-Anissa!-usłyszałam coraz mocniejszy krzyk więc od razu zerwałam się z łóżka. Przed sobą zobaczyłam wkurzoną Kate.
-Co się stało? Możesz tak nie krzyczeć?- powiedziałam łapiąc się za głowę, która niemiłosiernie mnie bolała.
-Zniknęłaś wczoraj z imprezy, od nikogo nie odbierasz telefonów, wiesz jak się o ciebie martwiliśmy?-warknęła.
-Nie słyszałam żeby ktoś do mnie dzwonił, a poza tym jestem dorosła, przypominam ci.-wstałam z łóżka i powolnie udałam się do komody po bieliznę.
-To nie znaczy, że możesz sobie tak znikać bez śladu.
-Dobrze, przepraszam.-podeszłam do niej bliżej.-Po prostu źle się poczułam i wróciłam, okej?
-Jak?
-Taksówką.-skłamałam, przecież jak powiedziałabym, że odwiózł mnie Nick to nie miałabym spokoju.-Jeszcze jakieś pytania czy to już koniec przesłuchania?
-Na razie koniec.- w końcu lekko się uśmiechnęła.- Cieszę się, że żyjesz.-mocno mnie przytuliła.
-Ja też się cieszę.-zaśmiałam się.
-To może zamówię jakieś żarcie i rozpuszczę ci coś od kaca, a ty się ogarnij.
-Okej, kocham cię.-powiedziałam wychodząc ze swojego pokoju i udałam się do łazienki. Wzięłam zimny prysznic, umyłam włosy i zostawiłam je mokre, później nałożyłam sobie maseczkę, przebrałam się w jakieś krótkie spodenki, t-shirt i zeszłam na dół.
-Dasz mi na chwilę swój telefon?-spytała Kate.
-Jasne, tylko nie wiem gdzie jest.-rozejrzałam się na około.
-A kiedy ostatnio go używałaś?
-Nie wiem. W domu przed imprezą.- powiedziałam kładąc głowę na stół.- Kiedy będzie to jedzenie?
-Za chwilę.-powiedziała podchodząc do mnie bliżej.-Lepiej idź na górę go poszukać, przecież mama cię zabiję jeśli go zgubiłaś.
-Dobra.-powolnie wstałam z krzesła i wróciłam się do swojego pokoju. Rzeczywiście Kate miała rację, nigdzie go nie było, ani w łazience, ani w salonie, ani w kuchni. Zawsze mówiłam, że imprezy to zło i tylko się to potwierdziło. -Co mam teraz zrobić?-spytałam. Przecież miałam w telefonie miliony ważnych zdjęć, informacji, notatek, kontaktów, a co najważniejsze to był on całkowicie nowy, dostałam go od mamy na 19 urodziny, dwa miesiące temu.
-Nie wiem. Poczekajmy kilka dni, może ktoś się zgłosi, żeby oddać inaczej pójdziemy na policję, przecież będą mogli go namierzyć.-powiedziała. Tak, Katy zawsze wiedziała co trzeba robić.
-Okej. Mam nadzieję, że się znajdzie.-wkurzona poszłam otworzyć drzwi bo właśnie w całym domu rozbrzmiał dzwonek. To był pan dostawca, od razu wzięłam od niego jedzenie, zapłaciłam i wróciłam z powrotem do kuchni.
Po śniadaniu postanowiłyśmy udać się na plażę. Kate już od dawna próbowała mnie tam zaciągnąć, ale ja nigdy nie byłam wielką fanką słońca i pisaku, który dostawał się do wszystkich części ciała.
Szybko zabrałyśmy ze sobą jakieś stroje, ręczniki i pojechałyśmy na najbliższą plażę, a mianowicie plaże w Malibu. Nie za bardzo ją lubiłam, ponieważ zawsze było tam dużo ludzi, wolałam jakieś spokojniejsze miejsca, ale nie chciałam kłócić się z Kate. Rozłożyłyśmy się na dwóch wygodnych leżaczkach i delektowałyśmy się wolną sobotą.
-Kate, może zadzwonisz do Chrisa?-zaproponowałam, całkowicie o nim zapomniałam.
-To nie jest dobry pomysł.-powiedziała nawet się do mnie nie odwracając.

CZYTASZ
Last Kiss. JB. GH.
Fanfiction"POZWÓL MI BYĆ TWOJĄ OSTATNIĄ MIŁOŚCIĄ." "JESTEŚ ODPOWIEDZIALNY ZA TO, CO SPIEPRZYŁEŚ."