25

54 7 2
                                    

James:
   Wróciłem do domu bardzo zmęczony, bo Martyna strasznie mnie wykończyła. To idź tam, to idź po to, podaj to, chcę to...
Jest strasznie męcząca, no ale co miałem zrobić? Przecież to będzie moje dziecko.
Moi rodzice jeszcze nie wiedzą o tym moim wygłupie na imprezie, a ja nie jestem dumny z niego. Nawet nie jestem pewnien czy im to teraz mówić. Wpadli by w wielki szał, ale raczej by pomagali w utrzymywaniu dziecka. Wolę płacić jej alimenty.

Mam teraz tak rozwalone życie. Najgorsze jest to, że Tia nie chce już mnie znać i do mnie wrócić.
Dzwoniłem do niej już z 20 razy, nie chce ode mnie odebrać telefonu. Chciałbym to wszystko naprawić, nawet jeśli to będzie kosztować zbyt dużo. Celeste jest inna niż wszystkie dziewczyny, po pierwsze nie jest pustą lalą, jak większość z tych, które poznałem. Mam nadzieję, że ją odzyskam.

Celeste:

Gdy wróciłam do domu zrobiłam sobie kilka kanapek i poszłam do mojego pokoju. Zastanawiałam się, czy powinnam porozmawiać z Martyną. Chciałabym, aby to wszystko okazało się zwykłym koszmarem. Żeby wszystko było jak dawniej, żebym cieszyła się z każdej spędzonej chwili z James'em.

Po chwili zaczęłam płakać. Znowu. Muszę się z tym pogodzić, że On ma już tak jakby nową rodzinę i musi się nią zająć. Ciekawe co będize za kilka lat? Może kiedyś będę się z tego śmiała i nie będę przejmowała się tą całą sytuacją. No ale ja mam kur**a 19 lat! Powinnam już budować sobie życie z kimś. Zakładać rodzinę i w ogóle. Iść do jakiejś pracy czy coś, a nie użalać się nad...
Wiem co... zrobię tak jak powiedziałam.

*   *   *
Następnego dnia wstałam trochę zaspana, ale przecież to był mój pierwszy krok w prawdziwe życie, więc zaspanie można mi było wybaczyć.
Postanowiłam, że poszukam jakiejś pracy, nie na długo, ale tak, żeby sobie zacząć " budować" odpowiedzialne życie.

Gdy zeszłam na dół do kuchni, od razu przed pracą rodziców, powiedziałam im co mam w planach.

- Tia, jesteś tego pewna? - zaczął tata. - pracy nie można sobie od tak znaleźć, a poza tym, to nie jest proste.

- wiem tato, nie jestem już dzieckiem, skończyłam szkołę i chcę być już odpowiedzialna i dorosła.

Mama jak zwykle przewróciła oczami i powiedziała:

- ty to nie powinnaś sobie kawalera szukać?

Te słowa naprawdę mnie zdziwiły...tak samo i tatę.

- Co? - zapytałam z niedowierzaniem.

- no wiesz, masz już 19 lat. W twoim wieku to ja już za mąż wyszłam. A po roku urodziła się Kenna . Nie mówię abyś zrobiła to samo, ale myślę, że mogę już ci pozwolić na randkowanie z chłopakami. Ale najpierw masz go przyprowadzić mnie.

Tata wiedział o tym, że miałam chłopaka, ale mrugnęłam mu porozumiewawczo oczkiem, żeby trzymał dalej to w tajemnicy.

-  dobrze, mamo! - zaśmiałam się. - przyjdzie i na to pora. Ale najpierw znajdę sobie pracę. Nawet wiem już jaką. - odparłam i pokazałam im artykuł w gazecie, że szukają kelnerki w jakiejś kafejce.

Siemka siemka! Chcę wam powiedzieć, że niedługo wyjdzie moja następna książka z moimi snami lub  wydarzeniami z mojego życia i inne. To będą one - shoty. Myślę, że ktoś będzie chciał wpaść ;*

Nieoczekiwana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz