał i wrócił do niej.  Ale próbuję ją olać, lecz mi się to nie udaje.

Nie miałam pojęcia co począć. Te jego słowa przekonywały mnie: jego oczy i mimika twarzy mówiła mi że to prawda. Kochałam go i nie mogłam pozwolić, Żeby taka siksa, jak ona odbiła mi ważną osobę- mojego chłopaka.

- Kocham, kocham całego ciebie, twoje oczy, twój styl, twoje poczucie humoru, charakter...- mówiłam - nie wiem co bym zrobiła widząc ciebie i ją w jednym...

- Nie mysl o tym. Wroc do mnie, kocham cie...

Nic nie powiedzialam tylko zucilam sie mu w ramiona.
Czułam pulsujące ciepło, jakbym ciepłą herbatą oblała serce. Byłam szczęśliwa. Ulżyło mi.

Nieoczekiwana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz